„Polacy i Ukraińcy. Dzieje sąsiedztwa. Pomocnik Historyczny POLITYKI” – recenzja i ocena
Przed przejściem do analizy zawartości publikacja kilka uwag technicznych. Treść została podzielona na 15 dużych artykułów przedstawiających dzieje Ukrainy i stosunków polsko-ukraińskich, a także kilkadziesiąt krótkich tekstów zbiorczo nazwanych „Sąsiedztwo w detalu”. Te dwa rodzaje artykułów wspaniale się uzupełniają.
W tekstach „Sąsiedztwo w detalu” znajduje się szerokie spektrum jednostkowych ujęć – np. kulisy powstanie godła Ukrainy, roli rzek Dniepr, San i Zbrucz w dziejach Ukrainy, a także wpływu monarchii habsburskiej na możliwość rozwoju świadomości narodowej Polaków i Ukraińców, tak tłamszonej w Rosji carskiej, czy tragicznych losów historyka, który postanowił zająć się polityką, Mychajła Hruszewskiego.
Podobnie jak w przypadku poprzednich Pomocników Historycznych „Polityki” zwraca uwagę globalne podejście do tytułowego zagadnienia polsko-ukraińskiego sąsiedztwa. Wynika to z samego doboru autorów tomu. „Polityka” zaprosiła bowiem do napisania tekstów nie tylko polskich, ale również ukraińskich autorów. Bez wątpienia przełożyło się to na rozkład treści i jakość tekstów. Przede wszystkim jednak sprawiło to, że czytelnik może poznać na łamach dodatku do popularnego tygodnika głos strony ukraińskiej.
Zbiór tekstów otwierają dwa artykuły. Pierwszy pióra Rafała Stobieckiego, drugi Kazimierza Wóycickiego. Pierwszy z nich porusza tematykę stosunków polsko-ukraińskich, a drugi ukraińsko-rosyjskich. Nie są to jednak proste teksty przedstawiające chronologiczny przebieg wydarzeń. Pierwszy z nich porusza kwestię odmiennej pamięci owych relacji, wzajemne postrzeganie się przez Polaków i Ukraińców, narosłe stereotypy i mity (m.in. sylwetki Kozaka i Lacha). W tekście Stobieckiego nie brak również rozważań na temat źródeł owych mitów, ale także prób ich rewizji. Na końcu tekstu autor przedstawił próby pojednania polsko-ukraińskiego podejmowane w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia.
Kazimierz Wóycicki z kolei przedstawia dzieje dwóch narracji historycznych. Z jednej strony rosyjskiej Wielkiej Rusi z wizją Ukrainy jako niezbędnej i nieoddzielnej części Rosji, a z drugiej ukraińskiej koncepcji Małej Rusi, w której to Kijów jest kulturalnym centrum Rusi, połączonej na północy z Moskwą właśnie dzięki kulturze płynącej z Kijowa. Wóycicki ciekawie zauważa, że autorzy owej drugiej koncepcji podkreślają znaczenie Rusi Kijowskiej, ale także jej odrębność historyczną i kulturową od Moskwy i Rosji. Warto tu przytoczyć jeszcze jeden wniosek autora: najbujniej koncepcja Małej Rusi była rozwijana w … Stanach Zjednoczonych, gdzie swobodne badania mogli prowadzić amerykańscy historycy ukraińskiego pochodzenia.
O wadze i nośności tych dwóch koncepcji świadczy to, że wizję Wielkiej Rusi kontynuuje Rosja, co znajduje swoje odzwierciedlenie w prowadzonej przez Kreml polityce. Także Ukraińcy odwołują się obecnie do tradycji Małej Rusi.
Obszerne teksty poświęcono burzliwemu wiekowi XVII – który naznaczył i który po dziś dzień kładzie cień na relacje polsko-ukraińskie. Ivan Gavryluk rysuje obraz dziejów Kozaczyzny i wizję owego zjawiska w historiografiach polskiej i ukraińskiej. Rafał Stobiecki przybliża kulisy zawarcia unii hadziackiej oraz jej obraz w dziełach polskich, ukraińskich i rosyjskich historyków. Autor przedstawia tutaj nieco zapomnianego polskiego historyka, Oskara Haleckiego, który starał się wpisać unię hadziacką w federacyjną tradycję I Rzeczypospolitej.
Celowym kontrapunktem do artykułu Stobieckiego jest tekst Oleksija Sokyrki, który opisuje ugodę perajasławską, zawartą między Bohdanem Chmielnickim a carem rosyjskim, Aleksym. Autor podkreśla rolę i znaczenie umowy dla Kozaków. Była to pierwsza autonomiczna umowa i bezprecedensowy akt polityki zagranicznej starszyzny kozackiej. Sokyrko podkreśla również nie tylko doniosłą wagę umowy, ale także jej ponure skutki. W jego ujęciu Chmielnicki popełnił błąd, nie doceniając partnera umowy. W ciągu niecałych dwóch lat od jej zawarcia hetman zaporoski stracił wszelkie złudzenia.
W tym miejscu warto podkreślić znakomity układ i koherencję tekstów. Obok wspomnianych dłuższych artykułów obraz relacji polsko-ukraińskich doby XVII wieku uzupełniają znakomite przyczynki ze zbioru „Sąsiedztwo w detalu”. Czytelnik znajdzie tutaj analizę sylwetki Bohdana Chmielnickiego. Ponownie wypada podkreślić, że nawet przyczynkarski charakter artykułu nie oznacza tylko opisu życia hetmana, ale również przedstawienie historycznego znaczenia postaci oraz jej postrzegania przez historyków obydwu tytułowych krajów.
Czytelnik znajdzie tu również krótki tekst dotyczący polskich i rusińskich magnatów na terenach ówczesnej Ukrainy. Jego autor, Tomasz Targański, słusznie zauważa, że ich postępowanie nie miało nic wspólnego z obecnymi nacjonalizmami i wynikającymi z nich antagonizmami. Postępowanie rodu Potockich wobec poddanych niczym nie różniło się od działań Kisielów i Wiśniowieckich. Było ono wynikiem świadomości magnaterii jako warstwy społecznej. Targański odrzuca również rozpatrywanie działań magnatów jako formy kolonializmu.
Co istotne, Pomocnik nie pomija dziejów Ukrainy w XX wieku, przybliżając polskiemu czytelnikowi mało znane losy Ukraińców, którzy niemal do ostatniej jego dekady pozbawieni byli własnej, suwerennej państwowości. Trzeba tu pochwalić teksty poświęcone dwudziestoleciu międzywojennemu. Znowu tutaj daje o sobie znać znakomita i spójna koncepcja pracy. Ogólny wykład na temat ówczesnych wydarzeń przedstawia tekst pióra Jana Pisulskiego. Ciekawe ujęcia z cyklu „sąsiedztwo w detalu” stanowią przedstawienia sylwetek „Wasyla Wyszydzanego”, niedoszłego króla Ukrainy (nie będę zdradzał personaliów osoby, zachęcam do lektury), i Symona Petlury autorstwa Ihora Medwida. Kolejny tekst Grzegorza Hryciuka przedstawia dramatyczne losy Ukraińców w latach 1939–1947.
Nie brak tekstów poświęconych sprawom trudnym, mianowicie postawie Polaków i Ukraińców wobec Żydów w czasie II wojny światowej, a także rzezi wołyńskiej – autorstwa odpowiednio Damiana Karola Markowskiego i Grzegorza Motyki. Ten ostatni ciekawie zarysowuje wątek politycznych konsekwencji zbrodni w kontekście polityki zagranicznej obu krajów w latach 90. XX wieku, gdy rozmawiano o tym, jak prowadzić bieżącą politykę nie wiążąc jej z dziejowymi animozjami.
