Paul L. Maier – „Coś więcej niż ślad” – recenzja i ocena
Izrael, czasy współczesne. Na jednym ze stanowisk archeologicznych zostaje przypadkowo odkryta mozaika z I wieku naszej ery. Archeolodzy wstrzymują się z ogłoszeniem wiadomości o odkryciu do czasu przetłumaczenia widniejącego na niej tekstu. Tymczasem już wkrótce w Ziemi Świętej rozegrają się wydarzenia, które zaszokują nie tylko chrześcijan, ale i cały świat. Odkryta mozaika także będzie miała w tym swój udział.
Wydarzenia te zostaną wywołane pojawieniem się jednego człowieka – Jeszui ben Josefa, który... ponownie został zesłany na świat. Z początku wydaje się to czystym absurdem, jednak wraz z biegiem czasu i rozwojem wypadków coraz więcej chrześcijan zaczyna wierzyć, że oto na ich oczach odbywa się ponowne przyjście Mesjasza. Wszystkie dowody zdają się to potwierdzać. W końcu wyjaśnienia sprawy podejmuje się, znany nam już z poprzednich książek Maiera, Jonathan Weber.
Zatrzymajmy się tu na chwilę, bo Jonathan Weber jest postacią ze wszech miar fascynującą. Historyk i religioznawca, specjalizujący się w początkach chrześcijaństwa, jest bohaterem łączącym cały cykl powieściowy Maiera. Światowa popkultura już dawno odkryła potencjał drzemiący w kreowaniu postaci historyka-detektywa. Stany Zjednoczone mają tu swego Indianę Jonesa, u nas był to chociażby Pan Samochodzik. Jednak Jonathan Weber wyróżnia się nawet na tym tle. Od wyników jego śledztwa zależy znacznie więcej niż od obu wymienionych jego poprzedników. Tu nie chodzi o losy jakichś najcenniejszych nawet artefaktów, stawką w jego dochodzeniach jest los chrześcijańskiej części naszego świata.
Akcja książki „Coś więcej niż ślad” toczy się błyskawicznie, a bohater wielokrotnie podróżuje pomiędzy Stanami Zjednoczonymi, Watykanem i Izraelem, zapewniając sobie współdziałanie nie tylko rządów i wywiadów USA oraz Izraela, ale nawet poparcie papieża. Jednak jego największą bronią są jego własne szare komórki.
Paul L. Maier jest amerykańskim pisarzem i profesorem historii starożytnej na uniwersytecie w Michigan. Na jego dorobek składa się ponad dwieście naukowych artykułów, poważnych dysertacji i powieści. Nie jest więc amatorem i to wyraźnie widać w jego powieściach. Błyskawicznie rozwijająca się akcja, wydarzenia noszące wszelkie znamiona prawdy – wszystko to sprawia, że powieść czyta się „jednym tchem”. Radziłbym więc uważać z czytaniem jej tylko w podróży lub podczas przerwy w pracy – od lektury naprawdę trudno się oderwać.
Oprócz swojej pasjonującej akcji powieść posiada jeszcze inną, chyba nawet o wiele ważniejszą wartość. Otóż otrzymujemy tu całkiem sporo informacji o postaci Jezusa i o związanych z nim początkach chrześcijaństwa – jest to nierozerwalna część fabuły, bez której książka byłaby niekompletna.
Powieść ta na pewno utrafi w gusta osób szukających w książkach rozrywki – pewne jest, że się nie zawiodą. Historycy pewnie doskonale znają zdarzenia z początków naszej ery, które stanowią podwaliny chrześcijaństwa, jednak oni również mogą się przekonać, z jakim mistrzostwem i swadą Paul L. Maier wkomponował je w swoją powieść. Przeczytać książkę warto też z jeszcze jednego powodu: żeby zobaczyć jak ze – zdawałoby się – absurdalnego pomysłu o powtórnym przyjściu Jezusa autor stworzył pasjonującą lekturę.
Zobacz też:
- Paul L. Maier – „Kodeks Konstantyna”;
- Paul L. Maier – „Ślad życia, ślad śmierci” ;
- Melvin R. Starr – „Niespokojne kości”;
- Donna Fletcher Crow – „Morderstwo w klasztorze”.
Redakcja i korekta: Agnieszka Kowalska