Paweł Wieczorkiewicz – „Historia polityczna Polski 1935–1945” – recenzja i ocena
W swojej pracy Historia polityczna Polski 1935–1945 Wieczorkiewicz opisuje dekadę upadku II Rzeczpospolitej: rejestr kolejnych błędów, niepowodzeń i porażek, które doprowadziły do tragicznego dla Polski finału, w wyniku którego zostaliśmy skazani na czterdzieści pięć lat komunistycznego zniewolenia. Rok 1935 to początkowa cezura pracy, wyznaczona przez śmierć Józefa Piłsudskiego. Jest ona głęboko przemyślana i dobrze uzasadniona. Wynika przede wszystkim z faktu, że po śmierci marszałka następował już systematyczny regres, a władze nad państwem objęli, jak trafnie pokazuje Wieczorkiewicz, niezbyt zdolni wychowankowie Piłsudskiego. Ten przykład w pełni udowadnia, że wybitna osobowość rządząca w sposób autorytarny wyjaławia swoje otoczenie z wybitnych jednostek. Autor w kompleksowy sposób udowadnia wspomnianą tezę, pokazując przede wszystkim fatalny system zorganizowania władz po śmierci Marszałka, cechujący się brakiem jakiekolwiek koordynacji pomiędzy zwalczającymi się i rywalizującymi ośrodkami władzy państwowej, które wytworzyły się już w 1935 roku. Prowadziło to, jak przekonuje, do wielu w istocie fatalnych decyzji, które miały później zaważyć na polskiej historii. Walka polityczna prowadzona wszelkim środkami, jak zauważa autor, prowadziła również do odrzucenia przez władze sanacyjne wielu sensownych koncepcji w przededniu wojny, chociażby utworzenia rządu jedności narodowej.
Można się zgadzać lub nie z autorem, ale konsekwentnie twierdzi on, że polska armia, mimo znaczących strat w czasie kampanii wrześniowej, spisała się więcej niż dobrze. Rzecz jasna ocena ta w głównej mierze dotyczy szeregowych żołnierzy i oficerów niższych szarż, gdyż dowodzenie na poziomie strategicznym należy ocenić (i tak to też czyni Wieczorkiewicz) jako słabe. Wielu dowódców wykreowanych wcześniej przez Piłsudskiego zupełnie się nie sprawdziło, a o niektórych z nich można nawet powiedzieć, że zhańbili polski mundur. Autor nie boi się o tym pisać i należy mu się za to pochwała.
Podobna pochwała należy mu się za dokładne przedstawienie charakteru polskiej konspiracji antyniemieckiej i antysowieckiej z dokładnym wyeksponowaniem różnic: zarówno jeśli chodzi o podejście okupantów, jak i polskich dowódców podziemnej armii. Zwraca uwagę na najistotniejsze problemy, jakie związane są z oceną polskiego państwa podziemnego, m.in. na ambicje i rywalizację poszczególnych dowódców, co niejednokrotnie przynosiło tragiczne rezultaty.
Niemniej krytycznie Wieczorkiewicz spogląda na działalność polskiego rządu na uchodźstwie, którego działalność paraliżowana była przez spory personalne i ambicje poszczególnych polskich polityków. Było to szczególnie widoczne w polityce Władysława Sikorskiego, który, jak trafnie podkreśla Wieczorkiewicz, był łasy na splendory, ale nie potrafił właściwie zadbać o polskie interesy, czego przykładem była polsko-sowiecka umowa Sikorski-Majski.
Największa wartość książki leży jednak w realistycznym spojrzeniu na powstanie warszawskie, które autor ocenia niezwykle krytycznie. Podkreśla rolę Stalina w doprowadzeniu do wybuchu tego zrywu i w podtrzymywaniu oporu powstańców, który wobec klęski, jaką poniesiono już w pierwszym dniu powstania, z militarnego punktu widzenia był pozbawiony sensu. Wieczorkiewicz zwraca również uwagę na kompletnie bezsensowny rozkaz dowództwa Armii Krajowej, która poleciła oddziałom z innych terenów kraju przebijać się na pomoc walczącej Warszawie. Nie tylko nie przyniosło to pomocy powstańcom, ale doprowadziło do rozbicia przez Niemców i Sowietów zmierzających do stolicy wielu polskich jednostek partyzanckich. Autor przytoczył też opinię prof. Ciechanowskiego, jednego z najwybitniejszych znawców powstania, który jednoznacznie stwierdził, odnosząc się do efektów sierpniowego zrywu:
Pozostała tylko legenda i długie szeregi żołnierskich grobów na Cmentarzu Powązkowskim. Leży tam pokotem kwiat warszawskiej młodzieży, kwiat Armii Krajowej. Leży batalion za batalionem, kompania za kompanią, pluton za plutonem.
Jak trafnie podsumował Wieczorkiewicz, nie sposób nie zauważyć, że bez właśnie tej młodzieży proces sowietyzacji Polski okazał się dla Stalina znacznie łatwiejszy.
Książkę zamyka opis wprowadzania rządów komunistycznych na ziemiach polskich. Paweł Wieczorkiewicz pokazuje, w jaki sposób przy pomocy armii czerwonej i NKWD władzę nad Polską objęli aparatczycy z nadania Moskwy. Szczególną uwagę zwraca na represje wymierzone w organizacje niepodległościowe i brak jakiegokolwiek poparcia społecznego dla komunistów.
Zasadniczym w moim przekonaniu wkładem Wieczorkiewicza w historiografię są dwie główne cechy jego pisarstwa. Po pierwsze spoglądanie na rzeczywistość w sposób wolny od patosu i mitologizacji. Stara się on, co wyraźnie widać, oddzielać przedstawianie konkretnych faktów od własnych ocen i komentarzy. Równocześnie nie boi się stawiać mocnych tez, popartych jednak logiczną argumentacją i konkretnymi dowodami. Wielu innych historyków miało i ciągle ma problem z realną oceną kampanii wrześniowej czy powstania warszawskiego. Wieczorkiewicz nie ma tego typu wątpliwości, dzięki czemu otrzymujemy perspektywę wolną od rozpowszechnionego w polskiej historiografii lakiernictwa.
Po drugie należy docenić doskonały styl autora, dzięki czemu jego książki czyta się szybko i przyjemnie – i tak też jest rzecz jasna w przypadku „Historii politycznej Polski 1935–1945”. Pod tym względem Paweł Wieczorkiewicz może stanowić wzór dla niektórych historyków, którzy piszą językiem hermetycznym i trudnym do strawienia dla przeciętnego odbiorcy.
Pawła Wieczorkiewicza z pewnością warto czytać. Nawet nie tyle po to, by korzystać z jego faktograficznych ustaleń, które od czasu, gdy po raz pierwszy wydał swoje prace, częściowo się zdezaktualizowały, ale po to, by uczyć się spoglądać na analizowany temat w sposób możliwie neutralny i bez zbędnego patosu. Udowadnia tę tezę z pewnością „Historia polityczna Polski 1935–1945”, gdzie autor nie boi się stawiać odważnych, ale mocno trzymających się faktów hipotez dotyczących trudnych i do dzisiaj kontrowersyjnych tematów. Edycji przygotowanej przez wydawnictwo Zysk i S-ka również nie można niczego zarzucić. Doskonale do treści została również dobrana okładka – pokazuje, kto w istocie miał największy wpływ na polskie losy w tej trudnej dekadzie.
Redakcja i korekta: Agnieszka Leszkowicz