Paulette Jiles – „Nowiny ze świata” – recenzja i ocena
Paulette Jiles – „Nowiny ze świata” – recenzja i ocena
Intrygująca powieść o trudnym życiu na Dzikim Zachodzie i problemach ludzi z różnych kultur żyjących w jednym kraju. Państwo powstałe na ziemi zbroczonej przez kolonizatorów krwią Indian, w którym priorytetowo traktowano dobro europejskich przybyszy. Autorka Paulette Jiles w książce „Nowiny ze świata” opowiada o trudnych wyborach i problemach wielu ludzi w subtelny i niekiedy humorystyczny sposób. Wyraźnie podkreśla, kto pierwszy zamieszkiwał tereny Ameryki Północnej, a kto przybył na nie później.
Powieść jest interesująca nie tylko ze względu na trudną historię w niej opowiedzianą, co na przedstawienie tła historycznego do rozgrywanych wydarzeń. XIX wiek w Stanach Zjednoczonych był bardzo burzliwy – ciągłe podbijanie nowych terenów, walka z tubylczą ludnością oraz konflikt z Meksykiem (a w szczególności na terenach Teksasu), doprowadziły do wielu ludzkich tragedii. Zetknięcie się cywilizacji zachodniej z tubylczą ludnością miało skutek katastrofalny w każdym wymiarze. Właśnie o tym jest ta książką!
Sześcioletnia Johanna porwana przez Indian, wykupiona z niewoli w wieku dziesięciu lat, wraca z powrotem do społeczności kolonialnej, nie do końca potrafi odnaleźć się w ich świecie. Jednak losowe wypadki i zdarzenia podczas transportu dziewczynki przez Kapitana Jeffersona Kyle Kidda do domu, zacieśniają więź między bohaterami. Bynajmniej to nie trudna i uciążliwa podróż okazuje się stwarzać największe problemy, tylko fakt, że dziewczynka wcale nie chce wracać do życia wśród białych ludzi. Podkreśla to, jak wielkie różnice kulturowe dzieliły autochtonów i kolonizatorów.
Paulette Jiles jest amerykańską poetką i pisarką. Swój warsztat pisarski doskonaliła w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie. Jej widoczne w ostatniej powieści zainteresowania kulturami tradycyjnymi poparte są bogatą wiedzą zdobytą podczas badań z tubylczymi ludami na dalekiej północy Ontario i Quebecu. W napisaniu omawianej książki pomogło jej zapewne osiedlenie się w San Antonio w Teksasie (jednym z wymienionych miast w powieści). Książka,,Nowiny ze świata” znalazła się w finale Amerykańskiej Nagrody Książkowej (2016 rok).
Powieść dzięki niewielkiej liczbie stron jest krótka i zwięzła. Autorka w perfekcyjny sposób wyczerpała temat, nawet na chwilę nie nudząc Czytelnika. Doskonale, w bardzo delikatny sposób poruszyła trudne tematy dotyczące życia na Dzikim Zachodzie w XIX wieku. Ukazuje Czytelnikowi brutalny stosunek Indian do białych i odwrotnie, nie zniechęcając go jednak do zrozumienia i poznania tej skomplikowanej relacji. Czytając książkę czuć, że Paulette Jiles przygotowała się do napisania powieści pod względem historycznym. Tłem dla całej powieści są, wspomniane w tytule, nowiny ze świata.
Zaskakujące jest to, że podczas rozgrywania się akcji w roku 1870, wszystkie wynalazki i informacje z całego świata wymienione w książce są prawdziwe (wystarczy spojrzeć na stronę 61, gdzie możemy przeczytać o poszukującym Troi Schliemannie czy o wyniku wojny francusko-pruskiej). Akcja osadzona jest w realnym środowisku, z rzeczywistym czasem i wydarzeniami.
Dodatkowo za rekomendacją tej książki przemawia fakt wykorzystania przez autorkę tła kulturowego. Żyjący ze sobą Niemcy (Niemką jest także główna bohaterka), Irlandczycy, Holendrzy, Polacy tworzą enklawy, które musiały ze sobą współgrać. Stany Zjednoczone Ameryki Północnej były pierwszym państwem, w którym funkcjonowały obok siebie tak zróżnicowane narodowo i etnicznie grupy.
Trudno znaleźć słabe strony recenzowanej książki. Wydaje się, że jedynym minusem jest brak rozróżnienia na narrację oraz tekst mówiony przez bohaterów. Na początku może to niezwykle utrudniać odbiór książki, ponieważ różne narracje zmieniają się w jedną, trudną do zrozumienia. Czytając tekst, nie jesteśmy w stanie domyślić się, gdzie jest koniec cytatu bohatera, a gdzie opis narratora.
Główni bohaterowie (szczególnie Kap-dan) wykreowani przez autorkę od samego początku zdobywają nasze serce. Ta ckliwa historia o poszukiwaniu swego miejsca na ziemi przekona do siebie niejedną osobę. Ukazanie także zestawienia podstarzałego mężczyzny, który jest już u kresu swych sił oraz młodej i energicznej dziesięciolatki, dodatkowo wzbudza nasz szacunek i przedstawia głównych bohaterów w przyjemnej relacji dziadka z wnuczką.
Recenzowana książka to zdecydowanie dobra propozycja dla miłośników historii, pomimo powieściowej konwencji. Zachwyci się nią zarówno kobieta, jak i mężczyzna. Przez trudne problemy poruszone w książce nie jest najlepszą propozycją dla nastolatków. Kontekst nie jest tak łatwy do zrozumienia, jak mogłoby się wydawać. Według mnie książka jest zdecydowanie warta uwagi i z czystym sumieniem mogę ją polecić!