Radioteleskop w Arecibo zniszczony. Na czaszę spadła 900-tonowa platforma z odbiornikiem
Przypomnijmy, że obserwatorium Arecibo było wykorzystywane przez Cornell University, SRI International, USRA oraz Metropolitan University w Portoryko we współpracy z National Science Foundation w badaniach radioastronomicznych, atmosferycznych i radarowych. W latach 1963-2016 roku radioteleskop cieszył się mianem urządzenia o największej pojedynczej czaszy na świecie. Dopiero w 2016 roku Chińczycy zbudowali większy radioteleskop FAST, który jest najczulszym tego typu urządzeniem pracującym w niskich częstotliwościach radiowych z pojedynczą czaszą na świecie. Należy jednak podkreślić, że rozmiar to nie wszystko. Radioteleskop z Portoryko posiadał pewną przewagę nad innymi. Jego wyposażenie umożliwiało na prowadzenie nasłuchu kosmosu oraz nadawanie sygnałów radiowych.
Zwiastunem nadchodzącej katastrofy było pęknięcie pierwszej z lin podtrzymujących platformę, do którego doszło 10 sierpnia 2020 roku. Wtedy też radioteleskop zakończył pracę. Z kolei dzieło zniszczenia dokonało się ostatecznie 1 grudnia 2020 roku. Okazuje się, że dwa tygodnie temu amerykańska Narodowa Fundacja Nauki zdecydowała, że konstrukcję należy rozebrać, jednakże zanim plan wcielono w życie, obiekt uległ destrukcji. Do tragedii doszło wczoraj, jak podaje portal Urania, o godzinie 6.55 czasu lokalnego (EST), czyli o godz. 12.55 polskiego czasu (CET). Cała wisząca konstrukcja 300-metrowego i ważącego 900 ton radioteleskopu zawaliła się, a odbiornik runął na dysk ze 140 metrów. To koniec pewnej historii w dziejach badania kosmosu. Urządzenie, które ulokowano na wyspie Portoryko należącej do Stanów Zjednoczonych, działało od 1960 roku. Jednak w ciągu ostatnich lat podlegało sukcesywnej degradacji. Ostatecznie, 1 grudnia, zerwały się ostatnie liny trzymające konstrukcję w ryzach, a odbiornik runął na dysk, niszcząc go.
Arecibo to wyjątkowe miejsce. W 2008 roku wpisano je na National Register of Historic Places. Dzięki znajdującemu się tam urządzeniu naukowcy dokonali wielu znaczących odkryć. Przykładowo, 7 kwietnia 1964 roku, przy jego pomocy zaobserwowano, że Merkury wykonuje obrót nie w 88 dni, ale w 59 dni. Z kolei w 1968 roku ustalono, że Mgławicy Kraba okresowo wydobywają się impulsy radiowe, a to potwierdziło istnienia gwiazd neutronowych. Sześć lat później Hulse i Taylor odkryli pierwszy podwójny układ pulsarów i przy jego pomocy potwierdzili obserwacyjnie poprawność teorii względności. Ich praca została doceniona na arenie międzynarodowej i uhonorowana Nagrodą Nobla w dziedzinie fizyki.
Radioteleskop umożliwił badania polskim naukowcom, którzy mieli spory wkład w światową naukę. Otóż w 1990 roku polski astronom Aleksander Wolszczan zmierzył okresy oscylacji pulsara PSR 1257+12, co pozwoliło mu odkryć krążące wokół niego trzy pierwsze planety pozasłoneczne. To jednak nie wszystko, ponieważ niczym w filmach science fiction za pomocą urządzenia w 1974 roku wysłano w kierunku Gromady Herkulesa wiadomość skierowaną do potencjalnych obcych cywilizacji. Wraz z jego destrukcją zamknięty został ważny rozdział w dziejach nauki.
Źródła:
www.wyborcza.pl, www.tech.wp.pl, www.urania.edu.pl