Podstępne i zabójcze. Czy naprawdę istniały kobiety ninja?

opublikowano: 2025-03-21, 12:57
wszelkie prawa zastrzeżone
Podstępni, bezwzględni i zabójczo skuteczni. Chyba nic w historii świata walk nie rozpala tak wyobraźni jak japońscy ninja. Sprytni wojownicy w charakterystycznych czarnych kombinezonach zawładnęli wyobraźnią miłośników japońskich klimatów. Jeszcze więcej emocji budzą tajemnicze kunoichi – kobiety nijna.
reklama
Muzeum ninja w Iga, prezentacja shurikenów (fot. specialoperations)

Wojownicy ninjna trudniący się sztuką ninjutsu – łączącą w sobie różne techniki walki, strategii i szpiegostwa – obrośli legendą. Przez mnogość popkulturowych wyobrażeń na ich temat, często mijających się z prawdą, trudno dokładanie określić, kiedy należy doszukiwać się ich początków w Japonii – tym bardziej że zgodnie ze sztuką tej walki powinni oni działać w ukryciu. Choć najstarsze szkoły ninjutsu – Yoshitsune ryu i Togakure ryu – powstały już w XII wieku, za największy jej rozwój uznaje się wiek XIV, wraz z powstaniem szkoły Kusonoki ryu. Za centrum sztuki wojowników nijnja uchodziła prowincja Iga (obecnie zachodnia część prefektury Mie na wyspie Honsiu).

Naukę sztuki ninjutsu przyszli wojownicy nijna zaczynali już we wczesnych latach, zgodnie z obowiązującą hierarchią. Zaczynali od genina, który znajdował się na samym jej dole i był człowiekiem od wszystkiego. Wyżej w hierarchii znajdowały się takie stopnie jak chunin, będąc zwykle odpowiedzialny za wykonanie jakiegoś zadania i jonin – przywódca zajmujący się m.in. utrzymywaniem kontaktów z innymi klanami i planowaniem tajnych operacji. A te bywały wymyślne.

Misje wojowników ninja

Wojownicy nijna wykonywali zwykle niekonwencjonalne działania – od szpiegostwa i prowadzenia wywiadu na obcym terenie, przez porwania, podpalenia, skrytobójstwa, porywanie zakładników po zdobywanie zamków. Do ich najsilniejszych stron należały niewątpliwie kamuflaż i sztuka inwigilacji – dla zdobycia informacji nierzadko przebierali się za kupców czy mnichów. Najczęściej działali też w małych grupach i pod osłoną nocy. Choć w popkulturze przyjął się obraz wojowników w czarnych kombinezonach, znacznie częściej ubierali się tak, by nie wyróżniać się z tłumu.

Do umiejętności wojowników ninja zaliczało się również wprawne posługiwanie się bronią – przede wszystkim mieczem, ale i włócznią czy kijem. Do tego dochodziła walka wręcz. Niezrównani byli przy tym w zdobywaniu zamków. Potrafili się na nie wspinać, posługując się linami zakończonymi hakiem, dysponowali specjalnymi narzędziami do pokonywania przeszkód – na przykład przepływania fosy – byli świetni w rozsiewaniu chaosu na miejscu. Do tego służyły im najczęściej granaty hukowe czy oślepiające, własnoręcznie wykonane ładunki zapalające, zrzucane ręcznie pociski. By opóźnić pościg za sobą, często zaś rozrzucali metalowe kolce mające ranić konie.

Przez wyjątkowe zdolności inwigilacji, kamuflażu i wymyślne taktyki walki uchodzili za niezwykle skutecznych wojowników, budząc strach wśród przeciwników. Ich niepokój, ze względu na sposób działania, budziły również kunoichi – kobiety w szeregach ninja.

reklama

Wojowniczki ninja

Termin „kunoichi” – oznaczający po japońsku „kobietę” – po raz pierwszy pojawił się w „Bansensukai” – podręczniku z 1676 roku poświęconym szkoleniu ninja. Mowa w nim była o „Kunoichi-no-jutsu” – co można interpretować jako „sztukę wykorzystywania kobiet” w różnych misjach, najczęściej szpiegowskich czy infiltracji otoczenia.

Na ich korzyść działało to, że kobiet nie kojarzono raczej z wojownikami ninja, dzięki czemu mogły uśpić czujność przeciwników i wtopić się w otoczenie. Często w tym celu przebierały się za pokojówki, kapłanki, gejsze – to pozwalało im przykładowo podsłuchiwać rozmowy i zbierać cenne informacje. Zdarzało się, że dla dobra misji odgrywały te role miesiącami, a nawet latami.

Podobnie jak mężczyźni były szkolone z używania różnego rodzaju śmiercionośnych broni, stosunkowo często posługiwały się przy tym bronią neko-te. Były to długie, metalowe pazury o długości od jednego do trzech cali (od 2,5 do 7,5 cm), które mogły rozerwać skórę. Zanurzone dodatkowo w truciźnie jeszcze bardziej przyspieszały śmierć. Rzadko jednak kobiety podejmowały twarzą w twarz walkę z przeciwnikiem. Dużo lepsze były za to w skrytobójstwach – na przykład w potajemnym podtruwaniu przeciwników.

Postać kunoichi została spopularyzowana przez powieściopisarza Futaro Yamada w powieści „Ninpō Hakkenden”. W ślad za nim o tajemniczych wojowniczkach ninja rozpisywali się autorzy licznych powieści, opowiadali o nim producenci filmów, seriali telewizyjnych, na stałe zagościły one w mandze. Wśród badaczy nie ma jednak zgody co do tego, czy one rzeczywiście istniały. Historycy z Uniwersytetu Mie stwierdzili, że nie ma żadnych historycznych zapisów o kobietach ninja, które działałyby w taki sam sposób jak mężczyźni. Mimo to mocno przyjęły się one w popkulturze – zagościły m.in. w grze „Assassin’s Creed: Shadows”, trzynastej odsłonie bestsellerowego cyklu firmy Ubisoft.

Polecamy e-book Michała Rogalskiego – „Bohaterowie popkultury: od Robin Hooda do Rambo”

Michał Rogalski
„Bohaterowie popkultury: od Robin Hooda do Rambo”
cena:
Wydawca:
Michał Świgoń PROMOHISTORIA (Histmag.org)
Liczba stron:
87
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-65156-06-8

Źródła:

reklama
Komentarze
o autorze
Katarzyna Łabicka
Absolwentka dziennikarstwa i nauk politycznych. Miłośniczka historii, reportaży i kultury hiszpańskiej.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2025 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone