Prof. Marciniak-Kajzer: w średniowiecznym domu brakowałoby mi światła i luster

opublikowano: 2021-03-27, 08:31
wszelkie prawa zastrzeżone
Gdybym miała mieszkać w średniowiecznym domu, najbardziej brakowałoby mi światła dziennego, możliwości funkcjonowania po zmierzchu, ale i... luster - mówi w rozmowie z PAP archeolożka prof. Anna Marciniak-Kajzer, autorka książki „Rzeczy ludzi średniowiecza”.
reklama
Obraz Wątpliwości Józefa (1430–1440), Mistrz Górnoreński i jego warsztat (domena publiczna)

PAP: Artysta Michael Landy w 2001 w ramach performansu zrobił listę wszystkich rzeczy, które posiadał (a potem oddał je do zniszczenia). W spisie jego przedmiotów znalazło się ponad 7 tys. obiektów. Nie sądzę, żeby - jak na dzisiejsze standardy - był rekordzistą. Sporo osób też otacza się dziś w swoim mieszkaniu tysiącami różnych rzeczy. Pewnie w średniowieczu wyposażenie domów było o wiele bardziej minimalistyczne...

Dr hab. Anna Marciniak-Kajzer, archeolożka, prof. Uniwersytetu Łódzkiego, autorka książki „Rzeczy ludzi średniowiecza”: A tego akurat wcale nie wiemy na pewno. I chyba nigdy się nie dowiemy. No bo np. ile zabawek mogło mieć średniowieczne dziecko? My mamy teraz zabawki z plastiku, ale w średniowieczu zabawki mogły być robione ze znacznie mniej trwałych materiałów: drewna, kości, rogu, sitowia. Takich drobnych i nietrwałych rzeczy mogło być dużo. Ile - nie będziemy tego wiedzieć.

PAP: Pani jednak postanowiła zebrać to, co dotąd wiemy o tych rzeczach.

A.M.-K.: W mojej książce połączyłam wiedzę o tym, co o przedmiotach w średniowiecznym domu mówią różne źródła: historyczne, archeologiczne, ikonografia. Wskazuję też na analogie etnograficzne. No bo można się przecież przejść po skansenach i zobaczyć, co ozdabiało dawniej domy - choćby sławne słomiane pająki. Technologia ich produkcji nie była na tyle skomplikowana, aby nie dało się ich wytwarzać w średniowieczu.

PAP: No to bazując o tym, czego dowiedziała się pani ze źródeł: Gdyby miała pani zamieszkać w średniowiecznym domu - niech by to był nawet i bogaty zamek - czego by pani najbardziej brakowało?

A.M-K.: Podejrzewam, że światła. W naszych warunkach klimatycznych okna musiały być małe, żeby ciepło nie uciekało. A szyby były bardzo drogie. I nawet w zamkach znajdowały się w niewielu komnatach. Świece też były kosztowne. Z brakiem światła wiązał się też zapewne kompletnie inny tryb życia niż dziś - związany z rytmami przyrody, z godzinami wschodów i zachodów słońca. Brakowałoby mi więc nie tylko światła, ale i możliwości ustawiania sobie trybu aktywności tak, jak bym chciała.

PAP: Wróćmy jeszcze na chwilę do okien. Jak one w średniowieczu wyglądały?

A.M-K.: To zależy, na co kogo było stać. W kurnych chatach czy ziemiankach oknem była prawdopodobnie zwykła szpara, którą zapychano zwitkiem słomy czy deszczułką. W obiektach mieszczańskich czy bogatszych domach wiejskich prawdopodobnie okno wypełniały błony zwierzęce, pergaminy nasączone tłuszczem, tkaniny... Tego jednak do końca nie wiemy. Jeśli zaś chodzi o szyby, to za pomocą znanej wtedy technologii wydmuchiwania szkła bardzo trudno było osiągnąć płaską szklaną powierzchnię. Szkło, jeśli było używane w oknach, to miało postać okrągłych czy romboidalnych gomółek. I było czymś bardzo rzadkim.

PAP: A jak oświetlano mieszkania po zmroku?

A.M-K.: W polskich badaniach nie znajdujemy zbyt wielu lampek oliwnych, w których mógł się palić łój. Znajdujemy jednak często tzw. łuczywo - drzazgi drewniane, które mogły być maczane w łoju. W zamkach możliwe, że były pochodnie, ale one dawały dużo dymu i raczej stosowano je na zewnątrz. Swoją drogą nie za bardzo wiadomo, jak one były robione. Były też świece - łojowe znacznie tańsze niż woskowe. Ale używano ich oszczędnie. I tak np. w ikonografii, kiedy widzimy świeczniki czy lichtarze, to nawet jeśli mają one wiele ramion, to namalowana jest w nich tylko jedna świeca. A to świadczy prawdopodobnie o tym, że bardzo rzadko pozwalano sobie na korzystanie z wielu świec na raz.

