[Polityka historyczna] Bronisław Wildstein: musimy dokonać wyboru naszej tradycji!

opublikowano: 2015-07-19, 15:39
wolna licencja
Polska polityka historyczna powinna być oficjalnie zadeklarowana. Każde państwo to robi i w rzeczywistości w Polsce również prowadzimy politykę historyczną, ale niejako mistyfikującą ją opowieścią, że jej nie prowadzimy – mówi w specjalnej wypowiedzi dla Histmag.org pisarz, dziennikarz i publicysta Bronisław Wildstein.
reklama

Zobacz wszystkie głosy opublikowane w dyskusji nt. polskiej polityki historycznej

Bronisław Wildstein – pisarz, publicysta, dziennikarz. W latach PRL współpracownik KOR, współzałożyciel Studenckiego Komitetu Solidarności. W latach 80. na emigracji we Francji. Redaktor, publicysta i współpracownik m.in. miesięcznika „Kontakt”, Radia Wolna Europa, „Życia Warszawy”, „Życia”, „Rzeczpospolitej”, „Wprost”, „Uważam Rze”, „Do Rzeczy”. Od maja 2006 r. do lutego 2007 r. Prezes Zarządu Telewizji Polskiej, w latach 2012-2014 redaktor naczelny Telewizji Republika. Autor wielu książek, m.in. powieści Mistrz (2004) i Ukryty (2012) oraz pozycji publicystycznych Długi cień PRL-u, czyli dekomunizacja której nie było (2005) i Moje boje z III RP i nie tylko (2008) (fot. Andrzej Barabasz (Chepry); Creative Commons Uznanie autorstwa – Na tych samych warunkach 3.0.)

Czym jest polityka historyczna? Jest osadzeniem naszego istnienia w tradycji. Ani państwo, ani naród bez tradycji istnieć nie mogą. Naród jest wspólnotą pomiędzy umarłymi, żywymi a tymi, którzy będą żyli. Jest stworzony przez ciągi pokoleń i bez tradycji nie będzie taką wspólnotą jaką jest. W związku z tym zawsze musimy dokonywać selekcji, ponieważ tradycja jest właśnie wyborem z tego dziedzictwa, które mamy. Wybór oznacza zadeklarowanie, że do tych wątków się odwołujemy, a do innych już nie. Wskazujemy, które z nich konstytuują nas jako naród, a które odrzucamy. Decydujemy, że jednym wznosimy pomniki, nazywamy ich imionami ulice i eksponujemy ich w naszej przestrzeni publicznej, a o innych staramy się zapomnieć albo wskazujemy ich jako wzorce negatywne. Tak jest w każdym kraju. Stąd też dziwienie się lub kontestowanie polityki historycznej jest nonsensem – każde normalne państwo uprawnia pedagogikę szkolną, to znaczy uczestniczy w wychowywaniu przyszłych pokoleń. Oznacza to, że musimy przedstawiać pewne wzorce wyrastające z historii, opierające się na porządku aksjologicznym.

Problem z III RP polega na tym, że od początku jej istnienia zakwestionowano potrzebę prowadzenia polityki historycznej. Jednak realnie rzecz biorąc była ona uprawiana – nazywam ją „pedagogiką wstydu”. Oznacza to uczenie, że nasza tradycja jest nic nie warta i należy się od niej odciąć aby się „zeuropeizować”, że jest ona wyłącznie źródłem zgorszenia, wstydu i że im prędzej o niej zapomnimy tym lepiej. Oczywiście, takie działanie musi prowadzić do destrukcji samoświadomości i pojawienia się kompleksów niższości. Naród, a co za tym idzie państwo, karmione taką polityką nie może funkcjonować normalnie.

Zobacz też:

Musimy przywrócić normalną politykę historyczną, to znaczy nauczyć historii, ale nie poprzez prezentacje wszystkich faktów, ale poprzez dokonanie wyboru. Pokazywać to, co formowało nas jako wspólnotę narodową i to co miało dla tej wspólnoty wartość, a także to, co budowało kształt narodowy taki jaki chcemy osiągnąć i jaki staramy się propagować.

Polityka historyczna nie ogranicza się jedynie do lekcji historii, ale też do szeroko pojmowanej kultury. Państwo jest przecież jej mecenasem na całym świecie, pewne wzorce promując a pewne odrzucając. Oczekuję, że państwo wreszcie się z tego wywiąże – jest przecież dysponentem mediów publicznych, które powinny być ośrodkiem tworzenia kultury i które powinny wskazywać na to, co jest w naszej tradycji wartościowe.

Notował: Paweł Rzewuski

Akcja: „Jaka powinna być polska polityka historyczna?”

6 sierpnia zostanie zaprzysiężony nowy Prezydent RP – Andrzej Duda. W związku z tym, że to Prezydent jest jednym z głównych prowadzących polską politykę historyczną, otwieramy dyskusję nad tym, jak powinna ona wyglądać . Jakie metody stosować? Jakie wątki i postacie podkreślać? Będziemy o to pytać ekspertów, zaś naszych Czytelników zapraszamy do nadsyłania własnych opinii i głosów na adres [email protected] (temat maila: „Polska polityka historyczna”).Polecamy lekturę tekstów opublikowanych w ramach dyskusji .
reklama
Komentarze
o autorze
Paweł Rzewuski
Absolwent filozofii i historii Uniwersytetu Warszawskiego, doktorant na Wydziale Filozofii i Socjologii UW. Publikował w „Uważam Rze Historia”, „Newsweek Historia”, „Pamięć.pl”, „Rzeczpospolitej”, „Teologii Politycznej co Miesiąc”, „Filozofuj”, „Do Rzeczy” oraz „Plus Minus”. Tajny współpracownik kwartalnika „F. Lux” i portalu Rebelya.pl. Wielki fan twórczości Bacha oraz wielbiciel Jacka Kaczmarskiego i Iron Maiden.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone