Polacy jedli żółwie?
Żółw błotny, zwany niekiedy żelazną żabą, to sympatyczny gad od 1935 roku objęty w Polsce ochroną. Raczej nie kojarzy się on z tradycyjną polską potrawą. Schabowe, mielone i żółwie w repertuarze niedzielnych obiadów – jakby to brzmiało? Nie zawsze jednak tak było.
Po raz ostatnio, jak się zdaje, Polacy jedli masowo żółwie w czasie II wojny światowej. Wtedy jednak nie jedzono żółwi polskich, a zwierzątka sprowadzane z Grecji. Warto jednak zapytać, skąd Polacy wiedzieli jak je przyrządzać.
Otóż przepisy te znano ze starych książek kucharskich, bowiem w Polsce w zamierzchłych czasach jadano żółwie, podobnie zresztą jak żaby i bobry. A oto jakie przepisy można było znaleźć w dawnych książkach kucharskich:
Weź pól funta chudej cielęciny, płucka, serce, krew i mięso chudego żółwia, gotuj razem w kwarcie wody, tak długo aż gęstnieć zacznie, przecedź i daj ostygnąć. Choremu daje się 2 albo 3 łoty w sześciu filiżankach cienkiego rosołu.
W tej samej pozycji zatytułowanej Książka kucharska powszechna do użytku w każdém gospodarstwie, wsparta na kilkuletniém doświadczeniu, sporządzenia wszystkich gatunków mięsnych i postnych potraw dla zdrowych, chorych i ozdrowiałych [...] z dodatkiem naybespiecznieyszego sposobu konserwowania wszystkich żywności przez suszenie, można było znaleźć i inne przepisy – chociażby na żółwia na kwaśno i potrawkę z tegoż.