Paul L. Maier – „Ślad życia, ślad śmierci” – recenzja i ocena
Spokojnie, to tylko książka z gatunku sensacyjnych. Została ona jednak napisana tak sugestywnie, że momentami wierzymy w przedstawioną w niej rzeczywistość. Jonathan Weber, profesor Harvardu i znawca wczesnego chrześcijaństwa, autor książki „Jezus z Nazaretu”, która cieszy się ogromnym powodzeniem u czytelników, zostaje zaproszony do Izraela na wykopaliska archeologiczne. Odkryto tam bowiem ruiny domu należącego do wymienionego w Ewangelii Józefa z Arymatei, członka Sanhedrynu. Weber odkrywa tam też list, z którego wynika, że nie było żadnego Zmartwychwstania, a zwłoki Jezusa zostały wykradzione z grobu.
Dla każdego, kto przeczyta powieść do tego momentu, przedstawiona powyżej intryga wyda się kompletną bzdurą. Ze swej strony dodam, że w minionych latach ukazało się już kilka książek na temat wykopalisk, których wyniki stawiały doktrynę chrześcijaństwa pod znakiem zapytania. Sam autor książki pisze, że jej pomysł narodził się wprawdzie w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku, jednak na kilkadziesiąt lat został zapomniany na rzecz innych powieści i artykułów historycznych. Ponieważ literatura nie znosi próżni, temat ten został wykorzystany przez kilku autorów. Powstaje więc pytanie: dlaczego Paul Maier napisał jeszcze jedną książkę o tym samym? Dlaczego zwlekał z urzeczywistnieniem pomysłu, na który wpadł jako pierwszy? Może byłoby lepiej, gdyby w takich okolicznościach tej książki już nie pisał?
Nie, jednak dobrze się stało, że ta powieść powstała. W porównaniu z innymi o podobnej tematyce, tutaj mamy najszersze rozwinięcie tematu. Kłopotliwe odkrycie archeologiczne staje się pretekstem do pokazania nam i omówienia sposobów weryfikacji takich znalezisk. Datowanie za pomocą węgla C14, termoluminescencja czy paleopalinologia to tylko niektóre z nich. W otoczce sensacji czytelnik nie będący archeologiem szybciej przyswoi sobie te metody.
W powieści znajdujemy kilka dyskusji o tym, co nasza cywilizacja zawdzięcza chrześcijaństwu i jakie negatywne skutki może przynieść usunięcie go z naszego życia. Śledząc owe spory, zaczynamy się w pewnym momencie zastanawiać, czy zostały one tam umieszczone tylko na potrzeby książki, czy mają jeszcze inny cel? Po pewnym namyśle odkrywamy, że w ten sposób autor książki zabiera głos w toczącej się w realnym świecie debacie na temat stopniowego rugowania chrześcijaństwa z życia publicznego.
Paul L. Maier jest wykładowcą historii starożytnej na Uniwersytecie Michigan. W swoim dorobku ma ponad dwieście artykułów naukowych i jedenaście książek. W książce „Ślad życia, ślad śmierci” doskonale widać swobodę, z jaką porusza się wśród zdarzeń z zamierzchłej przeszłości. Widać także doświadczenie, jakiego nabył przy pisaniu poprzednich powieści. Prowadzona przez niego intryga z każdą kolejną stroną wciąga nas coraz bardziej.
Książką tą na pewno nie rozczarują się miłośnicy sensacji, nie na darmo jest ona reklamowana jako thriller. Powinni po nią sięgnąć także historycy, mogą tu bowiem zobaczyć, jak pieczołowicie i starannie trzeba sprawdzać poczynione przez siebie odkrycia. Wreszcie, jak już powiedziano, nie jest to tylko książka sensacyjna – pod płaszczem sensacji można też w niej odkryć odpowiedzi na pytania stawiane nam przez naszą teraźniejszość.
Redakcja i korekta: Agnieszka Kowalska