Raj doczesny komunistów. Recenzja i ocena wystawy
Działające dopiero od kilku lat we Wrocławiu Centrum Historii Zajezdnia zdobyło już niemałą renomę w środowisku kulturalnym i historycznym miasta i nie tylko. Staje się marką kojarzoną z ciekawą architekturą (udana zewnętrzna rewitalizacja zabytkowej zajezdni), miejscem przyjaznym dla mieszkańców miasta (przestronny publicznie dostępny plac, liczne ławki, gastronomia), merytorycznie i intrygująco podaną historią powojennego (1945) Wrocławia i po części regionu, centrum dokumentacyjnym, konferencyjnym, kulturalnym, wydawniczym i ośrodkiem badawczym. Liczne konkursy, granty, warsztaty oraz wystawy (stała i czasowe) są ofertą godną uwagi dla wszystkich pasjonatów historii. Ponadto, możliwość współpracy czy pracy w Centrum przyciąga nie tylko studentów i absolwentów humanistyki, ale także zawodowych naukowców, co potwierdzają publikacje i organizowane konferencje.
Wystawa czynna jest do końca marca
Od 13 grudnia 2018 r. (symboliczna data wprowadzenia stanu wojennego w PRL) do końca marca tego roku Zajezdnia zaprasza do odwiedzenia wystawy czasowej pt. Raj doczesny komunistów. Zaprasza każdego, kto ukończył 14. rok życia. Wstęp jest wolny, co powinno zachęcić do odwiedzin. Autorem koncepcji jest dr Łukasz Kamiński - były prezes Instytutu Pamięci Narodowej (2011-2016), naukowiec i wykładowca ceniony m.in. przez studentów Uniwersytetu Wrocławskiego za wiedzę na temat komunistycznego totalitaryzmu.
Wystawa, zgodnie z jej podtytułem: wrocławska wystawa o zbrodniach komunizmu, ma ukazywać zło pod postacią systemu, który przyniósł milionom ludzi uciemiężenie, cierpienie i śmierć. Prezentuje zatem aspekt ludzki, czyli zarówno los człowieka jako jednostki, jak i społeczeństw w komunistycznym raju. Wystawa ma być przestrogą i przypomnieniem niechlubnych „zasług” czerwonego systemu, które, w ocenie autora wystawy, są coraz bardziej relatywizowane, a pamięć o nich „ulega stopniowemu zatarciu” (CH Zajezdnia).
Metafora kręgów piekła z „Boskiej komedii” Dantego
Koncepcja ekspozycji oparta jest na znanym dziele włoskiego poety Dante Alighieri'ego (1265-1321) "Boska komedia". Piekielne kręgi wprowadzają czytelnika książki i odbiorcę wystawy w przestrzeń coraz mroczniejszego i okrutnego zła, doprowadzając ostatecznie do szatana i mordu jako najcięższej zbrodni komunizmu.
W przemyślany i sugestywny sposób połączono idee kręgów piekła i nieba obecnych w utworze Dantego. Dla komunistów odrzucających transcendencję i wszelką inną myśl społeczno-polityczną swoistym rajem mogła być jedynie ziemia i ludzkie komunistyczne struktury.
Tytuł wystawy dobrze dopasowano do jej przesłania, a zarazem zawarto w nim jasny komunikat na temat oceny ideologii pod kątem moralnym i społeczno-soteriologicznym. Również plakat w wyraźny sposób wskazuje na wydźwięk wystawy. Dominacja czerni i czerwieni natychmiast przywodzi na myśl jednorodny świat partii, szarej codzienności (przynajmniej znanej nam w Europie Wschodniej), a jednocześnie siły krwawego systemu.
Wojskowy but rozgniatający społeczeństwo na „krwawą miazgę” jest nad wyraz sugestywnym symbolem postępowania towarzyszy z jedynej słusznej partii. Grafika z plakatu nie pozwala odczytać zasięgu geograficznego i przedziału czasowego wystawy. W pierwszej chwili można się zastanawiać, czy będzie to kolejna prezentacja w ujęciu jedynie polskim (najczęściej spotykane w przestrzeniach naukowych i muzealnych w Polsce), a może europejskim lub ogólnoświatowym? Nie jest to błąd, a celowe działanie twórcy. Zachęca do refleksji nad ekspansją i obecnością idei także na terenach innych niż polskie podwórko i najbliżsi sąsiedzi. Na cezury, a raczej ich brak, wskazuje bowiem temat, w którym nie ma odniesień narodowych, terytorialnych czy chronologicznych.
Tematem przewodnim jest komunizm
Wystawa traktuje o komunizmie w ujęciu globalnym: od powstania idei ("Manifest komunistyczny" Karola Marksa w 1848) do współczesności (XXI w.). Jest to niewątpliwa zaleta wystawy. Ukazuje bowiem dzieje systemu w szerszym kontekście geograficznym, choć w różnym stopniu na poszczególnych kontynentach. Zobaczymy historie związane przede wszystkim z Europą i Azją, w mniejszym stopniu Afryką (Etiopia). Niestety, niewiele na temat Ameryki Południowej. Zawarto też kilka zdań o komunistycznym Świetlistym Szlaku w Peru i lokalnych partiach lewicowych nie sygnalizuje wyraźnie tamtejszej części czerwonego zagadnienia. W przypadku Ameryki Południowej zabrakło, moim zdaniem, wspomnienia polskich ofiar komunizmu w Peru - dwóch błogosławionych franciszkanów konwentualnych o. Michała Tomaszka i o. Zbigniewa Strzałkowskiego. Dla polskiego odbiorcy są to postacie rozpoznawane i obecne w przestrzeni publicznej (głównie kościelnej co prawda).
Pod kątem scenograficznym wystawa jest kompozycją przemyślaną, spójną i solidnie wykonaną (spojrzenie techniczne). Trasa zwiedzania jest jedna i nie sposób pójść w inną stroną lub pod prąd, gubiąc przez to ciąg opowieści. Obserwator podąża bowiem korytarzem nawiązującym do kręgów Dantego. Ciemne ściany, czerwona poświata oraz odpowiednio dobrane oświetlenie (półmrok, ale teksty i eksponaty dobrze widoczne i czytelne) odpowiadają powadze tematu i nastrojowi grozy. Ciekawym zabiegiem jest umieszczenie luster na końcu każdego kręgu, co powoduje optyczne wydłużenie sali wystawowej, a zarazem niespodziewane zakończenie kręgu i zakręt do następnego. To ciekawe rozwiązanie i zdecydowanie na plus dla twórców kompozycji.
Polecamy e-book: „Źródła nienawiści. Konflikty etniczne w krajach postkomunistycznych”
Eksploracji wystawy towarzyszy dźwięk płynący z dwóch głośników. Komunistyczna rosyjskojęzyczna pieśń rozbrzmiewa na początku wystawy i komponuje się z informacjami o narodzinach idei marksistowskiej oraz rewolucji w Rosji. Drugim dźwiękiem są jednostajne uderzenia przypominające młot i odgłos kucia. Przywodzi to na myśl komunistyczną propagandę gloryfikującą lud robotniczy i wielkie zakłady przemysłu ciężkiego (Magnitogorsk, Nowa Huta). Stopniowo dźwięki te zaczynają nieco przeszkadzać w czytaniu i analizowaniu eksponatów. Również w tym przypadku nie jest to zabieg bezcelowy. Z czasem dowiadujemy się, iż młot czy kilof były nierzadko narzędziem mordu, a wiedza wyniesiona z lekcji historii przypomina o monotonnym dźwięku (np. kapiąca woda) jako metodzie dręczenia ofiar w stalinowskich więzieniach. Dźwięk został dobrze dobrany do treści.
Ukazano powstanie, rozwój i upadek komunizmu na świecie
Narracja jest prosta i zrozumiała pod warunkiem, że skrupulatnie czyta się teksty, a następnie ogląda eksponaty. Sam ogląd zdjęć czy przedmiotów nie pozwoli zrozumieć przesłania wystawy, a tym bardziej zbrodni systemu. Na początku wystawy otrzymujemy kilkanaście informacji wprowadzających w temat narodzin myśli socjalistycznej i wyodrębnienia się komunizmu w połowie XIX wieku oraz rozwoju komunizmu w Rosji.
Następnie wchodzimy do części głównej ekspozycji (kręgi), a na koniec otrzymujemy garść informacji o upadku komunizmu w Europie i jego obecności w innych rejonach świata (m.in. Chinach, Wietnamie, Korei Południowej, Nepalu, Kubie). Pozwala to prześledzić powstanie, rozwój, upadek lub dalsze trwanie systemu na świecie. Wiadomości te wywołują zastanowienie nad faktem, iż jednym z najsilniejszych dziś państw świata są komunistyczne Chiny, w których idea komunistyczna ewoluowała i nie załamała się gospodarczo, jak w przypadku ZSRR; trwa nadal a państwo podbija gospodarczo świat. Czy aby na pewno tylko gospodarczo?
Ekspozycja składa się z tekstów, eksponatów i zdjęć. Treści są zredagowane w języku polskim i angielskim, przez co wystawa jest dostępna i zrozumiała także dla obcokrajowców. Teksty nie są rozwlekłe, a dzięki temu nie powodują znużenia czytelnika. Czyta się je szybko i są zrozumiałe. Treści stanowią esencję wiedzy na temat omawianych zagadnień. Nie zawsze jednak wyjaśniają złożone i obce niejednemu europejczykowi dzieje np. chińskiego czy kambodżańskiego komunizmu. Myślę, że dobrze jest przeczytać wcześniej o powyższych zagadnieniach i z nabytą uprzednio wiedzą podziwiać np. chiński plakat propagandowy wzywający dzieci do polowania na wróble w czasie Wielkiego Skoku lub pochylić się nad grozą jugosłowiańskich kopalń śmierci.
Wystawę dopełniają intrygujące zdjęcia i artefakty
Obok treści pisanych znajdują się duże i dobrej jakości zdjęcia oraz artefakty. Wszystkie są podpisane i obrazują myśl zawartą w tekście lub są świadectwami tamtych wydarzeń (np. łuska pistoletowa przy temacie zbrodni katyńskiej). Nie są to fotografie, czy przedmioty powszechnie znane z innych wystaw lub opracowań. Intrygują przez to oryginalnością, międzynarodowym i czasami orientalnym pochodzeniem.
Wystawa posiada walor edukacyjny i z pewnością poszerza wiedzę na temat komunistycznego terroru obecnego tak w Polsce, jak i w innych państwach świata. Wskazuje na podobieństwa funkcjonowania systemu w różnych rejonach kuli ziemskiej. Przykładowo, nienawiść do religii nie dotykała jedynie Kościoła katolickiego w Polsce czy Albanii. Prześladowano protestantów, prawosławnych, muzułmańskich Ujgórów w Chinach czy mnichów tybetańskich w himalajskich klasztorach. Zwalczano każdą religię. Prostym i dosadnym przekazem, niecodziennymi artefaktami (choć nie tak licznymi) i zdjęciami (liczniejsze niż eksponaty) oraz bezkompromisowym ukazaniem zła systemu, wystawa z pewnością zapadnie w pamięć zwiedzającemu i będzie satysfakcjonująco spędzoną godziną z kwadransem; tyle zajmuje zwiedzanie ekspozycji.
Prezentacji można zarzucić jedynie to, iż wymaga pewnej, choć minimalnej, uprzedniej orientacji w idei marksistowsko-leninowskiej i jej dziejach na kontynentach pozaeuropejskich, co z pewnością ułatwi odbiór wystawy. Przerażać może także ogrom kłamstwa, nienawiści i zbrodni czynionych rękami komunistów; w końcu też ludzi. Może to wywołać pytanie czy prezentowane kwestie nie zostały przejaskrawione?
W głowie krąży też myśl, czy ludzie mogli i mogą nadal w imię ideologii dopuszczać się masowych zbrodni i fałszowania rzeczywistości? Ukazane fakty, zdjęcia współczesnych obozów w Korei Południowej, czy ekshumowanych pól śmierci w Kambodży pokazują, że niestety mogli i mogą nadal.
Tę wystawę warto zobaczyć
Wystawa nie jest narracją, a tym bardziej podsumowaniem całości komunistycznego systemu. Nie znajdziemy tu rozbudowanych relacji o gospodarce, kulturze, architekturze itp. bloku wschodniego. Nie przeczytamy o odbudowie Europy Wschodniej z powojennych gruzów, czy wielu osobach pierwszych sekretarzy w poszczególnych państwach i ich dokonań. Nie taki był zamysł autora. Wystawa, zgodnie z tematem, ukazuje zło (terror) stosowane i czynione przez komunistów. Zawiedziony będzie więc każdy, kto szuka ogólnej prezentacji systemu, rozbudowanych opisów czy rozpatrzenia innych dziedzin niż terror i przemoc komunizmu.
Wystawę oceniam bardzo dobrze, w skali od 1 do 10 przyznaję jej 9 punktów. Logiczna, komunikatywna, nieszablonowa, starannie wykonana, wciągająca i interesująca, treść zgodna z tytułem i dająca do myślenia. Zachęcam i polecam serdecznie odwiedziny w Centrum Historii Zajezdnia we Wrocławiu i zapoznanie się z Rajem doczesnym komunistów, a przy okazji również z wystawą stałą. Będzie to dobrze wykorzystany czas i intelektualna uczta godna pasjonata historii.