Robert D. Kaplan – „Monsun. Ocean Indyjski i przyszłość amerykańskiej dominacji” – recenzja i ocena

opublikowano: 2018-09-02, 21:16
wolna licencja
Książka cenionego wizjonera geopolityki Roberta Kaplana nie traci na wartości. Jak wygląda rzeczywistość polityczna krajów położonych w basenie Oceanu Indyjskiego?
reklama

Robert D. Kaplan – „Monsun. Ocean Indyjski i przyszłość amerykańskiej dominacji” – recenzja i ocena

Robert D. Kaplan
„Monsun. Ocean Indyjski i przyszłość amerykańskiej dominacji”
nasza ocena:
8/10
cena:
39,00 zł
Wydawca:
Czarne
Rok wydania:
2012
Okładka:
miękka
Liczba stron:
424
ISBN:
9788375363609
EAN:
Indyjski i przyszłość amerykańskiej dominacji”

Z perspektywy roku 2018 książka wydana w języku polskim w 2012 roku, a w oryginale w 2010, może być zaliczana już do historii, zwłaszcza, że zbierany przez autora materiał dotyczy wydarzeń z pierwszej dekady XXI wieku. To w jej trakcie Stany Zjednoczone weszły w dwa konflikty zbrojne na Bliskim Wschodzie, a Chiny wylały ekonomiczny fundament pod swoją obecną pozycję. Nic z tego nie byłoby to możliwe, gdyby nie Ocean Indyjski. Nie bez powodu zatem Kaplan stawia go w centrum globalnej analizy geopolitycznej. Dzisiaj „Monsun. Ocean Indyjski i przyszłość amerykańskiej dominacji” to pozycja, która nie tyle uległa dezaktualizacji, co zmieniła swój charakter. Nie opisuje już co prawda, tego, co współczesne, ale przybliża polskiemu czytelnikowi obszar, który z upływem czasu coraz bardziej zyskuje na znaczeniu.

Książka Kaplana to długa, bo licząca prawie 400 stron i piękna, czasem nieco sentymentalna podróż wokół Oceanu Indyjskiego. W pierwszym rozdziale zasypuje czytelnika wieloma argumentami przemawiającymi za zainteresowaniem się tym regionem. Jak pisze „Morski jedwabny szlak z Wenecji do Japonii przez Ocean Indyjski był w średniowieczu i na początku ery nowożytnej również ważny, jak właściwy Jedwabny Szlak wiodący przez Azję Środkową.” (s. 22) Obecnie jest to obszar zróżnicowany politycznie (np. w porównaniu do północnego Atlantyku otoczonego przez demokracje) i religijnie. Przez ten basen morski wiodą szlaki transportowe ropy naftowej z Bliskiego Wschodu do Azji, kluczowe zarówno dla Pekinu czy Tokio, jak i Delhi. Wreszcie, jest to obszar „na którym rywalizacja między Stanami Zjednoczonymi a Chinami w basenie Pacyfiku zazębia się z regionalną rywalizacją między Chinami a Indiami, oraz z amerykańską wojną z islamskim terroryzmem na Bliskim Wschodzie.” (s. 23-24)

Podróż z autorem zaczynamy od położonego na zachodzie akwenu Omanu, następnie odwiedzamy Pakistan, Indie, Bangladesz, Birma i Malezja. Książkę zamyka rozdział o położonym na zachód od Afryki Zanzibarze. Wszystkie te miejsca poznajemy przez pryzmat zamieszkujących je osób. W Omanie poznajemy jednego z najbardziej oświeconych autokratów współczesnego świata sułtana Kabusa, a w Pakistanie Beludżów zamieszkujących rozbudowywane przez Chińczyków miasto Gwadar. W Indiach Kaplan przeprowadził wywiad z Narendrą Modim, ówczesnym gubernatorem najszybciej rozwijającego się stanu Indii Gudźaratu – a dziś ich premierem. O potędze morskiej Dehli prowadzi zaś dyskusję z oficerami marynarki wojennej, w Bangladeszu z przedstawicielami organizacji pozarządowych, w Birmie z byłymi żołnierzami amerykańskich sił specjalnych, którzy poświęcili się walce z juntą wojskową, a w Zanzibarze z potomkiem perskich kupców.

Robert Kaplan to bez wątpienia utalentowany i doświadczony pisarz, który swobodnie posługuje się pięknym językiem. Rozdział drugi otwierają następujące słowa: „Południowe wybrzeże Półwyspu Arabskiego jest ogniście kolorową pustynią, z równinami łagodnie schodzącymi ku morzu i ostro wyniesionymi, poszarpanymi formacjami dolomitów, wapieni i łupków. (…) jaskrawo turkusowa woda pozwala jedynie się domyślić, że znajdujemy się w okolicach zwrotnika” (s. 37). Nie inaczej jest dalej. Rozdział dziewiąty rozpoczyna się zaś następującym opisem: „Nisko wiszące monsunowe chmury zgasiły niebo jak gdyby w listopadowe popołudnie. Znów jechałem szosą na nasypie wzdłuż spienionych zielonych rozlewisk. Płaski krajobraz był upstrzony rikszami, ryżowymi poletkami ściętych pni, bambusów i dżakfrutów i wszędzie opowiadał to samo: historię ludzi mieszkających w bambusowych chatach (…)” (s. 199).

reklama

Ten barwny, niemal poetycki język przeplata się na kartach książki z bardziej przyziemnymi aspektami analizy np. informacjami o systemie politycznym czy historią regionów. Okraszają je cytaty znanych postaci (np. lorda Curzona (s.229)) a nawet poezja (np. Portugalczyka Camoesa (s. 84, 85, 89). Długoletnie doświadczenie dziennikarskie autora powoduje, że podaje nam ten koktajl w jak najbardziej lekkostrawnej formie.

Tym niemniej zasadniczy problem z tą pozycją jest taki, że jest ona przedstawiana jako książka o geopolityce a stanowi bardziej reportaż, zakorzeniony w metodologii antropologii kulturowej (obserwacja uczestnicząca, wywiad etnograficzny). Brakuje w niej elementów charakterystycznych dla analiz geopolitycznych, czyli informacji statystycznych, porównań potęgi gospodarczej i militarnej czy chociażby spójnej dla wszystkich omawianych regionów metodologii. Jest to w zasadniczej mierze zbiór luźno zebranych wywiadów, opatrzonych wnikliwymi obserwacjami autora. Z tej perspektywy – mimo wielu zastosowanych przypisów – jest to pozycja nienaukowa, bo oparta na jednostkowym doświadczeniu autora, a nie zobiektywizowanych danych.

Co prawda, rozważania autora są prowadzone w odwołaniu do polityki wielkomocarstwowej, ale głównymi ich bohaterami są przede wszystkim społeczności lokalne. Chociaż autor kreśli ich indywidualny charakter, są one przez niego postrzegane jako przedmiot rywalizacji między różnymi ośrodkami siły, tymi o ustabilizowanej pozycji (USA) oraz wschodzące (Indie, Chiny). Pozostają one również uwięzione w uwarunkowaniach geograficznych. Najlepszym przykładem jest nisko położony Bangladesz, który - w związku ze zmianami klimatu - „jest najbardziej prawdopodobnym miejscem na naszej planecie, w którym może dojść do największej katastrofy humanitarnej w dziejach” (s. 181) Ten zaś, kto poszukuje analizy stricte geopolitycznej znajdzie ją w otwierającym rozdziale pt. „Chiny rozwijają się wertykalnie, Indie – horyzontalnie” (s. 19-34) oraz przedostatnim pt. „Chińska strategia dwóch oceanów?” (s. 341-361).

Książka Kaplana to pozycja, pozwalająca na zapoznanie się z bogatą różnorodnością kulturowo-polityczną ziem okalających ten wielki basen morski, bowiem „cywilizacja Oceanu Indyjskiego mówi wieloma głosami, ale pozostaje jedną całością.” (s. 393). To z pewnością nie uległo dezaktualizacji. Ponadto, jej wartość podnosi sprawne tłumaczenie, które powoduje, że książkę czyta się płynnie, tak jakby została po polsku napisana w oryginale. Kto jednak szuka analizy w zakresie polityki zagranicznej bądź porównań siły militarnej ten się zawiedzie. To po prostu doskonale napisany reportaż – i tak należy tę książkę traktować.

Zainteresowała Cię nasza recenzja? Zamów książkę Roberta D. Kaplana – „Monsun. Ocean Indyjski i przyszłość amerykańskiej dominacji”:

reklama
Komentarze
o autorze
Maciej Hacaga
Absolwent Wydziału Historii Gospodarczej London School of Economics, Wydziału Historii Uniwersytetu Wiedeńskiego oraz Instytutu Stosunków Międzynarodowych UW. Jego zainteresowania koncentrują się wokół znaczenia czynników gospodarczych i surowcowych dla potęgi państw, zagadnień bezpieczeństwa międzynarodowego, energetycznego i ekonomicznego, oraz historii gospodarczej z perspektywy globalnej (global history).

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone