„Przyszłościowy 80-latek” czyli spotkanie prasowe IH UW
W spotkaniu, które poprowadził dr Łukasz Niesiołowski-Spano (pełnomocnik IH ds. rozwoju i promocji) uczestniczyli: wicedyrektor IH ds. studenckich prof. Jolanta Choińska-Mika, dr Marcin Zaremba (koordynator nowego bloku), prof. Wiesław Władyka (Instytut Dziennikarstwa UW, „Polityka”), red. Tomasz Wróblewski („Dziennik Gazeta Prawna”) oraz red. Piotr Zaremba („Rzeczpospolita”). Zaproszeni dziennikarze nie byli gośćmi przypadkowymi – wszyscy trzej studiowali w IH UW.
Spotkanie otworzył dr Niesiołowski-Spano, który opowiedział m.in. o Jubileuszu 80-lecia instytutu i pierwszym zjeździe absolwentów IH UW, które odbędą się już za kilka tygodni. Swoim patronatem imprezę objął prezydent RP Bronisław Komorowski. Historyk wspomniał, że przez 80 lat studia w instytucie ukończyło około 5 tys. osób. Nie spodziewamy się tylu ludzi, ale liczymy na kilkuset gości - dodał. Następnie głos zabrała prof. Choińska-Mika, która położył nacisk na fakt, że w czołówce krajowych dziennikarzy znajduje się wielu studentów i absolwentów IH UW. Historia gromadziła ludzi, którym nie jest wszystko jedno – podkreślała. Wspomniała również, że nie chodzi tu tylko o dziennikarzy zajmujących się sprawami polityczno-społecznymi, czego przykładem jest Marcin Meller, redaktor naczelny „Playboya”. Historia nauczyła tych ludzi m.in. zadawania pytań, selekcji materiałów (obecnie jesteśmy zalewani „tsunami informacji” – zauważyła), pytania o przyczyny i skutki etc., wpajała im też ducha zaangażowania społecznego.
Jako trzeci głos zabrał dr Zaremba. Stwierdził, że blok popularyzatorski powstał w IH UW po to, by studenci instytutu mogli znaleźć sobie nowe miejsce w systemie bolońskim. W ramach bloku studenci będą mieli m.in. specjalne zajęcia z popularyzacji historii. Istnieje przekonanie – mówił koordynator projektu – że polscy historycy piszą w nudny sposób. Chcemy to zmienić, dać naszym studentom ciekawe książki historyczne i pokazać jak pisać. Oprócz tego będą prowadzone zajęcia m.in. z polityki historycznej, historii prasy polskiej czy nowych mediów. Przez dwa semestry będą prowadzone także warsztaty dziennikarskie, na których studenci uczyć będą się tworzenia różnych rodzajów form dziennikarskich – od relacji, poprzez felieton aż do wywiadu.
Następnie głos oddano gościom spotkania. Jako pierwszy wypowiedział się prof. Wiesław Władyka, który podkreślił, że studia historyczne nauczyły go bardzo wiele z punktu widzenia przyszłej kariery dziennikarskiej, m.in. pracy ze źródłami, nawyków bibliotecznych, poszanowania prawdy. Dodał jednak: odradzam fetyszyzacje, nie popadajmy w samouwielbienie, nie mówmy o wyłączności na uprawianie dziennikarstwa. Zaznaczył, że dziennikarze sami doskonalą swoje umiejętności poprzez prace w redakcjach. Zauważył też, że w większości polskich czasopism nie ma już działów historycznych i podkreślał, że w popularyzacji historii nie chodzi o to, by pisać o tym, co piszczy w historiografii, ale o to, co piszczy w świecie i co historycy mają na ten temat do powiedzenia. Niestety, uniwersytet i sami historycy nie starają się o to, by brać aktywny udział w dyskusjach medialnych.
Redaktor Tomasz Wróblewski zaczął swą wypowiedź od wyznania, że niestety nie ukończył studiów w IH UW, gdyż przez większość tego czasu pływał i strajkował, co wpłynęło znacząco na jego dalsze losy. Stwierdził także, że docenia intelektualny dorobek historyków, którego często brakuje dziennikarzom. Ci ostatni z natury rzeczy mogą zaistnieć szybko, historycy zaś potrzebują wielu lat pracy, przechodzenia kolejnych etapów kariery, różnych publikacji. Historia uczy tego, że wszystko już było – zauważył. Przewidywał też, że przyszłość w mediach należy w mniejszym stopniu do tradycyjnych dziennikarzy a raczej do różnego rodzaju ekspertów (w tym historyków), którzy dzieliliby się swoją wiedzą i komentowali rzeczywistość.
Piotr Zaremba zauważył, że istnieje pewien kryzys zawodu dziennikarza. Nie traciłbym nadziei – dodał, mając na myśli potencjalną przydatność wykształcenia historycznego w pracy w mediach. Stwierdził, że studia historyczne dały mu solidny background – po pierwsze nauczyły go pewnych rudymentów (m.in. jak logicznie pisać), po drugie zaś atmosfera studiów w latach 80-tych, ówczesne dyskusje i intelektualne rozgorączkowanie pozwoliły mu nabrać pewnego dystansu i zrozumienia dla innych stanowisk. Zauważył też, że historyk wiele może nauczyć się od dziennikarza, np. jeśli chodzi o zbieranie relacji.
W dyskusji, która wynikła po wystąpieniach wszystkich gości dr Marcin Zaremba zauważył, że Max Weber pisał, że socjologia może być nauką pomocniczą historii i idąc tym tropem, współczesność również może być pomocna do zrozumienia przeszłości. Wiesław Władyka stwierdził natomiast: Studia historyczne uczyły czytania. Ta umiejętność na uniwersytecie zanika.
Autorem zdjęć jest Bartłomiej Międzybrodzki, licencja znajdująca się pod artykułem obejmuje również fotografie.