Dla wyważenia tego obrazu mamy również teksty poświęcone próbom pojednania polsko-ukraińskiego. Zostały tutaj przedstawione osoby, które najmocniej mówiły i próbowały rozpocząć działania w tej kwestii – Jerzy Giedroyć oraz Iwan Łysiak-Rudnicki, a także Jacek Kuroń i Bohdan Osadczuk.
Nie brak również w kwestii XX wieku głosów ukraińskich badaczy – autorem sylwetki Stepana Bandery jest Andrij Potnikow (zatytułowanej znacząc „O Banderze na spokojnie”). Zwracają również uwagę krótkie przyczynki: na temat genezy słynnego zawołania, tak u nas pejoratywnie niekiedy postrzeganego, „Sława Ukrainie” (autor Ihor Medwid), czy losów Tatarów krymskich Nedima Useinowa.
Na końcu zbioru znajdują się artykuły poświęcone bieżącej sytuacji na Ukrainie, w tym reportaż Pawła Reszki, a także teksty Romana Kabaczija i Izy Chruślińskiej analizujące odbiór Polaków na Ukrainie oraz Ukraińców w Polsce. Pomocnik Historyczny „Polityki” zamyka Andrzej Szeptycki, który analizuje stosunki polsko-ukraińskie od momentu uzyskania przez oba państwa pełnej suwerenności w 1989 r.
Jak wspomniałem na początku, zbiór przedstawia całościowo relacje polsko-ukraińskie. Nie można więc pominąć tekstów poświęconych wzajemnym relacjom kulturalnym i wzajemnemu postrzeganiu się w sztuce i literaturze. Wyróżnić tutaj należy teksty Walerego Butewicza, który zestawił ze sobą „Tarasa Bulbę” oraz „Ogniem i mieczem”, a także losy Adama Mickiewicza i Tarasa Szewczenki. Warto wspomnieć także przyczynki Marcina Gaczkowskiego, który porównał losy dwóch pisarzy Marka Hłaski oraz Wasyla Susa. Napisał również esej na temat głośnego filmu Wojciecha Smarzowskiego „Wołyń” i opinii związanych z jego wyświetlaniem.
Znakomitym pomysłem było przedstawienie ostatnio wychodzącej literatury w Polsce na tematy ukraińskie. Przeglądu reportaży ukazujących się na polskim rynku wydawniczym dokonała Oleksandra Iwaniuk. Z kolei literacki fenomen Lwowa przeanalizowała Katarzyna Kotyńska. Ciekawym pomysłem twórców było powierzenie spojrzenie na polski rynek książkowy ukraińskiej autorce, co dało niezwykłą perspektywę. Autorka zwróciła uwagę, co wzbudziło moje zdumienie, że o ile Polacy piszą o Ukrainie sporo, to na ukraińskim rynku wydawniczym nie ukazują się prawie żadne prace poświęcone polskiej tematyce.
Na sam koniec warto pochwalić twórców Pomocnika za jego szatę graficzną. We wstępie zostało wspomniane, iż szeroko zostały wykorzystane ilustracje udostępnione przez krakowskie Międzynarodowe Centrum Kultury, gdzie odbywa się wystawa „Ukraina. Wzajemne spojrzenia”. Dobór ilustracji również nie pozostawia pola do ewentualnych krytycznych uwag. Wszystkie dzieła zamieszczone numerze znakomicie dopełniają tekst.
Należy przyznać, że jest to jeden z najciekawszych w serii (i tak stojącej na bardzo wysokim poziomie) Pomocników Historycznych „Polityki”. Bogactwo i wielowątkowość treści sprawiają, że faktycznie mamy do czynienia ze znakomitym przewodnikiem po dziejach relacji polsko-ukraińskich. Należy podkreślić także wysoką wartość językową tekstów oraz swadę z jaką piszą autorzy. Przy czytaniu żadnego z artykułów nie ma się poczucia dłużyzny.
Po lekturze Pomocnika łatwiej można sobie odpowiedzieć na pytanie: kim byli i są dla siebie Polacy i Ukraińcy i jak układały się ich relacje. Wystarczy tylko po niego sięgnąć. Do czego gorąco zachęcam!