Powódź tysiąclecia 1997 r. – woda, która podmyła rząd [Video]
Kanał Ciekawe Historie zawiera unikatowy film dokumentalny nt. powodzi, która nawiedziła nasz kraj w 1997 roku. Warto go obejrzeć.
Mamy 1997 r., papież Jan Paweł II odbywa właśnie pielgrzymkę do Polski, a ówczesne władze na szczeblu centralnym rozmyślają jak i kiedy to będzie, gdy nasz kraj wstąpi do Unii Europejskiej. Na stacjach paliw benzyna 98 kosztuje 1,78 zł za litr, a olej napędowy 1,39 zł za litr. Polacy żyją swoimi codziennymi sprawami i nikt nie spodziewa się tego, co przyniesie ze sobą lipiec 1997 r. A przyniesie klęskę żywiołową.
6 lipca fala wody na Nysie zbliża się do Kłodzka. Wieczorem 7 lipca kierownik stacji badawczej informuje władze miasta, że zagrożenie minęło, bo stan wody w rzece zaczął opadać. Nie zarządzono zatem ewakuacji mieszkańców. Fala wezbranej wody zalała wały przeciwpowodziowe, zalewając 1/3 miasta.
Druga fala powodziowa pojawia się na Odrze i zmierza do Raciborza. Na nagraniu słyszymy wypowiedź ówczesnego prezydenta Miasta Racibórz, Andrzeja Markowiaka:
– Były ostrzeżenia, ale te ostrzeżenia były takie... mniej więcej, że „Obfite opady deszczu. Możliwe podtopienia na terenie górnego śląska, województwa opolskiego” i tak dalej... Ta informacja była mało przydatna. Mówiąc delikatnie, żeby z takiej informacji zrobić użytek to jest niemożliwe, bo... Jeżeli nie wiem kiedy i jaka będzie wysokość fali powodziowej... to mnie ta informacja mówi tylko, że "Uważaj chłopie, mogą być podtopienia, może być powódź, może nie być powodzi". Kiedy, gdzie dokładnie i na jaką skalę, tego nie było – możemy usłyszeć na nagraniu słowa Markowiaka.
Tragedia ukazała jak bardzo struktury państwowe są nieprzygotowane na ekstremalne sytuacje. Poszkodowani czują się opuszczeni i skazani na łaskę i niełaskę losu oraz samopomoc sąsiedzką. Jak zwykle tam, gdzie zawodzi władza, na wysokości zadania stają zwykli obywatele.
Zobaczcie niezwykły film, zapis tamtych pamiętnych wydarzeń: relacje świadków, wypowiedzi polityków, doniesienia medialne z 1997 r.