R. Romaniuk – „Inne życie. Biografia Jarosława Iwaszkiewicza”, t. 1 – recenzja i ocena

opublikowano: 2012-12-01, 10:46
wolna licencja
Na półkach księgarskich pojawił się właśnie pierwszy tom biografii Jarosława Iwaszkiewicza. Ta fascynująca podróż przez pierwsze czterdziestopięciolecie życia pisarza ma różne momenty: bardziej interesujące i wyraźnie słabsze.
reklama
Radosław Romaniuk
Inne życie. Biografia Jarosława Iwaszkiewicza, t. 1
cena:
75,00 zł
Wydawca:
Iskry
Rok wydania:
2012
Okładka:
twarda z obwolutą
Liczba stron:
620
Format:
170 x 240 mm
ISBN:
: 978-83-244-0208-3

Autor książki, Radosław Romaniuk, jest cenionym znawcą dzieł Jarosława Iwaszkiewicza. Nie tylko obronił on doktorat poświęcony jego twórczości, ale także miał okazję uczestniczyć w pracach redakcyjnych nad monumentalnymi trzytomowymi „Dziennikami” pisarza. Dogłębna znajomość twórczości i związana z tym umiejętność przedstawienia jej szerokiego kontekstu jest ogromnym walorem recenzowanej biografii.

W książce bardzo obszernie i dokładnie opisane zostały ukraińskie doświadczenia Jarosława Iwaszkiewicza. Było nie było, to właśnie okres lat 1894–1918 ukształtował go jako człowieka i twórcę. Godny uznania jest pietyzm, z jakim udało się Romaniukowi odtworzyć atmosferę dworów ukraińskich, przede wszystkim tego w Tymoszówce, gdzie pisarz miał okazję kilkukrotnie bywać i gdzie poznał swojego długoletniego przyjaciela (i krewniaka zarazem) Karola Szymanowskiego. Autor nie stroni przy tej okazji od poruszenia problemu szerszego, jakim jest polska spuścizna kulturalna na terenach Ukrainy i jej gwałtowne, doszczętne zniszczenie, do czego doszło na przestrzeni lat 1918–1920. Choć nie brakuje w tych fragmentach książki akcentów sentymentalnych, nie może być mowy o łatwych, powierzchownych wzruszeniach. Najlepszym dowodem na to przytaczana kilkukrotnie myśl Iwaszkiewicza, przyrównującego kulturę polską na Ukrainie do kwiatu pozbawionego łodygi. Tym samym pisarz wyrażał myśl o nieuchronności upadku polskiej kultury na dalekich kresach.

Problematyczne jest moim zdaniem wprowadzanie w pierwszej części książki, poświęconej doświadczeniom ukrainnym, tak dużej liczby osób, które nie powrócą już w żaden sposób w życiu pisarza. Rozległe powiązania rodzinne i towarzyskie są oczywiście istotne, ale właśnie fakt, iż o postaciach tych nie usłyszymy już nigdzie później podczas czytania książki jest zastanawiający. Mankament jest tym istotniejszy, że pojawia się już na pierwszych stronach. Tam też bardzo skrupulatnie przedstawione zostały dzieje ojca i matki pisarza, co również wydaje mi się zabiegiem nieco niepotrzebnym. Szczególnie gdy zwrócić uwagę na objętość książki, liczącej sobie ponad 600 stron. Krótko mówiąc – chwalebne tradycje niepodległościowe i powstańcze można było przedstawić w formie bardziej skondensowanej.

Tym niemniej życie Iwaszkiewicza przed „Skamandrem” przedstawione zostało pasjonująco. Dowiemy się o jego fascynacjach Arthurem Rimbaudem czy Oscarem Wildem, pierwszych próbach pisarskich, o miłości do teatru. A także o nie do końca spełnionej miłości do muzyki. Subtelnie opisane zostały również homoerotyczne fascynacje miłosne Iwaszkiewicza, zrodzone podczas lat nauki w gimnazjum czy na kijowskim uniwersytecie. W tym kontekście pasjonująco prezentuje się opowieść o natchnionym powstawaniu Iwaszkiewiczowskich „Oktostychów”, które stały się pierwszym dużym dziełem bohatera biografii.

