Przegląd prasy sprzed 75 lat (16 kwietnia 1937)
Przebrzydli komuniści francuscy
Komunizm, komuniści, agitacja komunistyczna, komunistyczne macki... Przed II wojną światową o działalności ruchu komunistycznego dość obszernie pisano w całej polskiej prasie, a szczególnie chętnie tematyka ta poruszana była przez prasę konserwatywną. Przykładem na to może być choćby poniższy fragment z publikowanego w Krakowie „Ilustrowanego Kuriera Codziennego”. Warto pamiętać, że mniejszość polska w górniczych rejonach Belgii i Francji rzeczywiście miała dużą styczność z działaczami komunistycznymi. Może o tym dowodzić przykład emigranta, Edwarda Gierka, który w kilkanaście lat potem został ważnym polskim politykiem komunistycznym, a latach 70. przywódcą PRL.
. Z Brukseli donosi (Hajot): Komuniści francuscy, którzy oddawna prowadzą agitację wśród wychodźstwa polskiego we Francji, przerzucili ostatnio swą działalność także i na wychodźców polskich w Belgji. m.in. kolportują oni w polskich koloniach robotniczych w Belgji swój organ w języku polskim „Dziennik Ludowy”, przyczem przekupują nawet kolporterów pism emigracyjnych, by ci mówili, iż inne pisma emigracyjne nie będę się więcej ukazywać. Akcja ta zwróciła uwagę belgijskich władz, które walczą z komunizmem.
W związku z tem należy zwrócić uwagę naszych emigrantów, jak również i tych wszystkich, którzy mają zamiar wyjechać z kraju na roboty do Belgji, że władze belgijskie bezwzględnie wydalają wszystkich cudzoziemców, podejrzanych o działalność komunistyczną. Znane są wypadki, iż znalezienie w mieszkaniu wychodźcy dziennika czy broszury komunistycznej, było dostatecznym powodem do wydalenia go z Belji.
Władze belgijskie stoją na stanowisku, że sprowadzeni robotnicy mają się zajmować pracą, a nie polityką i stanowiska tego ściśle przestrzegają.
Przypadki sowieckiego przemysłu
p. Industrializacja była dla Związku Radzieckiego jednym z najważniejszych celów. Było tak dla kilku przyczyn. Bez silnego przemysłu nie było mowy o szybkiej modernizacji i budowie silnego państwa. Bez dużego, rozbudowanego przemysłu nie było mowy o tym, żeby zmienić kraj rolniczy w kraj przemysłowy. W końcu, bez dynamicznej rozbudowy przemysłu nie byłoby w Związku Radzieckim robotników, którzy według zasad marksizmu-leninizmu mieli stanowić społeczną bazę systemu. Tymczasem industrializacja szła opornie. Brakowało wiedzy, pieniędzy i wykształconych kadr. Prawie dwadzieścia lat po rewolucji październikowej przemysł ciągle miał poważne problemy, o czym donosiło, nie bez satysfakcji, konserwatywne wileńskie „Słowo”:
MOSKWA. Pat. „Za industrializacju” w artykule wstępnym pt. „Wypowiedzenie wojny marnotrastwu” przytacza różne przykłady nieekonomicznego zużywania surowca przez przemysł metalurgiczny np. na wyprodukowanie przedmiotu ważącego 15 kg idzie 200 kg metalu, a na wyprodukowanie przedmiotu wagi 23 kg. zużywa się 300 kg. metalu. Podobnie ma się rzecz z opałem i energją elektryczną. W bież. roku pisze dziennik, przemysł ma zmniejszyć normy zużycia węgla o 10 procent, ropy i nafty o 12, energji elektrycznej o 10, metali czarnych o 8 i metali kolorowych o 15 proc. w porównaniu z normami z ub. roku.
Inżynier Doboszyński
Adam Doboszyński to postać kontrowersyjna. Przez jednych uważany za patologicznego antysemitę i przestępcę, przez innych za poważnego i godnego szacunku działacza i ideologa polskiego nacjonalizmu. W drugiej połowie lat 30. o Doboszyńskim pisano często w gazetach, przede wszystkim w kontekście jego marszu na Myślenice, gdy w czerwcu 1936 r. na kilka godzin przejął władzę nad tą małopolską miejscowością i zdemolował szereg sklepów należących do Żydów. Tak pisał o sprawie sprzyjający Doboszyńskiemu endecki „Warszawski Dziennik Narodowy”:
Radiofonia warszawska
Radiofonia w II RP rozwijała się dynamicznie i była jednym z największych powodów do dumy dla wszystkich Polaków. O radosnej uroczystości donosiła w tym kontekście rządowa „Gazeta Polska”:
. Onegdaj odbyła się w Polskim Radio uroczystość z okazji zarejestrowania 100-tysięcznego abonenta stolicy. Ten numer rejestracyjny przypadł tym razem Domowi Akademiczek przy ul. Polnej Fundacji im Prezydenta G. Narutowicza. Na uroczystość tę przybył do studia radiowego przedstawiciel Zarządu Fundacji, p. Mrożewski, przedstawicielki mieszkanek Domu Akademiczek, gospodynie t.zw. Piętrowe pp. Czerniakowska i Manysiówna , przedstawiciele innych domów Fundacji, chór akademicki oraz reprezentanci prasy.
Uroczystość rozpoczęła się pieśnią młodzieży akademickiej „Gaudeamus igitur”, następnie w imieniu Dyrekcji Polskiego Radia wręczono mieszkankom Domu Akademiczek upominek – lampowy aparat radiowy.
Pan Mrożewski w imieniu Fundacji i mieszkanek Domu Akademiczek w krótkim przemówieniu podziękował Dyrekcji Polskiego Radia, podkreślając, że otrzymany dar przyczynił się do zradiofonizowania ostatniego domu Fundacji, nie posiadającego jeszcze odbiornika. Następnie, przeprowadzono krótki wywiad z gospodyniami Domu Akademiczek oraz wręczono nagrodę – książeczkę PKO z wkładem 50 zł p. Śliwińskiemu, który zarejestrował się jednocześnie.
Uroczystość zakończyła się występem chóru akademickiego Fundacji, który pod kier. p. Dziadury wykonał „Wiązankę pieśni śląskich”.