Putin nie przyjedzie do Polski bo szkalujemy ZSSR?
W poniedziałkowym wydaniu „Dziennik” zacytował charge d’affaires rosyjskiej ambasady w Warszawie, Dmitrija Polianskija: Premier Putin prawdopodobnie przyjedzie, ale teraz nie można tego potwierdzić na sto procent. Wciąż wszystkie opcje są możliwe: że nie przyjedzie, że przyjedzie tylko na uroczystości rocznicowe oraz że zostanie na drugi dzień w ramach bilateralnej wizyty w Polsce.
Skąd te niejasności wobec wizyty, która przypada już za kilka tygodni i była planowana od wielu miesięcy? Rosjanie chcą mieć pewność, że żaden element przebiegu uroczystości nie będzie wskazywał na współodpowiedzialność Związku Radzieckiego za wybuch wojny – twierdzi źródło „Dziennika” w MSZ. Dlatego właśnie premier Władymir Putin, według informatorów gazety, intensywnie przygotowuje się do wizyty, spotykając się z rosyjskimi historykami. Ma to pozwolić mu, w razie potrzeby, odeprzeć zarzuty pod adresem Związku Radzieckiego, który zawarł z Niemcami pakt Ribbentrop-Mołotow i w oparciu o niego 17 września 1939 roku zajął wschodnią część Rzeczpospolitej. Według oficjalnej, rosyjskiej wersji historii winę za swój „rozbiór” ponosi sama Polska, która nie zgodziła się na sojusz z ZSRR i wkroczenie nad Wisłę Armii Czerwonej.
W reakcji na artykuł „Dziennika” premier Donald Tusk stwierdził dzisiaj, że na razie jest potwierdzenie wizyty premiera Rosji Władimira Putina 1 września na Westerplatte. Szef MSW, Radek Sikorski dodał, że praca nad realizacją wizyty trwa. Wydaje się, że Putin nie ma powodu do obaw, bo strona polska jest gotowa pójść na ustępstwa. W trakcie uroczystości 1 września nie będzie żadnych elementów, które prowadziłyby do konfliktów – zapowiada Andrzej Przewoźnik, sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, współorganizator obchodów. Wkroczenie Armii Czerwonej ma zostać przypomniane podczas osobnych obchodów, 17 września na Zamku Królewskim w Warszawie.
Zaistniały problem, o którego istocie oficjalnie wiadomo bardzo niewiele, to kolejny w ostatnich miesiącach przejaw intensyfikacji rosyjskiej polityki historycznej. Na początku lipca Rosja zaprotestowała przeciwko rezolucji OBWE, ustanawiającej Europejski Dzień Pamięci Ofiar Stalinizmu i Nazizmu. Zrównanie nazizmu ze stalinizmem szef rosyjskiej delegacji nazwał obraźliwą, antyrosyjską akcją. Kilkanaście dni wcześniej rosyjski prezydent Dmitrij Miedwiediew podjął decyzję o powołaniu Komisji Przeciwdziałania Fałszowaniu Historii Przeciwko Rosyjskim Interesom. Jak pisał wówczas brytyjski „The Independent”, planowana jest też uchwała, które ma „zakazać rehabilitacji nazizmu” w krajach byłego Związku Radzieckiego. Warto na koniec wspomnieć jeszcze np. oficjalny podręcznik dla nauczycieli pochwalający okres stalinizmu, czy zakupione niedawno przez partię komunistyczną bilbordy reklamujące... Stalina.
Źródła: Dziennik, PAP