Pożegnanie z Histmagiem - list redaktora naczelnego
Dzięki niemu zdobyłem wiele ciekawych doświadczeń i umiejętności, poznałem tysiące wspaniałych ludzi, przeżywałem chwile wielkiej radości, dumy, satysfakcji, czasem także irytacji, bezsilności i smutku.
Dlaczego rezygnuję?
Zdecydowałem się na to z trzech głównych powodów. Pierwszym jest odczuwane już od dłuższego czasu wypalenie, popadanie w rutynę, zmęczenie spowodowane wieloletnią działalnością w ramach wirtualnej redakcji. A także świadomość, jak wiele ważnych rzeczy przegapiłem w moim życiu, „bo trzeba było zrobić coś w Histmagu”. Doszedłem do wniosku, że przyszedł czas na zmianę, na nowe zadania i wyzwania!
Drugi powód, to konieczność poszukiwania pracy. Wiadomo, że człowiek z powietrza nie wyżyje, a pieniądze, które otrzymywaliśmy i wciąż otrzymujemy na konto redakcji, szły na utrzymanie i rozwój naszego serwisu. Mimo że wiele dobrych rzeczy udało nam się zrobić w ciągu minionych lat, wciąż jest jeszcze zbyt wiele do zrobienia, by móc myśleć o „Histmagu” jako o miejscu pracy.
Trzeci powód? Mimo że dla wielu z Was byłem swoistym uosobieniem „Histmaga”, przez te wszystkie lata zawsze mogłem liczyć na wsparcie i pomoc zespołu redakcyjnego, który ostatnio przejął ode mnie większość obowiązków. Jestem przekonany, że bardzo dobrze poradzą sobie beze mnie. Stąd też mogę odejść bez obawy, że „Histmag” nagle się zawali.
Kto po mnie?
Moim następcą redakcja wybrała Romka Sidorskiego (znanego na naszym forum dyskusyjnym jako Czajna Seczen) - najstarszego po mnie stażem członka naszego zespołu. Jestem pewien, że będzie dobrym kontynuatorem naszych najlepszych tradycji, a „Histmag” pod jego kierownictwem będzie się rozwijał w dobrym kierunku. Proszę Was o wsparcie dla niego i całego zespołu redakcyjnego. Zapewne w najbliższym czasie będziecie mogli liczyć na kilka ważnych słów z jego strony.
Na koniec chciałbym Wam wszystkim podziękować za: okazywane wsparcie, pomoc, zaangażowanie, cenne uwagi, godziny dyskusji na naszym forum, tysiące maili, na które mogłem Wam odpisywać oraz słowa otuchy. To właśnie dzięki Wam będę ciepło i z rozrzewnieniem wspominał ten okres w moim życiu.
Wasz (były już) redaktor naczelny
Michał Świgoń
Zobacz też: