Przemysław Ruchlewski: Nasz konkurs to oferta dla najlepszych!

opublikowano: 2011-10-12, 06:45
wolna licencja
Europejskie Centrum Solidarności organizuje w tym roku drugą edycję konkursu na najlepszą pracę naukową poświęconą historii „Solidarności” i opozycji demokratycznej w Polsce w latach 1970 – 1990. O idei konkursu i doświadczeniach z roku poprzedniego rozmawiamy z sekretarzem merytorycznym konkursu Przemysławem Ruchlewskim.
reklama

Michał Przeperski: Skąd wziął się pomysł organizacji konkursu, którego drugą edycję organizuje w tym roku Europejskie Centrum Solidarności?

Przemysław Ruchlewski: Ośrodek Badań Historycznych ECS, który odpowiada za organizację konkursu powstał w 2010 roku i od samego początku włączył się w badania nad „Solidarnością”, i ruchami opozycyjnymi w PRL. Sam pomysł konkursu wyszedł od prof. Wojciecha Polaka, który sprawuje funkcję kierownika OBH. Konkursów takich jak nasz jest w Polsce niewiele, podczas gdy niewątpliwie istnieje zapotrzebowanie.

Z pierwszą edycją konkursu wystartowaliśmy w 2010 r., kierując go przede wszystkim do młodych naukowców, młodych badaczy. Konkurs odbywał się w dwóch kategoriach: najlepszych prac magisterskich i najlepszych prac doktorskich. W tym roku nieco zmieniliśmy formułę, ogłaszając konkurs na najlepsze prace naukowe. Obecnie powszechnie obowiązujący jest już w naszym kraju trójstopniowy system studiów, toteż doszliśmy do wniosku, że niesprawiedliwe będzie dyskryminowanie np. prac licencjackich. Z drugiej strony konkurs jest otwarty na osoby, które nie zajmują się historią zawodowo. Nie wymagamy od nikogo posiadania stopnia naukowego: każda zainteresowana osoba może przysłać do nas pracę.

Konkurs to przede wszystkim nasz pomysł na zachęcenie młodych ludzi do podejmowania tematów „Solidarności” i opozycji demokratycznej. W czasach PRL była ona zakłamywana, a w pierwszych latach III RP, pozostawała ona nieco na uboczu zainteresowań naukowych młodych badaczy. Po roku 2000 wiele się zmieniło i mamy nadzieję, że nasza inicjatywa też wniesie swój wkład do rozwoju polskiej historiografii. Atrakcyjna jest na pewno także nagroda finansowa i możliwość druku najlepszych prac, co stanowić może zachętę dla młodych naukowców rozpoczynających karierę naukową. Nasz konkurs to oferta dla najlepszych.

Czy są jakieś tematy, które interesują was szczególnie?

Prace, które do nas przychodzą są bardzo różnorodne. Oprócz historycznych zdarzają się prace socjologiczne, politologiczne czy filozoficzne. Doczekaliśmy się nawet kilku prac autorstwa absolwentów dziennikarstwa i turystyki. Jak widać, wachlarz tematyczny jest dość szeroki. Dlatego też ograniczamy się w zasadzie tylko do inspiracji i staramy się nikogo nie ograniczać. Sądzę, że w zakreślonych przez nas ramach każdy może wybrać temat dla siebie.

reklama

W tym roku odbywa się druga edycja. A jakie były Państwa wrażenia z pierwszej?

Przysłano do nas kilkanaście prac, magisterskich i doktorskich. Najlepszą pracą magisterską okazała się praca Jana Olaszka, poświęcona obrazowi podziemnej „Solidarności” w propagandzie stanu wojennego. Była to bardzo dobra praca historyczna i została wysoko oceniona przez konkursowe jury. Natomiast najlepsza praca doktorska pt. „Demokratyczna obywatelskość jako idea normatywna w koncepcjach polityczno-programowych polskiej opozycji w latach 1980-1989”, autorstwa dr Małgorzaty Michalewskiej-Pawlak, była pracą typowo politologiczną. Generalnie muszę przyznać, że byliśmy bardzo pozytywnie zaskoczeni wysokim poziomem nadesłanych prac.

W tym roku poziom wydaje się przynajmniej tak samo wysoki. Znakomita większość prac to prace bardzo dobre. Odznaczają się one nowatorskimi pomysłami metodologicznymi i widać po nich dojrzały warsztat naukowy autorów. Młodzi badacze wykazują się prawdziwie imponującym profesjonalizmem, szczególnie jeśli chodzi o prace historyczne.

Mówi Pan, że prac dobrych jest niemało, ale jednak trzeba będzie wyłonić zwycięzców. Z drugiej strony zawarowaliście sobie państwo, że publikacja prac ma być z Państwem uzgadniana. Co stanie się, jeżeli prac naprawdę dobrych (i zasługujących na publikację) będzie więcej niż nagród? Czy pozostaną one stracone dla szerokiego grona czytelników?

Na pewno konkursowe jury będzie miało twardy orzech do zgryzienia. Prace zwycięskie na pewno zostaną ogłoszone drukiem, co do tego nie ma wątpliwości. Faktycznie może się jednak zdarzyć, że prac wybitnych będzie więcej: w takiej sytuacji będziemy indywidualnie umawiać się z autorami. Nie można zapominać, że ECS jest instytucją publiczną i jego budżet tworzony jest na rok kalendarzowy, co oznacza, że także budżet tegorocznego konkursu ma swoje ograniczenia. To jest też podstawowa przyczyna, dla której zapisaliśmy wspomniany dwuletni termin: w takim czasie podejmiemy działania, aby opublikować te prace, które znajdą się „za pudłem”.

Kiedy możemy się spodziewać wyników konkursu?

Prace można było pierwotnie składać do 30 września tego roku, ale termin ten został przedłużony do 30 października. Zakładamy, że jury konkursowe zbierze się w listopadzie – jego prace będą na pewno niełatwe i zajmą nieco czasu. Myślę, że można się spodziewać, iż wyniki zostaną ogłoszone pod koniec tego roku.

reklama
Komentarze
o autorze
Michał Przeperski
(ur. 1986), doktor historii, pracownik Instytutu Historii Nauki PAN. Od stycznia 2012 do czerwca 2014 redaktor naczelny Histmaga. Specjalizuje się w dziejach Europy Środkowej w XX wieku, historii dziennikarstwa i badaniach nad transformacją ustrojową. Autor m.in. książek „Gorące lata trzydzieste. Wydarzenia, które wstrząsnęły Rzeczpospolitą” (2014) i „Nieznośny ciężar braterstwa. Konflikty polsko-czeskie w XX wieku” (2016). Laureat nagrody „Nowych Książek” dla najlepszej książki roku (2017), drugiej nagrody w VII edycji Konkursu im. Inki Brodzkiej-Wald na najlepsze prace doktorskie z dziedziny humanistyki (2019). Silas Palmer Research Fellow w Stanford University (2015), laureat Stypendium im. Krystyny Kersten (2015), stypendysta Funduszu Wyszehradzkiego w Open Society Archives w Budapeszcie (2019). Kontakt: [email protected]

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone