Piotr Korczyński – „Dawno temu na Dzikim Zachodzie” – recenzja i ocena
Piotr Korczyński – „Dawno temu na Dzikim Zachodzie”
Western jest jednym z najstarszych gatunków filmowych, a jego początki sięgają pierwszych lat XX wieku. Do historii kina przeszły nazwiska takich twórców, jak John Ford, Howard Hawks, Clint Eastwood czy Sergio Leone. Do tytułu słynnego spaghetti westernu w reżyserii tego ostatniego nawiązuje publikacja autorstwa Piotra Korczyńskiego „Dawno temu na Dzikim Zachodzie”. Książka jest próbą rzucenia światła na czasy rewolwerowców, gorączki złota i walk o ziemię z rdzennymi mieszkańcami Ameryki.
Piotr Korczyński jest historykiem i dziennikarzem publikującym w licznych pismach, takich jak „Ale Historia”, „Do Rzeczy Historia”, „Mówią Wieki” czy „Polska Zbrojna Historia”. „Dawno temu na Dzikim Zachodzie” składa się z szeregu tekstów podzielonych na trzy większe części: historyczną, filmową i suplement polski. Należy odnotować, iż część z tych tekstów stanowi rozwinięcie artykułów już opublikowanych m.in. we wspomnianych wcześniej czasopismach.
Wbrew tytułowi w pierwszej części książki Korczyński opisuje nie tylko historie rodem z Dzikiego Zachodu. W swych opowieściach porusza problematykę podbojów konkwistadorów w Ameryce Południowej, konflikty pomiędzy Indianami a Amerykanami w XIX wieku, zabójstwo Abrahama Lincolna czy okupacja Wounded Knee w 1873 roku. Legendom Dzikiego Zachodu, takim jak Jesse James czy Wyatt Earp, poświęcony jest zaledwie jeden tekst i to w kontekście rozprawy z mitami narosłymi wokół pojedynków rewolwerowych. Do szczególnie pasjonujących historii zaliczyć należy artykuły poświęcone beznadziejnej walce kolejnych wodzów indiańskich: Osceoli, Wodza Józefa czy Geronimo o choćby skrawek wolności dla swoich plemion.
W drugiej części autor bierze pod lupę dzieła filmowe, w których przedstawiano mniej lub bardziej wiarygodną wizję historii Dzikiego Zachodu. Począwszy od początków kina i „Napadu na ekspres” z 1903 roku (a nie 1902 roku jak widnieje w książce), poprzez spaghetti westerny i „antywesterny” lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych, na współczesnych dziełach skończywszy, Korczyński zwraca szczególną uwagę na wierność realiom historycznym. Skupia się przy tym na przełomowej dla całego gatunku kinematografii Sergia Leone czy Sama Peckinpaha, aniżeli wyidealizowanych westernach z Johnem Wayne’em w roli głównej. Opisując kolejne dzieła autor prezentuje również rys historyczny, dzięki któremu mamy bezpośrednie odniesienie poszczególnych scen filmowych do rzeczywistej sytuacji na Dzikim Zachodzie w XIX i XX wieku.
Trzecię część książki stanowi suplement polski, z którego możemy dowiedzieć się chociażby o kontaktach Henryka Sienkiewicza z Indianami oraz wpływie dzieł Peckinpaha na Ryszarda Riedla. W ostatnim tekście Korczyński zastanawia się nawet jak wyglądałaby „Nienawistna ósemka” Tarantino, gdyby ją kręcono w polskich realiach po powstaniu styczniowym. Warto tutaj zaznaczyć, że wątek polski na Dzikim Zachodzie pojawia się również niekiedy we wcześniejszych częściach książki. Bohaterem jednej z opowieści jest chociażby kowboj Marcin Mróz znany jako Martin M’Rose, którego grób znajduje się na tym samym cmentarzu co miejsce pochówku „Dzikiego” Billa Hickoka. Innym przykładem jest mistrz świata wagi średniej Stanley Ketchel, który naprawdę nazywał się Stanisław Kiecal. W części filmowej zaś, pochylając się nad westernem „W samo południe”, autor nie omieszkał odnieść się do słynnego plakatu wyborczego z 1989 roku.
Istotnym walorem książki jest to, że skupia się ona nie tylko na postaciach i opowieściach znanych szerszej publiczności. Chociaż obecność niektórych artykułów w publikacji pod szyldem Dzikiego Zachodu może zastanawiać i budzić wątpliwości, to należy oddać autorowi, że zgromadził on kolekcję niezwykle pasjonujących historii. Dlatego obok artykułów o Indianach w Ameryce Północnej poczytamy opowieści z brazylijskiej dżungli. Pogoń za marzeniem, szybkim zyskiem i majaczącym na horyzoncie El Dorado, awanturnictwo oraz bezlitosna rywalizacja to elementy wspólne i spoiwo tych historii.
Korczyński nie skupia się na chronologicznym opisywaniu kolejnych etapów podboju prerii przez amerykańskich osadników. W swoich tekstach oddaje za to prawdziwy charakter życia na pograniczu, wiążące się z tym niebezpieczeństwa i nadzieje. Odbrązawia on przy tym mity, które narosnąć mogły wraz z konsumpcją tradycyjnych produktów amerykańskiej popkultury. Proste podziały na dobrych szeryfów i dzielnych kawalerzystów oraz złych kowbojów i brutalnych Indian rzadko kiedy miały odbicie w rzeczywistości. Dla ówczesnych mieszkańców była ona znacznie bardziej skomplikowana i bezwzględna.
„Dawno temu na Dzikim Zachodzie” nie jest pogłębioną analizą dziejów Ameryki, a zbiorem popularnych artykułów. To praca lekka i przyjemna, a przy tym zawierająca sporo interesujących historii i ciekawostek. Polecam lekturze nie tylko fanom westernów i opowieści z amerykańskiego pogranicza.