Pożar drewnianego baraku na terenie KL Majdanek
Jak poinformował Tomasz Kranz, dyrektor Państwowego Muzeum na Majdanku - przyczyną pożaru drewnianej zabudowy było prawdopodobnie zwarcie instalacji elektrycznej. Jako pierwszy ogień dostrzegł pełniący wartę pracownik ochrony miejscowego muzeum, po czym niezwłocznie zawiadomił on straż pożarną i policję. W sumie w 6-godzinnej akcji gaśniczej wzięło udział 16 jednostek straży pożarnej. Strażakom udało się uratować niemal połowę baraku strawionego przez pożar oraz – co istotne – zapobiec dalszemu rozprzestrzenianiu się ognia.
W drewnianym budynku zmagazynowane były cenne pamiątki po byłych więźniach obozowych. W wyniku pożaru całkowitemu lub częściowemu spaleniu uległo ok. 7,5 tysiąca należących do nich par butów. Być może wiele z nich będzie można jeszcze odratować. Zdaniem ekspertów straty poniesione w pożarze mogą wynieść nawet milion złotych. Zniszczona budowla nie nadaje się do dalszego użytku, dlatego też prawdopodobnie konieczna będzie jej rozbiórka. - To duża strata materialna, emocjonalna i historyczna – podsumował Kranz. Dalsze okoliczności zdarzenia zostaną wyjaśnione w toku policyjnego śledztwa.
W latach 1941–1944 w obozie koncentracyjnym na lubelskim Majdanku hitlerowcy zamordowali ok. 78 tys. ludzi. Aż 59 tys. z nich stanowili Żydzi. Wśród pozostałych ofiar dominowali Polacy i Białorusini. Obóz na Majdanku został wyzwolony przez Armię Czerwoną 23 lipca 1944. Ostatnio celebrowano 66. rocznicę tego wydarzenia.