O przyjaciołach ze „Skamandra” i towarzystwa okołoskamandryckiego tak naprawdę przeczytamy w książce Romaniuka niewiele. Momentami miałem wrażenie, że więcej o tej grupie poetyckiej można się dowiedzieć z biografii Władysława Broniewskiego, znajdującego się przecież daleko od jej centrum. Nie ma jednak w tym zabiegu sztuczności. Lata 20. i 30. opisane są bardzo mocno z punktu widzenia rozmaitych osobistych rozterek pisarza, których nie brakowało. Dramatyczny posmak miały rozstania z przyjaciółmi, nowe erotyczne fascynacje mężczyznami, a także zmienna sytuacja polityczna w Europie, rzutująca na estetyczne poglądy pisarza. Niezwykłe są również losy małżeństwa Jarosława Iwaszkiewicza z Anną Lilpop, które zaskoczyło całą literacką Warszawę, a pisarzowi przysporzyło tyleż szczęścia i radości, ile upokorzeń i cierpienia.

reklama

Warto na tym tle wyróżnić opisy podróży odbywanych przez pisarza regularnie, przede wszystkim na przełomie lat 20. i 30. Interesujące paralele, jakie rysował Iwaszkiewicz pomiędzy Włochami a Ukrainą czy też pomiędzy „ideą niemiecką” a „ideą jagiellońską”, najpewniej nigdy by się nie zrodziły, gdyby nie liczne jego wyjazdy. W tym również wyjazdy w służbie dyplomatycznej, do Kopenhagi i Brukseli. To zapewne również one przyczyniły się do stopniowego przełamywania przez pisarza nieśmiałości i do prób stawania się animatorem środowisk poetyckich w Polsce. W tym kontekście warto wspomnieć choćby o przyjaźni pomiędzy Iwaszkiewiczem a początkującym wówczas poetą – Czesławem Miłoszem.

Jeżeli chodzi o twórczość pisarską samego Iwaszkiewicza, to została ona bardzo umiejętnie wkomponowana w całość narracji. W wartko płynącej opowieści co i rusz można natrafić na nieoczekiwane i nieoczywiste inspiracje, a także na wpływ sytuacji osobistej czy, niekiedy, międzynarodowej na twórczość pisarza. Szczególnie ciekawie na tym tle prezentują się ciągoty wykazywane przez autora „Panien z Wilka” ku mitowi niemieckiego pogaństwa i twórczości Stefana Georgego. W bardzo gorącym politycznie okresie lat 30. tego rodzaju fascynacje estetyczne mogły mieć nieoczekiwane skutki, jednak po dojściu Hitlera do władzy Iwaszkiewicz pozbył się złudzeń co do niemieckiego nazizmu czy włoskiego faszyzmu. Tym niemniej niektóre uwagi Radosława Romaniuka, odnoszące się bezpośrednio do wydarzeń historycznych, budzą pewne zdziwienie. Tak jest np. wówczas, gdy pisze on o „nocy długich noży” jako o wydarzeniu mało dziś istotnym z punktu widzenia późniejszych zdarzeń. Z taką opinią trudno jest się zgodzić. Jest to być może przesadne czepialstwo, ale tego rodzaju stwierdzenia są dostrzegalne na tle wywodów poświęconych literaturze.

Czytelnicy dostają więc do rąk przede wszystkim książkę o Iwaszkiewiczu-człowieku i o jego życiu prywatnym i wewnętrznym. To przez ten pryzmat patrzymy na kolejne kroki życiowe pisarza. Jego osobowość jawi się jako ogromnie złożona i prawdziwie fascynująca. Już pierwszy tom daje czytelnikowi ciekawą prawdę o Iwaszkiewiczu jako o człowieku mało zainteresowanym polityką, a znacznie bardziej zanurzonym w sztukę i swoje codzienne życie toczące się wokół twórczości.

Książkę czyta się bardzo przyjemnie, a ogrom przeanalizowanego materiału musi budzić uznanie. Tym niemniej nie mogę się powstrzymać od wrażenia, że zyskałaby ona, gdyby była gęstsza, bardziej skondensowana, a przez to – mniej obszerna. Nie każdy może pozwolić sobie na czytanie książki liczącej ponad 600 stron i kosztującej ponad 70 złotych.

Zobacz też:

Redakcja i korekta: Agnieszka Kowalska

reklama
Komentarze
o autorze
Michał Przeperski
(ur. 1986), doktor historii, pracownik Instytutu Historii Nauki PAN. Od stycznia 2012 do czerwca 2014 redaktor naczelny Histmaga. Specjalizuje się w dziejach Europy Środkowej w XX wieku, historii dziennikarstwa i badaniach nad transformacją ustrojową. Autor m.in. książek „Gorące lata trzydzieste. Wydarzenia, które wstrząsnęły Rzeczpospolitą” (2014) i „Nieznośny ciężar braterstwa. Konflikty polsko-czeskie w XX wieku” (2016). Laureat nagrody „Nowych Książek” dla najlepszej książki roku (2017), drugiej nagrody w VII edycji Konkursu im. Inki Brodzkiej-Wald na najlepsze prace doktorskie z dziedziny humanistyki (2019). Silas Palmer Research Fellow w Stanford University (2015), laureat Stypendium im. Krystyny Kersten (2015), stypendysta Funduszu Wyszehradzkiego w Open Society Archives w Budapeszcie (2019). Kontakt: [email protected]

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone