Piotr Załuski – „Zamęt” – recenzja i ocena
Autorem „Zamętu” jest dziennikarz telewizyjny Piotr Załuski. Studiował on filologię polską na Uniwersytecie Wrocławskim oraz realizację telewizyjną w Państwowej Wyższej Szkole Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej. Na swoim koncie ma filmy dokumentalne i reportaże, poświęcone między innymi Ryszardowi Kapuścińskiemu i Jackowi Kaczmarskiemu.
Przyznam szczerze: książka Piotra Załuskiego była dla mnie rozczarowaniem. Po przeczytaniu opisu oraz zapowiedzi, szykowałem się na monumentalne dzieło, pozwalające spojrzeć inaczej na życie Adama Mickiewicza. Niestety, „Zamęt” okazał się pozycją niczym nie wybijającą się na tle innych zbeletryzowanych biografii. Najbardziej frustrujący jest fakt, że książka naprawdę miała potencjał. Gdyby tylko autor skupił się na jednym konkretnym okresie życia Mickiewicza, mogłaby powstać rzecz porywająca. Załuski postanowił jednak opisać całe życie wieszcza.
Czytelnik został więc pozostawiony sam na sam z tysiącstronicową biografią. Jest tym samym zmuszony śledzić życie poety od wczesnego dzieciństwa aż po śmierć. Tymczasem najsłabszą stroną książki Załuskiego jest właśnie fakt iż jest ona przegadana. Liczy dokładnie 953 strony i wydaje się, że jest to zbyt dużo. W szczególności, że wiele fragmentów jest niemiłosiernie rozciągniętych w czasie.
Zastrzeżenia można mieć także do formy w jakiej napisano książkę. Tekst został poprzetykanym fragmentami listów, dzienników oraz wierszy Mickiewicza lub innych autorów. Są tu jednak dwa problemy. Po pierwsze nie wiadomo, które z fragmentów są autentyczne, a które nie, co wywołuje dużą podejrzliwość wobec każdej z takich wstawek. Po drugie, są one niekiedy naprawdę długie, przez co można odnieść wrażenie obcowania z podręcznikiem historycznym wypełnionym tekstami źródłowymi. Taka konstrukcja książki byłaby zresztą zupełnie strawna w przypadku pozycji liczącej dwieście stron, ale okazuje się mało atrakcyjna mniej w przypadku wydawnictwa pięciokrotnie obszerniejszego. Na dodatek wstawki zostały wydrukowane mniejszą czcionką, co powoduje iż po pewnym czasie pojawia się pokusa by ich więcej nie czytać.
Jeżeli chodzi o fabułę, to autor rzetelnie zaznaczył już na samym początku, że stanowi ona połączenie autentycznego zapisu życia Mickiewicza oraz wariacji na jego temat. Pojedyncze wątki powieści byłby niezwykle ciekawe i wciągające, niestety z powodu ambicji autora przedstawienia całego życia wieszcza, giną one wśród innych, mniej ciekawych. Jest to tym smutniejsze, że wiele z nich mogłoby naprawdę posłużyć za kanwę ogromnie interesującej powieści sensacyjnej. Tak jest choćby z wątkiem agenta rosyjskiego Baszniaka, podróżującego śladem Mickiewicza. Czytelnik znajdzie też w książce wiele smaczków, jak na przykład historię pisania przez wieszcza wiersza reklamowego jeszcze w jego czasach wileńskich.
Osobną kwestią, jest sposób w jaki zarysowano postać samego Mickiewicza. Osobiście nie pałam bałwochwalczą miłością do autora „Dziadów” i wolę raczej Słowackiego, dlatego niezwykle grzeczna historia życia Adama Mickiewicza nie wydała mi się pociągająca. Całość powieści utrzymano raczej w atmosferze „Pana Tadeusza” i nawet najdramatyczniejsze sprawiają sielankowe wrażenie. Tymczasem wydaje mi się, że życie Mickiewicza, przebiegało raczej w atmosferze rodem z „Dziadów” niż z gawęd soplicowskich. Wykreowanie z Mickiewicza postaci jednoznacznie sympatycznej jest bliskie moim poglądom i mojej wiedzy na jego temat. Przykładem może być chociażby jego „lojalka” podpisana w wileńskim więzieniu. Można więc odnieść wrażenie, że Załuski chciał zrobić z Mickiewicza bohatera pozytywnego, przez co trochę wykrzywił jego postać. Trzeba jednak uczciwie podkreślić, że autor we wstępie uprzedzał, że książka jest skierowana do miłośników Mickiewicza.
Całość zarysowanej przeze mnie krytyki może dopełnić cena siedemdziesięciu złotych, która moim skromnym zdaniem może skutecznie odstraszyć wielu nabywców.
Książka ma jednak kilka godnych podkreślenia zalet. Po pierwsze, należy złożyć hołd autorowi, za wytężoną, blisko dziesięcioletnią pracę nad tekstem. Za zebranie podczas tej pracy wielu materiałów i przebrnięcie przez niezliczoną ilość źródeł. Już samo podjęcie się tak trudnej pracy jaką była próba stworzenia, biografii Mickiewicza zasługuje na docenienie. I mniej znaczący powinien tu być fakt, iż forma biografii jest tak specyficzna. Książka posiada także wiele, bardzo interesujących wkładek fotograficznych, prezentujących miedzy innymi zdjęcia Mickiewicza na łożu śmierci.
Mimo wszystko, zmuszony jestem przyznać, że powieść Załuskiego stanowi raczej nieudaną próbę rozprawienia się z biografią Adama Mickiewicza. Całość jest zdecydowanie zbyt długa i, niestety, raczej nudna. Może ona okazać się interesująca dla fanów wieszcza i takim Czytelnikom mogę ją polecić, jako dość swoisty, ciekawy eksperyment. Obawiam się jednak, że reszta czytelników książką nie będzie zachwycona.
Redakcja: Michał Przeperski