PAP: Jeśli chodzi o higienę - czy nie brakowałoby pani w średniowieczu kosmetyków?

reklama

A.M-K.: Nie wiemy, czy nie było wtedy kosmetyków. Ale mnie na pewno brakowałoby lustra. Człowiek w średniowieczu w zasadzie nie znał swojego wizerunku. Przejrzeć mógł się najwyżej w wiadrze z wodą. Luster szklanych jeszcze nie umiano wtedy wytwarzać. A tylko najbogatszych było stać na lustro wykonywane z polerowanego metalu. Przeciętna osoba nie wiedziała więc, jak wygląda. Dbanie o urodę mogło być skomplikowane, ale to nie znaczy, że o nią nie dbano. Ale dbanie o urodę - było wtedy raczej dbaniem o higienę.

PAP: Czy to były higieniczne czasy?

A.M-K.: Na pewno znacznie bardziej niż początek czasów nowożytnych. Brud w Europie zaczął się po wielkiej zarazie, po epidemii czarnej śmierci. To dopiero wtedy zaczęto się obawiać kąpieli i obnażania ciała - ze względu na "morowe powietrze". A to, że w średniowieczu dbano o higienę, widać choćby na obrazach: we wnętrzach wiszą ręczniki, są miednice z dzbankami do mycia rąk. Było też prawo nakazujące sprzątanie przed posesją, a także zabraniające kąpieli na ulicy. A to znaczy, że kąpiele były powszechne. Poza tym w średniowiecznych miastach było dużo łaźni. I pojawiały się ograniczenia, jak często można z nich korzystać. A to znaczy, że ludzie korzystali z nich chętnie. Wiadomo też, że w łaźniach organizowano wieczory panieńskie i kawalerskie.

PAP: A czy w średniowiecznym domu były jakieś obiekty, które służyły do rozrywki?

A.M-K.: Pojawiały się instrumenty, gry planszowe, wiemy, że grano w kości, robiono zabawki. Zapewne było też wiele gier ruchowych typu ciuciubabka, berek. My teraz dla rozrywki zasiadamy przed telewizorem, ale możemy się domyślać, że wtedy ludzie zasiadali wokół paleniska domowego i słuchali ludzi, którzy mieli dar opowiadania. To były te średniowieczne seriale. Najprawdopodobniej te osoby cieszyły się sporym powodzeniem towarzyskim i szacunkiem.

PAP: Która część domu była najbogatsza w sprzęty?

A.M-K.: Zdecydowana większość społeczeństwa miała mieszkania z jednym pomieszczeniem, w którym żyła cała rodzina.

PAP: Ale najwięcej obiektów, które wymienia pani w książce, to sprzęt, który dziś nazwalibyśmy kuchennym.

A.M-K.: Gdyby nie liczyć rzeczy związanych z pracą - bo ich nie opisuję w tym tomie książki - to rzeczywiście sporo rzeczy w średniowiecznym domu miało związek z przygotowywaniem posiłków. W średniowieczu nie kupowano półproduktów. Obróbka żywności - mięsa, kasz, warzyw, wymagała dużej liczby narzędzi, naczyń i dużo miejsca. I tak np. stosowane wtedy porowate naczynia przechowywały zapachy i trudno je było - bez detergentów - doczyścić. Garnków musiało być pewnie odpowiednio dużo. Zapewne były przeznaczone do ściśle wyznaczonych potraw, żeby smaki i zapachy się nie mieszały.

PAP: Czy jeśli chodzi o wyposażenie średniowiecznego domu coś panią w badaniach zaskoczyło?

A.M-K.: Kiedy analizowałam średniowieczną ikonografię, zastanowiła mnie dbałość o szczegóły i piękno przedstawianych tam przedmiotów. Bogato ozdobione łyżki, grzebienie, garnki... Może te piękne obiekty nie były w domach w takim natłoku, jak na tych obrazach, ale nikt tych przedmiotów nie wymyślał specjalnie, one w tamtych czasach - przynajmniej w najbogatszych domach - były. Dlatego też nie podobają mi się rekonstrukcje średniowiecznych wnętrz. Wydaje mi się, że w zamkach jest za mało tkanin, sprzętów, za mało malowideł na ścianach. Przez to wnętrza wydają się zimne i puste. A one wcale takie nie były. A możemy się tego domyślać, oglądając średniowieczne ilustracje.

PAP: Rzeczy związane z domem to pierwszy tom pani książki. Czego dotyczyć będą kolejne?

A.M-K.: W dalszej części chcę się zająć średniowiecznymi przedmiotami związanymi z działalnością intelektualną: nauką, religią, rozrywką. A trzeci tom dotyczyć ma średniowiecznych rzeczy potrzebnych do pracy.

Źródło: naukawpolsce.pap.pl, autor: Ludwika Tomala

Polecamy e-book Marcina Sałańskiego pt. „Wielcy polskiego średniowiecza”:

Marcin Sałański
„Wielcy polskiego średniowiecza”
cena:
Wydawca:
Michał Świgoń PROMOHISTORIA (Histmag.org)
Liczba stron:
71
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-65156-09-9
reklama
Komentarze
o autorze
Nauka w Polsce
Powyższy materiał jest przedrukiem z serwisu internetowego „Nauka w Polsce” współtworzonego przez Polską Agencję Prasową i Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Publikacji dokonano na zasadach określonych przez PAP S.A.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone