Polacy badają pradawny akwen na dzisiejszej pustyni w Uzbekistanie

opublikowano: 2021-09-21, 08:56
wszelkie prawa zastrzeżone
Na Pustyni Kyzył-kum w Uzbekistanie istniał duży akwen, który był głównym źródłem wody od 8 tys. do 4 tys. lat p.n.e. - wynika z badań polskich i uzbeckich naukowców. „Kwestia dotyczy kluczowego momentu w dziejach gatunku ludzkiego” - mówi w rozmowie z serwisem PAP - Nauka w Polsce prof. Karol Szymczak z Wydziału Archeologii UW.
reklama
Krajobraz pustyni Kyzył-kum (domena publiczna)

Archeolodzy z Uniwersytetu Warszawskiego wraz z uzbeckimi ekspertami z Instytutu Archeologii Uzbeckiej Akademii Nauk prowadzą wspólne badania od 1995 r. Ich wyniki sugerowały, że na Pustyni Kyzył-kum osadnictwo młodszej epoki kamienia (neolitu - ok. 8200-4000 lat temu) koncentrowało się nad dużym, nieistniejącym dziś zbiornikiem wodnym. Aby to lepiej zbadać, powołano interdyscyplinarny zespół ekspertów, w skład którego oprócz archeologów weszli biochemicy, gleboznawcy, geomorfolodzy, limnolodzy, paleobotanicy.

Badania pilotażowe, przeprowadzone w terenie podczas wyprawy badawczej na pustynię Kyzył-kum w czerwcu 2021 r., potwierdziły wcześniejsze przypuszczenia.

Zbiornik, który zresztą już zdążyliśmy nazwać 'morze Io', powstał najprawdopodobniej w wyniku wytapiania się lądolodu pod koniec epoki lodowcowej (plejstocenu), co rozpoczęło się ok. 13000 lat temu, a zakończyło w pierwszych fazach holocenu, ok. 7000-6000 lat temu - poinformował PAP prof. Karol Szymczak z Wydziału Archeologii UW.

Potężne masy wody przelewały się wtedy, zapełniając wszelkie możliwe niecki terenowe.

Jedną z największych takich niecek była Nizina Turańska - dzisiejsze Kyzył-kumy i Kara-kumy. Istnieje spore prawdopodobieństwo, że fenomen ten miał również bezpośredni związek z zapełnieniem się niecki dzisiejszego Morza Czarnego („potop” i „plaża Noego ”- głośna hipoteza Ryana i Pittmanna sprzed kilkunastu lat) - tłumaczył prof. Szymczak.

O zbiorniku wodnym wiadomo na razie niewiele - poza tym, że wysechł ostatecznie prawdopodobnie gdzieś przed 3400–3200, a w okresie ok. 7500-6500 lat temu osiągnął swój maksymalny poziom, sięgający ponad 200 m ponad dzisiejszy średni poziom oceanu światowego.

Mając takie dane, możemy pokusić się o wytypowanie kilku dalszych miejsc, gdzie kopalna linia brzegowa zbiornika może być do dziś zachowana - powiedział naukowiec. Zapowiedział, że grupa badaczy będzie się ubiegała o grant naukowy, zapewniający możliwość przeprowadzenia badań terenowych i laboratoryjnych.

Do tej pory specjaliści z różnych dziedzin penetrowali wybrane miejsca, w miarę potrzeby przygotowywali odkrywki i pobierali próbki gleb i osadów.

Próbek takich podjęliśmy na razie kilkadziesiąt i będą poddane badaniom laboratoryjnym w różnych kierunkach, m.in. na obecność osadów i organizmów wodnych - zapowiedział prof. Szymczak.

Jak duży to był zbiornik?

To jedno z pytań, na które chcemy odpowiedzieć - zaznaczył rozmówca PAP.

Co w nim żyło?

Będziemy badać; na razie na kilku stanowiskach z tego okresu mamy szczątki ryb, a także dość liczne wyroby, paciorki i przedmioty z muszli - podał prof. Szymczak.

Nie wiadomo, czy woda w zbiorniku była słodka. Dziś występująca w okolicach woda jest raczej słona lub słonawa.

Polscy i uzbeccy naukowcy chcą również ustalić, jak wówczas wyglądała okolica i jaki panował tam klimat.

reklama
Na razie ogólnie wyobrażamy sobie step z pastwiskami, pozwalającymi utrzymać stada zwierząt, być może z gęstwiną zarośli w bezpośrednim sąsiedztwie wody - zaznaczył naukowiec z UW.

Nad rekonstruowanym zbiornikiem wodnym od północy poruszali się koczownicy, którzy udomowili kilka gatunków zwierząt: bydło, owce i kozy, świnie, a prawdopodobnie także wielbłądy i konie. Natomiast część południową okupowali zasiedziali rolnicy, uprawiający m. in. pszenicę i jęczmień - to w Kara-kumach.

Kwestia dotyczy więc kluczowego momentu w dziejach gatunku ludzkiego - procesu udomowienia zwierząt i roślin, wykształcenia się gospodarki wytwórczej i początków dzisiejszej cywilizacji - wskazał prof. Szymczak.

Zdaniem badaczy na razie nic nie wskazuje na to, aby północni pasterze/koczownicy bliżej kontaktowali się z południowymi rolnikami.

To były dwa rozdzielone morzem, odrębne światy. Rolnicy Niziny Turańskiej należeli do kręgu cywilizacji bliskowschodniej, z którą dzielili m.in. coś na kształt pierwotnego systemu monetarnego, neolityczni nomadzi to pewnie przodkowie współczesnych plemion mongolskich, czy bardziej ogólnie „ludzi jurty” - opisał prof. Szymczak.

Współczesną pozostałością zbiornika jest m.in. Jezioro Ayakagytma, położone w bezpośrednim sąsiedztwie badanego stanowiska.

Zespół ekspertów dokładnie bada „relacje pomiędzy zmianami środowiska naturalnego a funkcjonowaniem wczesnych organizacji społecznych”.

Relacje takie nie są może jedynym, ale jednak bardzo istotnym elementem, który bezpośrednio wpłynął i wciąż wpływa na powszechne dzieje człowieka (człowieka jako gatunku) - stwierdził rozmówca PAP.

Pytany o to, po co nam dzisiaj takie badania, naukowiec odparł, że „odkryte zależności i ich przewidywalne konsekwencje być może da się wykorzystać w działaniach rozwiązujących bieżące problemy podobnego typu”.

Poza tym świadomość wspólnej historii daje możliwość szerszej integracji, a to z kolei znacznie zwiększa skuteczność przeciwstawiania się problemom globalnym, które naprawdę zaczynają być poważne. Może to i trochę górnolotne, ale wspólna przeszłość zawsze buduje jakieś więzi - dodał.
Badania archeologiczne dostarczają licznych dowodów na to, że zmiany klimatyczne i towarzyszące im lokalne zmiany środowiska wpływały na funkcjonowanie starożytnych cywilizacji. Wymuszały zmiany społeczne i kulturowe, intensyfikowały konflikty, a czasem przyczyniały się do upadku znaczących centrów rozwoju - podkreśla z kolei prof. Małgorzata Suska-Malawska z Wydziału Biologii UW, również uczestnicząca w wyprawie badawczej na pustynię Kyzył-kum.
Z podobną sytuacją mamy do czynienia na Nizinie Turańskiej w Uzbekistanie - dodała prof. Suska-Malawska, cytowana na stronach internetowych UW.

W wyprawie na pustynię Kyzył-kum uczestniczyli również prof. Cezary Kabala z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu, prof. Bogdan Gądek z Uniwersytet Śląskiego oraz dr Hikmatulla Khoshimov z Instytut Archeologii Uzbeckiej Akademii Nauk. Badania zostały sfinansowane z programu „Inicjatywa doskonałości – uczelnia badawcza”

Źródło:

naukawpolsce.pap.pl, amk/ zan/ agt/

Polecamy e-book Mariusza Gadomskiego „Gdzie diabeł nie może. Morderczynie i filutki”

Mariusz Gadomski
„Gdzie diabeł nie może. Morderczynie i filutki”
cena:
14,90 zł
Wydawca:
PROMOHISTORIA [Histmag.org]
Liczba stron:
155
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-65156-46-4
reklama
Komentarze
o autorze
Nauka w Polsce
Powyższy materiał jest przedrukiem z serwisu internetowego „Nauka w Polsce” współtworzonego przez Polską Agencję Prasową i Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Publikacji dokonano na zasadach określonych przez PAP S.A.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone