„Polska wioska” w Walii przeznaczona do wyburzenia. Przez ponad 70 lat była namiastką Polski dla emigrantów

opublikowano: 2025-02-13, 07:03
wszelkie prawa zastrzeżone
Polskie Osiedle Penrhos w północnej Walii od 1949 roku było namiastką ojczyzny dla polskich żołnierzy i ich rodzin, którzy przez zmiany ustrojowe nie mogli wrócić do kraju. Historia tego miejsca – zwanego przez wielu „walijskim Soplicowem” – w jego obecnym kształcie dobiega jednak końca. Lokalne władze planują gruntowne zmiany. W polskim osiedlu pozostanie tylko kościół i krzyż z napisem „w drodze do wolnej Polski”.
reklama
Polski kościół w Penrhos; w kółku tabliczka z nazwą osiedla (fot. Alan Fryer)

Penrhos to osada w północno-zachodniej Walii na półwyspie Llŷn. Początkowo kojarzona była z bazą lotniczą Royal Air Force, którą utworzono tam w 1937 roku. Po zakończeniu II wojny światowej stała się azylem dla Polaków walczących po stronie aliantów. Polski Korpus Przysposobienia i Rozmieszczenia odpowiedzialny za przystosowanie zdemobilizowanych żołnierzy Polskich Sił Zbrojnych do życia cywilnego w Wielkiej Brytanii utworzył tam polski obóz przesiedleńcy. Przeznaczony był on dla Polaków, którzy nie mogli – lub nie chcieli – wracać do Polski, w której władzę przejęli komuniści.

Polskie Osiedle Penrhos – jak powstało?

W 1947 roku pojawił się pomysł, by stworzyć na tym terenie polski ośrodek mieszkaniowy dla osób starszych, chorych i wymagających opieki. Inicjatywę tę poparło m.in. Stowarzyszenie Polskich Kombatantów, Zjednoczenie Polskie w Wielkiej Brytanii, Związek Lekarzy Polskich na Wychodźstwie, Związek Harcerstwa Polskiego i szereg innych organizacji emigracyjnych. Połączyły one siły i w sierpniu 1948 roku utworzyły Polskie Towarzystwo Mieszkaniowe (Polish Housing Society Ltd.).

Przejęło ono budynki i teren po Polskim Obozie Przesiedleńczym (były one dzierżawione od brytyjskiego Ministerstwa Lotnictwa) i wybudowało tam kościół pw. Matki Boskiej Częstochowskiej. Następnie mieszkańcy wznieśli tam krzyż z napisem „W drodze do wolnej Polski” wyrytym w trzech językach – polskim, angielskim i walijskim. Później na terenie tym stanął też pomnik upamiętniający generała Władysława Andersa. W taki sposób w 1949 roku powstało Polskie Osiedle Penrhos.  

Przez lata mocno się ono rozwinęło. Michał Dreweński, kierownik Polskiego Osiedla Penrhos, który pracuje w nim od prawie 30 lat, w rozmowie z Polską Agencją Prasową stwierdził, że z czasem przestało on być jedynie miejscem do życia dawnych żołnierzy i ich rodzin, a stało się „polskim osiedlem spokojnej starości” dla Polaków z Wielkiej Brytanii, którzy chcieli spędzić tam emeryturę.

Bezpieczna przystań przed faszyzmem, z którym walczyli i uciskiem, przed którym uciekli, w 1949 r. ta skromna enklawa przekształciła się w kwitnącą społeczność, która przetrwała dziesięciolecia. Społeczność złożona ze zmęczonych walką polskich żołnierzy, lotników i ich rodzin, stała się miejscem, w którym zostali ponownie zasymilowani ze społeczeństwem cywilnym i zaczęli od nowa życie w obcym kraju. Miłość, jaką mieli do swojej ojczyzny i jej tradycji, nigdy ich nie opuściła i stawała się nieodłącznym elementem ich codziennego życia

– tak serwis Wales Online opisywał Polskie Osiedle Penrhos.

reklama

Wielu nazywa je „walijskim Soplicowem”, powtarzając to określenia za Stefanem Soboniewskim, główny współtwórcą i ówczesnym prezes Stowarzyszenia Polskich Kombatantów, zarazem prezes Polskiego Towarzystwa Mieszkaniowego. Wkrótce termin ten może jednak stracić rację bytu.

Co dalej z „polską wioską” w Walii?

W szczytowym okresie w Polskim Osiedlu Penrhos mieszkało około 200 osób. Obecnie zostało ich tam jednak zaledwie 45, z czego 30 stanowią Polacy. W związku z kurczącą się liczbą mieszkańców i koniecznością zainwestowania w budynki w 2020 roku Polskie Towarzystwo Mieszkaniowe połączyło się z lokalną spółdzielnią mieszkaniową ClwydAlyn. Następnie przedstawiono im plan modernizacji i stopniowego wyburzania istniejących budynków – na ich miejscu ma powstać nowe osiedle socjalne.

Tablica na krzyżu w Penrhos z napisem w trzech językach (fot. Alan Fryer)

Według regionalnego tygodnika Cambrian News ma ono obejmować 107 mieszkań. Lokalne władze zapewniają, że obecni mieszkańcy zostaną potraktowani priorytetowo przy ich podziale. W najbliższym czasie rozpocznie się pierwszy etap prac obejmujący wyburzenie pustych budynków. Decyzja ta związana jest z długotrwałym kryzysem mieszkaniowym, który dotknął ten region. Zdaniem lokalnego polityka Paula Rawlinsona „rozwój [tego infrastruktury mieszkaniowej] w Penrhos ma kluczowe znaczenie dla zaspokojenia zapotrzebowania na usługi opiekuńcze i mieszkania w tym rejonie”, zważywszy na fakt, że „wielu mieszkańców nie stać na nieruchomości”.

Decyzja o przebudowie Polskiego Osiedla Penrhos nie spotkała się z entuzjazmem mieszkających tam Polaków. Redakcja BBC Cymru Fyw rozmawiała z jego 90-letnią mieszkanką Marią Owsianką. Wyraziła ona obawy, które żywią również inni tamtejsi Polacy.

„W Penrhos mieszkają ludzie, którzy jako dzieci zostali eksmitowani przez Sowietów z domów i zesłani na Syberię. Wyrzucili mnie z domu, gdy miałam 11 lat… Przyjechaliśmy do Penrhos pod koniec życia, spodziewając się bezpiecznego schronienia. Nigdy nie sądziliśmy, że znów będziemy musieli opuścić nasze domy” – powiedziała.

Polecamy e-booka Mateusza Będkowskiego „Polacy na krańcach świata: XX wiek”

Mateusz Będkowski
„Polacy na krańcach świata: XX wiek”
cena:
11,90 zł
Wydawca:
PROMOHISTORIA [Histmag.org]
Liczba stron:
145
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-65156-48-8

Źródła:

reklama
Komentarze
o autorze
Katarzyna Łabicka
Absolwentka dziennikarstwa i nauk politycznych. Miłośniczka historii, reportaży i kultury hiszpańskiej.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2025 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone