Pieśń o Korpusie Ochrony Pogranicza [Marginesy historii]
Korpus Ochrony Pogranicza – zobacz też: 10 sposobów na cywilizowanie Kresów
Korpus Ochrony Pogranicza to ważna instytucja strzegąca polskich granic na wschodnich rubieżach przedwojennego państwa. Poza rolą militarną odgrywała również rolę kulturotwórczą – miała za zadanie nieść polski model życia i dbać o cywilizowanie niektórych terenów (szczególnie bagnistego i biednego Polesia), ale także o to, aby drogi były przejezdne, ludzie dbali o zwierzęta i uczestniczyli w polskiej kulturze. Miały w tym dopomóc liczne przedstawienia teatralne. Większe placówki KOP miały być centrami kulturalnymi, w których można było posłuchać radia albo wypożyczyć książkę.
Ale to nie wszystko – KOP miał organizować również liczne festyny i zabawy ludowe. A jak zabawy to przecież musi być muzyka. A wiadomo, że muzyka jest jedną z form propagandy. Zatem między skocznym mazurkiem a rzewną romantyczną pieśnią lud wschodniej Polski mógł usłyszeć zespół Korpusu Ochrony Pogranicza śpiewający:
Nie tak dawno – śpiewał dziduś –
Dziesięć lat temu
Kiedy jeszcze się nie zatarł
Wielkiej wojny ślad
Rozpanoszył na kresach
Krwawy rozbój, mord
Naród nie mógł się opędzić
Od bandycki hord
(…)
Modlił się więc naród o we wioskach cud
I prosił o cud
By spokoju wreszcie zaznać
Mógł kresowy lud
Aż tu naraz dnia jednego
Rozległa się wieść
– Idzie wojsko na granicę
Aby spokój nieść
Przyszło wojsko upragnione
Jeden w chłopa chłop
I stanęło na granicy
A zwało się KOP.
To tylko jeden z całej gamy utworów, bowiem zapobiegliwy człowiek mógł się zaopatrzyć w śpiewnik KOP w pieśni i wierszu i śpiewać takie utwory jak Patrol, Trzymamy straż, Brawo Kopiści albo KOP czuwa.
Redakcja: Tomasz Leszkowicz