Philip. W. Blood – „Siepacze Hitlera” – recenzja i ocena
Niewątpliwie jest to opracowanie, które nawet osobie nie obeznanej z tematem nie powinno sprawić większych problemów przy zagłębianiu się w dziele. Jest to zasługą samego autora, który omawia zagadnienie etapami, wszystko dokładnie wyjaśniając. Choć główna część dotyczy drugiej wojny światowej, korzeni poszukuje on już w początkach XIX wieku. Poprzez kolejne etapy kształtowania się Niemiec i sięgania po kolonie ukazuje się czytelnikowi skomplikowany proces tworzenia się niemieckiego poczucia bezpieczeństwa, a dalej drogi do Bandenbekämpfung, czyli zwalczania band. Każdy z etapów formowania się tego pojęcia ma swojego bohatera. Od podpułkownik von Boguslawskiego, przez Lettow-Vorbecka i von Eppa, aż po najważniejsze postaci tej książki, jakimi są Heinrich Himmler i Erich von dem Bach. To właśnie wokół tych dwóch ostatnich (a szczególnie von dem Bacha) autor buduje całą narrację. Chociaż czyni to całość dość płynną, wpływa niestety momentami ujemnie na niektóre fragmenty.
Książka składa się z trzech części. Pierwsza dotyczy wspominanego już rozwoju całej doktryny aż do pierwszych lat wojny. W części kolejnej autor skupia się na trzech elementach. Są to kolejno Bandenkapmferbände (formacje zwalczające bandy), Bandenkapmfgebiet (teren objęty walką z bandami) i Bandenunternehmungen (działania antybandyckie). Każdy z tych tematów został omówiony stosunkowo dokładnie. I gdyby w tym momencie zakończyć czytanie, można by uznać, że książka prezentuje wysoki poziom. Niestety część trzecia, dotycząca działań na obszarze Polski, Europy Południowej i Zachodniej, pozostawia spory niedosyt i wrażenie, że autor potraktował tę część po macoszemu. Ale o tym za chwilę. Całość kończą losy głównych postaci po wojnie oraz problem Bandenbekämpfung w naszych czasach.
Niestety nie jest to książka bez błędów. Najbardziej rażące pojawiają się przy kwestii Powstania Warszawskiego. Autor zapewne nie skorzystał z polskich opracowań, można mieć nawet wątpliwości, czy przejrzał dokładnie materiały źródłowe. Informacje jakoby garnizon niemiecki w Warszawie liczył dwa tysiące ludzi (s. 277), czy też żeby gen. von Vormann był komendantem Warszawy (s. 279), absolutnie nie przystają do faktów zawartych w opracowaniach. A wystarczyło, aby autor zajrzał do pracy Jerzego Kirchmayera, czy zeznań Paula Ottona Geibla, aby wiedział, że dwa tysiące to zdecydowanie za mało (wg ostatniej analizy prof. Komorowskiego, stan sił niemieckich na dzień 1 sierpnia wynosił ok. 23,3 tys.). Tak samo komendantem Warszawy był nie gen. von Vormann (d-ca 9. Armii), a gen. Stahel. Co prawda błędów tego typu nie ma zbyt dużo w książce, ale są one na tyle poważne, aby znacznie obniżyć ogólną ocenę. Do tego dochodzą jeszcze pojawiające się miejscami literówki. Na szczęście nie są one zbyt częste. Natomiast tym, co znowu poważnie pogarsza ocenę, jest brak bibliografii, i porządnych przypisów. W całej książce pojawiają się one w liczbie dosłownie piętnastu. Niewątpliwie jest to poważne uchybienie, uniemożliwiające w praktyce czytelnikowi zgłębianie tematu.
Tym co zdecydowanie może cieszyć są liczne tabele, schematy, kilka interesujących zdjęć (spora ich część przedstawia Ericha von dem Bacha), wyjaśnienie ważniejszych terminów oraz lista nazwisk najważniejszych postaci wraz z ich krótkimi biogramami.
Jest to bez wątpienia pozycja ciekawa, napisana w sposób jasny, tak że można zrozumieć cały wywód nawet bez specjalistycznego przygotowania w temacie. Dodatkowym plusem jest żywy język autora. Niemniej ocenę zaniżają dość poważne błędy merytoryczne (na szczęście w niewielkiej ilości), oraz brak jakże przydatnych przypisów i bibliografii.
Książkę można zakupić w księgarni internetowej wydawnictwa Bellona S.A.
Zredagował: Tomasz Leszkowicz