Prusy, wyrosłe z Brandenburgii i ziem Zakonu Krzyżackiego, umierały w trzech aktach, ale czy i „duch pruski” zginął?
Magdalena Mikrut-Majeranek: Prusy to tereny, które wielu osobom niekoniecznie pałającym szczególną miłością do historii kojarzą się z powieścią Henryka Sienkiewicza pt. „Krzyżacy” oraz z ekranizacją tejże książki. Jakie jednak były początki państwa pruskiego i dlaczego miało ono dwie stolice – Berlin i Królewiec?
Grzegorz Kucharczyk: Możemy mówić o umownych początkach Prus. Zazwyczaj przyjmuje się w tym kontekście (również tak czynię na kartach mojej książki) jako cezurę początkową rok 1415, czyli przyjście Hohenzollernów do Marchii Brandenburskiej ze stolicą w Berlinie. Gdy w 1525 roku ostatni wielki mistrz Zakonu Krzyżackiego Albrecht Hohenzollern dokonał apostazji i przyjął luteranizm, stając się pierwszym świeckim władcą utworzonego w ten sposób Księstwa Pruskiego, Hohenzollernowie (jako dynastia) objęli rządy w Królewcu. Ostatecznie, w 1618 roku jedna linia (brandenburska) tej dynastii skupiła w swoim ręku – dzięki zgodzie Polski – zarówno Berlin, jak i Królewiec.
M.M.: W XIX wieku pisano o Prusach, jako o „państwie sztucznym”. Dlaczego określano je takim mianem?
G.K.: O Prusach jako „Kunststaat” pisano w XIX i XX wieku w Niemczech. Chciano w ten sposób zaakcentować fakt, że państwo pruskie było bardzo niejednolite w sensie odmiennej sytuacji kulturowej, wyznaniowej, społecznej i gospodarczej panującej w ich prowincjach, które od XVII wieku rozciągały się od Renu po Niemen. Trzeba było „sztuki”, pewnego projektu, aby rządzić takimi odmiennymi od siebie terytoriami, aby je zunifikować (najpierw w formie rządów absolutystycznym, a potem na skutek kolejnych etapów modernizacji). Do tej „sztuki”, do realizacji tego projektu, konieczne były narzędzia: silna władza wykonawcza, sprawna biurokracja i – last but not least – liczna, doskonale wyćwiczona armia.
M.M.: Pierwszym bytem państwowym na terenie Prus było państwo Zakonu Krzyżackiego. Przez 200 lat Krzyżacy kolonizowali Prusy, rozwijając swój kraj. Kiedy nastąpił zmierzch jego potęgi?
G.K.: Zmierzch potęgi państwa krzyżackiego nastąpił po klęsce grunwaldzkiej. Do jego słabości militarnej dochodzi coś znacznie gorszego – kryzys moralny/ tożsamościowy. Krzyżacy po chrystianizacji Litwy (ostatniego pogańskiego państwa w Europie), która dokonała się dzięki unii polsko-litewskiej (a więc pokojowo), nie byli w stanie „wymyślić się” na nowo. Stracili busolę moralną. Rozkład obyczajowy elity krzyżackiej na przełomie XV i XVI wieku, której znakomitą egzemplifikacją były losy wielkiego mistrza Albrechta Hohenzollerna, był tego wyraźnym przejawem.
M.M.: Gdy z mapy Europy zniknęło państwo utworzone przez Zakon Krzyżacki, lukę wypełniło Księstwo Pruskie. Jak wyglądały jego losy podczas potopu szwedzkiego?
G.K.: Jedynym zwycięzcą „potopu” był elektor brandenburski i książę pruski Fryderyk Wilhelm Hohenzollern (Wielki Elektor), który uzyskał suwerenność w Księstwie Pruskim. W 1657 roku na mocy traktatów welawsko-bydgoskich ustała zależność lenna Księstwa Pruskiego od Korony Polskiej. Z tytułu władzy w Marchii Brandenburskiej Hohenzollernowie formalnie byli lennikami cesarza rzymskiego. A więc w momencie starań o koronę królewską jako swoją „bazę” wskazali Księstwo Pruskie. Nieprzypadkowo pierwszy koronowany król z tej dynastii Fryderyk I (w 1701) miał tytuł „król w Prusach”.
M.M.: Początek XIX wieku to jakościowa zmiana. Prusy wkroczyły na drogę nowoczesności. Co się wówczas zmieniło w stylu zarządzania?
G.K.: Po 1806 roku rozpoczął się w Prusach cykl modernizacyjny, który trwał aż do wybuchu I wojny światowej. Najpierw reformy Steina – Hardenberga (1807 – 1815) – reforma administracji rządowej, ustroju miast, zniesienie poddaństwa chłopów, reforma armii, początek emancypacji Żydów. Potem od 1816 roku do połowy stulecia mało spektakularna, ale niezmiernie istotna fala modernizacyjna w postaci uwłaszczenia chłopów w państwie Hohenzollernów (w tym w zaborze pruski) i początki industrializacji. Następnie, w latach 1848 – 1850, gdy Prusy stały się monarchią konstytucyjną, ale nie parlamentarną, zniesiona została cenzura prewencyjna. Powstała nowoczesna prasa i sieć stowarzyszeń. Kolejna fala modernizacyjna to bismarckowski Kulturkampf w latach 70-tych XIX wieku, a więc modernizacja na kursie konfrontacyjnym z katolikami (nie tylko na ziemiach polskich). W tym samym czasie rozpoczyna się też w Prusach industrialny boom, który trwał do 1914 roku.
M.M.: W połowie XIX wieku całą Europę ogarnęła Wiosna Ludów. Jak przebiegała ona w Prusach, w których władzę sprawował wówczas Fryderyk Wilhelm IV, czyli „romantyk na tronie”?
G.K.: W Prusach rewolucja społeczna miała miejsce przed Wiosną Ludów (uwłaszczenie chłopów). W tej sytuacji w latach 1848 – 1849 chodziło w Prusach przede wszystkim o „rewolucję instytucji”, czyli nadanie Prusom konstytucji, zniesienie cenzury prewencyjnej, podstawowe swobody obywatelskie (wolność wyznania i stowarzyszania się). Te punkty programu liberalnego mieszczaństwa pruskiego zostały zrealizowane przez pruską monarchię, na której czele stal Fryderyk Wilhelm IV, władca pełen sprzeczności. Z jednej strony „romantyk tronu”, zazdrośnie – w sferze werbalnej – strzegący „zasady monarchicznej”. W „realu” jednak składający podpis pod oktrojowaną przez siebie konstytucją. Fascynat średniowieczny zamków, a jednocześnie wielki entuzjasta budowy kolei żelaznych w Prusach.
M.M.: Pana najnowsza książka pt. „Prusy. Pięć wieków” została podzielona na kilka części, a ostatnia z nich zyskała frapujący tytuł: „XX wiek, czyli umieranie w trzech aktach”. Jak należy go rozumieć?
G.K.: W XX wieku proces obumierania Prus, który zaczął się w 1871 roku, znacznie przyspieszył. Miał trzy zasadnicze fazy, trzy akty. Pierwszy – stosunkowo mało zauważany, to I wojna światowa, czyli wzrost kompetencji rządu centralnego Rzeszy Niemieckiej kosztem uprawnień rządów ją tworzących. Dotknęło to też Prusy. Drugi akt to Republika Weimarska (1919 – 1933), gdy pozycja Prus w Rzeszy jest była całkowicie podrzędna wobec pozycji rządu centralnego. Akt trzeci to rządy narodowych socjalistów po 1933 roku, którzy zadali śmiertelny cios resztkom pruskiej odrębności ustrojowo-administracyjnych w ramach polityki tzw. ujednolicania po 1933 roku. Osobną rzeczą jest „życie po życiu” tzw. ducha pruskiego. Ale to temat na zupełnie nowy wywiad.
Dziękuję serdecznie za rozmowę!