Prawdziwe oblicze Ceres
Ceres, odkryta w 1801 roku, jest nietypowym obiektem. Klasyfikowana jako planeta lub duża asteroida z pasa planetoid między Marsem a Jowiszem, stała się ostatnio znana dzięki dyskusji nad nową definicją planety. Razem z Plutonem i Eris utworzyła grupę planet karłowatych, mniejszych niż główne obiektu Układu Słonecznego, ale większych od asteroid. Dzięki dyskusji astronomowie ponownie zainteresowali się Ceres. A ona znów ich zaskoczyła.
360 zdjęć planety karłowatej dało niespodziewany obraz jej powierzchni. „Myśleliśmy, że Ceres ma płaską powierzchnię” – przyznał Benoit Carry prowadzący badania nad Ceres w Obserwatorium Mauna Kea na Hawajach. „Jednak nasze zdjęcia pokazują bardzo urozmaiconą rzeźbę terenu”. Ciemne i jasne punkty na czarno-białym obrazie mogą być kraterami, złożami minerałów czy kosmiczną erozją. Dokładniejsze dane są jednak niemożliwe do zdobycia. „Przypatrzcie się monecie na dnie basenu – podobnie wygląda analizowanie zdjęć astronomicznych” – skomentował badania Christophe Dumas z Europejskiego Obserwatorium Południowego.
Ceres interesuje naukowców również z innych powodów. Z obserwacji i obliczeń wynika, że jej powierzchnia składa się w 25% z lodu. A zatem jest tam więcej wody niż na naszej „błękitnej planecie”. Wydaje się też, że na Ceres występuje pierwotna woda z początków Układu Słonecznego.
W związku z rosnącymi kontrowersjami NASA planuje lepiej zbadać ten i inne obiekty z pasa asteroid sondą Dawn, która doleci do Ceres w 2015 roku.