Remigiusz Piotrowski – „Niezwykły świat przedwojennego futbolu” – recenzja i ocena

opublikowano: 2020-02-08, 09:00
wolna licencja
Międzywojnie wciąż budzi zainteresowanie czytelników. Przyjemnie jest dzięki lekturze przenieść się do lat 20. i 30., by przyglądać się poczynaniom polityków, życiu prywatnemu aktorów i innych osobowości. A czy warto sięgnąć po książkę, która opowiada o historii sportu w II RP, a konkretnie – ukochanego przez kibiców na całym świecie futbolu?
reklama

Remigiusz Piotrowski – „Niezwykły świat przedwojennego futbolu” – recenzja i ocena

Remigiusz Piotrowski
„Niezwykły świat przedwojennego futbolu”
nasza ocena:
8/10
cena:
49,00 zł
Wydawca:
PWN
Rok wydania:
2019
Okładka:
twarda
Liczba stron:
320
ISBN:
9788301206383

W ciągu ostatniej dekady można było zauważyć bardzo dynamiczny rozwój tej części rynku księgarskiego, która odpowiada za treści sportowe – w dużej mierze biografie sportowców. Obecnie co roku czytelnik ma możliwość zakupienia całej masy książek dotyczących ulubionych piłkarzy, koszykarzy czy atletów święcących sukcesy w innych dyscyplinach. Problem polega jednak na tym, że wiele z tych pozycji jest zrobionych „na jedno kopyto” – to albo zbiory podstawowych informacji, albo „odhaczone” wspomnienia danego zawodnika, który nawet mając ciekawe historie do opowiedzenia, niekoniecznie potrafi w udany sposób je przekazać. Remigiusz Piotrowski w swojej nowej książce zaproponował odbiorcy nieco inne spojrzenie – w tym przypadku na klasyczną piłkę nożną.

„Niezwykły świat przedwojennego futbolu” – bo taki dość prosty tytuł nosi ta pozycja – to w zasadzie dość konsekwentny krok w karierze pisarskiej autora. Piotrowski, specjalizujący się w okresie międzywojnia, nie tak dawno popełnił też książkę nawiązującą tematyką do 110-lecia istnienia Łódzkiego KS-u. Nie dziwi więc, że tym razem postanowił spojrzeć na kwestie piłkarskie nieco szerzej, za to przez znany już pryzmat dziejów II RP.

Książka podzielona jest na kilkanaście rozdziałów, z których każdy skupia się wokół jednego, konkretnego zagadnienia – raz jest mowa o przedwojennym podejściu do zasad amatorstwa w piłce nożnej, czasem o treningach i przygotowaniach do meczu, w końcu czytelnik dostaje nieco wiedzy na temat funkcjonowania np. polskiej reprezentacji. Szczególnie istotne wydaje mi się jednak to, że książka nie skupia się wyłącznie na samej grze czy zajściach boiskowych, ale – być może przede wszystkim – porusza treść sportowej otoczki.

Dzięki temu poznajemy nie tyle realia współzawodnictwa na murawie, ale też to, co dzieje się np. na trybunach – jak funkcjonowały animozje między kibicami różnych drużyn, czy np. miało znaczenie pochodzenie z innego, dawnego zaboru itp. Dowiadujemy się nieco o tym, z jakim poświęceniem publiczność potrafiła nie tylko dopingować swoich, ale i wyszydzać przeciwników, a czasem nawet, jak we Lwowie, wręcz kibicować z wysokości gałęzi drzew rosnących wokół boiska. W „Niezwykłym świecie…” spoglądamy na wydarzenia nie tylko z perspektywy samych graczy, ale i fanów, sędziów, a nawet działaczy PZPN.

reklama

Wbrew pozorom źródła na temat przedwojennej piłki nie zaginęły nigdzie w pomroce dziejów i choć oczywiście piłka nożna wówczas nie była tak dochodowym biznesem jak dziś, to niezmiennie fascynowała ludzi – co warto podkreślić – z najróżniejszych warstw społecznych. Pozostało więc chociażby sporo relacji prasowych, z których Piotrowski skrzętnie skorzystał w bibliografii, poczynając od niezawodnego „Przeglądu Sportowego”, który przecież niebawem będzie obchodził setną rocznicę założenia. W pamięci zapadł mi zwłaszcza jeden bezpośredni cytat z „PS” traktujący o brutalności graczy względem przeciwnika i o odgrywaniu „trupa”, aby zaraz wstać i samemu przypuścić atak na innego zawodnika. Przeczytanie tego fragmentu spotkało się z moim mimowolnym śmiechem, bo z łatwością odniosłem ten tekst także i do czasów współczesnych.

To potraktowałbym jako wielką zaletę książki – pokazuje ona starą, prostą zasadę, że „historia kołem się toczy” i wiele rzeczy nawet po blisko wieku powraca do nas jak bumerang. Takie zjawiska jak kibicowskie walki, ostre rywalizacje lokalne czy korupcja istniały i w II RP, i istnieją w III RP (choć w tym ostatnim przypadku, na szczęście już bardzo rzadko). Zmieniają się okoliczności, ale pewne mechanizmy i tak zostają – a już z całą pewnością fascynacja ludu futbolem, lokalną drużyną czy gwiazdami z boiska, tak jak i dawniej podziwiano przecież Kuchara, Kałużę czy Reymana.

„Niezwykły świat przedwojennego futbolu”, choć traktuje o wydarzeniach z lat 20. i 30., pozwala na bardzo świeże spojrzenie także na zjawiska, które zachodzą i dzisiaj, toteż osoba śledząca uważnie świat piłki nożnej z łatwością wyłapie różne kontrasty, a dzięki temu będzie w stanie łatwiej przeanalizować, jak wiele zmieniło się w tej dyscyplinie od momentu, gdy Polski Związek Piłki Nożnej tak naprawdę był raczkującą organizacją. Nawet proste fakty, jak ceny biletów przed II wojną światową zwracają uwagę – w moim przypadku ta informacja zmobilizowała mnie do sprawdzenia, jak właściwie wygląda sprawa poszczególnych biletów i karnetów w dzisiejszej Polsce. Myślę, że jeśli ktoś lubuje się akurat w futbolu, to w co najmniej kilku momentach lektury najdzie go ochota na podobne porównania.

reklama

Warto jednak podkreślić, że książka Piotrowskiego nie jest typem piłkarskiej encyklopedii, nie jest to również stricte naukowe opracowanie. Formuła przez cały czas pozostaje popularnonaukowa, ciekawostkowa. Poszczególne podrozdziały otwierają nowe wątki historii, ale narracja jest prowadzona w sposób bardzo swobodny, przypominający mi czasami felietony (tudzież innego rodzaju wpisy) niektórych dziennikarzy sportowych.

Nie jest to wszak z mojej strony wielki zarzut – wręcz przeciwnie, mniej zobowiązujący styl pisania w tym przypadku bardzo mi pasuje, choć zdaję sobie też sprawę, że niekoniecznie do każdego może on trafiać – zwłaszcza do zatwardziałych „szperaczy”, którzy z lubością przeglądają przede wszystkim roczniki statystyczne. Myślę jednak, że tacy niekoniecznie po książkę sięgną, a jeśli już to zrobią, to wezmą poprawkę na jej formę. Sam autor zaznacza zresztą, że zapełniając kolejne kartki swojego dzieła działał przede wszystkim w duchu historycznego popularyzatorstwa, nie zaś postrzegania życiorysów i wydarzeń z pozycji ułożonego kronikarza.

Mam również jedną dość istotną uwagę jeśli chodzi o wydanie książki. Pomiędzy rozdziałami znalazły się miejsca na zamieszczenie fotografii, które stanowią niejako wizualne uzupełnienie kolejnych etapów lektury. To oczywiście cenny dodatek, natomiast z uwagi na to, że zdjęcia powstawały na długo przed erą lustrzanek, a prezentowane są w czerni i bieli na lekko szorstkim papierze, to część szczegółów po prostu „ucieka” oku obserwatora. Zwłaszcza, jeśli uwieczniona została nie sylwetka pojedynczego piłkarza, a na przykład trybuny. Jest to oczywiście mankament techniczny, który czasami był zapewne zwyczajnie nie do przeskoczenia, natomiast miałem czasem poczucie, że chciałbym zobaczyć te same ujęcia w jaśniejszych i wyraźniejszych wersjach, bo były naprawdę ciekawe – jako fan dawnych fotografii nie mógłbym tego odpuścić.

reklama

Książka kończy się nieco autotematycznie – czyli opowiada o tym, jak futbol był widziany z perspektywy osoby trzeciej – oczywiście nie dokładnie w ujęciu pisarskim, lecz medialnym, prasowym czy radiowym. Jest też tam trochę o słowniku pojęć, jakim przez lata została obudowana piłka nożna. Myślę, że to ładna klamra, zwłaszcza że fani piłkarscy po odłożeniu książki na półkę zasiądą do śledzenia mediów sportowych i będzie to dla nich kolejne interesujące porównanie. Niestety narrację przerywa brutalnie – jak można się domyśleć – wybuch II wojny światowej, zostawiając odbiorcę z poczuciem, że oto umknęła bezpowrotnie wyjątkowa aura „klasycznego” polskiego futbolu. Trzeba przecież pamiętać, że 27 sierpnia 1939 roku Polacy wygrali w Warszawie 4:2 z Węgrami – a była to wówczas drużyna wybitna, jedna z najlepszych na świecie. Nawet to piękne zwycięstwo musiało jednak zejść niebawem na dalszy plan…

Dla kogo adresowana jest książka Remigiusza Piotrowskiego? Z całą pewnością dla pasjonatów futbolu, którzy lubią dowiadywać się o swojej ulubionej dyscyplinie rzeczy nowych, czasem nieoczywistych, poukrywanych wśród historycznych ciekawostek, ale poszukujących raczej lekkiej i przyjemnej lektury. Myślę jednak, że nawet przy nikłym zainteresowaniu piłką nożną – zwłaszcza polską – można odnaleźć wiele cennych wrażeń w czytaniu, jeśli tylko pociągają nas czasy II Rzeczypospolitej, jako bez wątpienia unikalnej i charakterystycznej epoki. Polecam sięgnąć, a być może i porównać z dawnymi doniesieniami prasowymi.

Zainteresowała Cię nasza recenzja? Zamów książkę Remigiusza Piotrowskiego – „Niezwykły świat przedwojennego futbolu”!

reklama
Komentarze
o autorze
Paweł Czechowski
Ukończył studia dziennikarskie na Uniwersytecie Śląskim. W historii najbardziej pasjonuje go wiek XX, poza historią - piłka nożna.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone