Rejs za miliony dolarów – wielki powrót „Charlesa W. Morgana”
Mystic Seaport w Connecticut jest największym muzeum żeglugi w Stanach Zjednoczonych. Zwiedzający mogą spacerować ulicami zrekonstruowanego miasta portowego z XIX wieku, przyjrzeć się warsztatom cieśli okrętowych i wejść na pokłady zabytkowych statków. Należy do nich „Charles W. Morgan” – prawdziwa perełka w kolekcji amerykańskiego skansenu.
Statek ten został zwodowany po raz pierwszy 21 lipca 1841 roku w New Bedford – tętniącym życiem porcie, w którym przystań znajdowali wielorybnicy z różnych zakątków świata. Nazwę wziął od swojego pierwszego właściciela, handlarza olejem wielorybim. Produkt ten powszechnie stosowano w produkcji lamp oświetlających domy i miasta. W czasie 80 lat służby „Charles W. Morgan” odbył 37 podróży, trwających od 9 miesięcy do 5 lat. Żeglował do Indii, dryfował po wodach południowego Atlantyku, gdzie dzielnie znosił mrozy i burze śnieżne, a w pobliżu samotnej wyspy na Oceanie Spokojnym skutecznie odpierał natarcia łodzi pełnych kanibali.
Przez pokład Charlesa W. Morgana przewinęło się przeszło 1000 wielorybników różnych narodowości - amerykańscy właściciele statków, dobierając załogę zwracali uwagę na różnorodność jej członków, uważając, że pośród ludzi o odmiennych kolorach skóry i pochodzeniu ryzyko buntu znacznie maleje. Załoga statku składała się średnio z 33 osób, ściśniętych na możliwie najmniejszej przestrzeni, gdyż zdobycz zajmowała bardzo dużo miejsca. Warto dodać, że „Charles W. Morgan” przywiózł do Stanów więcej beczek oleju wielorybiego niż jakikolwiek inny statek tego typu.
Wielorybnictwo odgrywało dużą rolę w amerykańskiej gospodarce. Zdaniem Matthew Stackpole’a, pracownika Mystic Seaport, przemysł związany z polowaniem na wieloryby w pewnym momencie stał się niemal znakiem rozpoznawczym Stanów Zjednoczonych. Zakres i skala tego zjawiska jest czymś, o czym ludzie nie mają dzisiaj pojęcia – stwierdził w rozmowie z „New York Times”. Jego zdaniem to dzięki wielorybnictwu obecność USA zaczęła być odczuwalna na całym świecie.
Era polowań na wieloryby dobiegła końca wraz z rozwojem rafinerii ropy naftowej. „Charles W. Morgan” trafił wówczas pod opiekę organizacji Whaling Enshrined, Inc. w South Dartmouth, gdzie przebywał do 1941 r. W tym czasie został wykorzystany podczas realizacji niemych filmów, takich jak Down to the Sea in Ships, opowiadającym historię XIX-wiecznej rodziny wielorybników z Massachusetts, czy Java Head, opartym na powieści Josepha Hergesheimera o tym samym tytule.
W 1941 r. Charles W. Morgan trafił ostatecznie do Mystic Seaport. Tam troskliwi konserwatorzy zastosowali wstępne zabiegi renowacyjne, aż w 2010 r. narodził się pomysł przywrócenia statkowi statusu zdatnego do żeglugi. Inwestycja milionów dolarów zaowocowała tym, że już 21 lipca, w 172. rocznicę jego pierwszego zwodowania, będziemy świadkami wielkiego powrotu jednostki na wody oceanu. Zgodnie z planem, statek ma wyruszyć w swój 38. rejs wiosną przyszłego roku. Jest ostatnim swojego rodzaju – rzekł Matthew Stackpole – Chcemy, żeby należał do świata żywych, a nie był starym zakurzonym artefaktem.
Wodowanie statku będzie można obejrzeć na żywo w Internecie
Źródła: mysticseaport.org, nytimes.com, t-online.de.
Zobacz też:
- Parostatkiem piękny rejs – historia wynalazku
- Pocztówka zza oceanu (I). Spacerem po okręcie podwodnym...
- „Tam per terras, quam per aquas”. Jak Hanza prowadziła handel morski i rzeczny od XIII do XV w.?
Redakcja: Tomasz Leszkowicz