Pożar w Hotelu Lambert
Pałac został wzniesiony na wyspie św. Ludwika w Paryżu w 1640 roku dla przedsiębiorcy Jana Baptysty Lamberta, a zaprojektował go Louis Le Vau, architekt Wersalu. Nazwanie pałacu „hotelem” może wydawać się dziwne, jednak tym właśnie mianem określano w XVII-wiecznej Francji specyficzny typ rezydencji – luksusowy dwór, położony w sercu miasta, w którym mieszkała rodzina właściciela i jej służba. Zazwyczaj tego typu budowle należały do bardzo bogatych i dobrze ustosunkowanych osób, których wysoką pozycję społeczną podkreślały dekoracje zarówno wnętrza jak i fasady.
Książę Adam Czartoryski zakupił Hotel w 1843 roku. Rezydencja była wtedy w opłakanym stanie, więc poprzedni właściciel chętnie pozbył się kłopotu sprzedając zaniedbany budynek. Informację o możliwości jego kupna przekazał Czartoryskiemu Wojciech Grzymała. Pałac stał się rezydencją księcia po powstaniu listopadowym, w okresie tym powstało też słynne stronnictwo, zwane od miejsca spotkań Hotelem Lambert. Jego członkowie byli przekonani o tym, że wyzwolenie może przynieść Polsce tylko wojna między zaborcami, skupiali się więc na prowadzeniu działań dyplomatycznych, mających doprowadzić do starcia wrogich państw. Największe nadzieje wiązano z konfliktem na Bliskim Wschodzie, gdzie krzyżowały się interesy Rosji i Austrii.
Oprócz działalności politycznej emigranci starali się wspierać rozwój kultury polskiej i chronić jej dziedzictwo. Wśród częstych gości księcia Czartoryskiego znaleźli się najsłynniejsi artyści epoki m.in.: Fryderyk Chopin, Honore de Balzac, Hektor Berlioz, Franz Liszt, Eugene Delacroix, Adam Mickiewicz czy Zygmunt Krasiński.
Hotel Lambert kilkakrotnie zmieniał właścicieli, aż wreszcie we wrześniu 2007 roku zakupił go brat emira Kataru. Nowi właściciele postanowili przeprowadzić renowację budynku, co wywołało falę dyskusji. Zastanawiano się, czy zabytkowy budynek powinien znajdować się w rękach prywatnych oraz czy remont nie doprowadzi do zmiany jego pierwotnego wyglądu. Francuska minister kultury Aurélie Filippetti zapewniła, że w pracach pomagać będą konserwatorzy i eksperci wyznaczeni przez rząd.
Pożar wybuchł w nocy z 9 na 10 lipca, do gaszenia szybko rozprzestrzeniającego się ognia zostało zmobilizowanych 170 strażaków. W ciągu kilku godzin udało im się zapanować nad sytuacją, jednak straty są ogromne: oprócz zniszczeń dokonanych przez ogień wiele zabytków znajdujących się w pałacu mogła uszkodzić woda. Strażacy przystąpili do jej odpompowania, aby nie przedostała się na pierwsze piętro, gdzie zagrożona jest tzw. galeria Herkulesa pędzla Charles'a Le Brune'a oraz pierwszy portret Ludwika XIV.
Minister Aurélie Filippetti, która przybyła osobiście na miejsce zdarzenia zapewnia, że policja podjęła już odpowiednie kroki, mające na celu wyjaśnienie przyczyny pożaru. Wiadomo, że wybuchł on między pokryciem dachowym a stropem, dlatego też dostęp do źródła ognia był utrudniony. Świadkowie przypominają sobie... ogień z kominka sąsiadów. Według innych do tragedii mogły przyczynić się zaniedbania podczas prowadzenia prac renowacyjnych. Strażacy uważają, że najbardziej prawdopodobne jest przypadkowe zaprószenie ognia, ale atmosfera tajemniczości otaczająca rodzinę królewską Kataru pobudza wyobraźnię i daje pole do snucia fantastycznych teorii spiskowych.
Na razie trudno oszacować straty. Struktura budynku jest osłabiona, ponieważ część schodów i fronton w centralnej części załamały się - mówi podpułkownik straży pożarnej Pascal Le Testu. Alain-Charles Perrot, architekt kierujący renowacją Hotelu Lambert, uspokaja: Nie wszystko jest zniszczone, trzeba nabrać dystansu i nie ulegać przerażeniu.
Źródło: lefigaro.fr