Przepłynąć Atlantyk łodzią z papirusu
Plan żeglarzy jest prosty – przepłynąć Atlantyk tratwą z papirusu. 10-osobowa załoga łodzi „Abora III” pod dowództwem Dominique'a Goerlitza chce w ten sposób udowodnić, że już starożytni Egipcjanie mogli pływać między Afryką i Ameryką. Za tym, że tak było przemawiają m.in. ślady nikotyny i kokainy, odnalezione w mumii Ramzesa II. Te specyfiki nasza cywilizacja poznała dopiero dzięki wyprawom Krzysztofa Kolumba.
W roku 1970 Norweg Thor Heyerdahl odbył na podobnej łodzi rejs z Afryki do Ameryki łatwą trasą południową. Sukces zawdzięczał przede wszystkim prądowi równikowemu i regularnie wiejącemu pasatowi, które popychały tratwę na zachód.
Goerlitz chce przebyć trudniejszą drogę przez Północny Atlantyk. W sumie ma do pokonania ponad siedem tys. km do wybrzeży Hiszpanii.
W ciągu 32 dni na morzu 12-metrowa łódź pokonała ponad 1400 km. Z powodu braku wiatru przez pierwsze dwa tygodnie nie udało się przebyć nawet połowy zaplanowanego na pierwszy miesiąc dystansu i dotrzeć do Azorów. Załoga ma jednak ze sobą jedzenie i picie na 90 dni, więc długi czas spędzony na morzu nie jest problemem. Żeglarze mogą też korzystać ze złowionych po drodze ryb i wody deszczowej.
O wynikach wyprawy z pewnością będziemy jeszcze informować.
źródło: onet.pl