[Polityka historyczna] Bronisław Wildstein: musimy dokonać wyboru naszej tradycji!
Zobacz wszystkie głosy opublikowane w dyskusji nt. polskiej polityki historycznej
Czym jest polityka historyczna? Jest osadzeniem naszego istnienia w tradycji. Ani państwo, ani naród bez tradycji istnieć nie mogą. Naród jest wspólnotą pomiędzy umarłymi, żywymi a tymi, którzy będą żyli. Jest stworzony przez ciągi pokoleń i bez tradycji nie będzie taką wspólnotą jaką jest. W związku z tym zawsze musimy dokonywać selekcji, ponieważ tradycja jest właśnie wyborem z tego dziedzictwa, które mamy. Wybór oznacza zadeklarowanie, że do tych wątków się odwołujemy, a do innych już nie. Wskazujemy, które z nich konstytuują nas jako naród, a które odrzucamy. Decydujemy, że jednym wznosimy pomniki, nazywamy ich imionami ulice i eksponujemy ich w naszej przestrzeni publicznej, a o innych staramy się zapomnieć albo wskazujemy ich jako wzorce negatywne. Tak jest w każdym kraju. Stąd też dziwienie się lub kontestowanie polityki historycznej jest nonsensem – każde normalne państwo uprawnia pedagogikę szkolną, to znaczy uczestniczy w wychowywaniu przyszłych pokoleń. Oznacza to, że musimy przedstawiać pewne wzorce wyrastające z historii, opierające się na porządku aksjologicznym.
Problem z III RP polega na tym, że od początku jej istnienia zakwestionowano potrzebę prowadzenia polityki historycznej. Jednak realnie rzecz biorąc była ona uprawiana – nazywam ją „pedagogiką wstydu”. Oznacza to uczenie, że nasza tradycja jest nic nie warta i należy się od niej odciąć aby się „zeuropeizować”, że jest ona wyłącznie źródłem zgorszenia, wstydu i że im prędzej o niej zapomnimy tym lepiej. Oczywiście, takie działanie musi prowadzić do destrukcji samoświadomości i pojawienia się kompleksów niższości. Naród, a co za tym idzie państwo, karmione taką polityką nie może funkcjonować normalnie.
Zobacz też:
Musimy przywrócić normalną politykę historyczną, to znaczy nauczyć historii, ale nie poprzez prezentacje wszystkich faktów, ale poprzez dokonanie wyboru. Pokazywać to, co formowało nas jako wspólnotę narodową i to co miało dla tej wspólnoty wartość, a także to, co budowało kształt narodowy taki jaki chcemy osiągnąć i jaki staramy się propagować.
Polityka historyczna nie ogranicza się jedynie do lekcji historii, ale też do szeroko pojmowanej kultury. Państwo jest przecież jej mecenasem na całym świecie, pewne wzorce promując a pewne odrzucając. Oczekuję, że państwo wreszcie się z tego wywiąże – jest przecież dysponentem mediów publicznych, które powinny być ośrodkiem tworzenia kultury i które powinny wskazywać na to, co jest w naszej tradycji wartościowe.
Notował: Paweł Rzewuski