Patrick Bishop – „Cel Tirpitz. Dwadzieścia cztery misje, by zniszczyć najpotężniejszy okręt Hitlera” – recenzja i ocena

opublikowano: 2013-09-02, 19:09
wolna licencja
Jeśli komuś znana jest osoba autora, to do przeczytania tej książki zachęcać pewnie nie trzeba. Tym zaś entuzjastom historii najnowszej, którzy nie mieli jeszcze okazji sięgnąć po książki Patricka Bishopa, śpieszę donieść, że mają coś ważnego do nadrobienia.
reklama
Patrick Bishop
Cel Tirpitz
nasza ocena:
10/10
cena:
54,90 zł
Wydawca:
Rebis
Rok wydania:
2013
Okładka:
twarda w obwolucie
Liczba stron:
472
Format:
15x23,5 cm
ISBN:
978-83-7510-822-4

Przeczytaj fragment książki

Patrick Bishop to były korespondent wojenny, który od relacjonowania wydarzeń z samego pola walki przeszedł do pisania książek historycznych. Jak zauważyło wielu tak rodzimych, jak i zagranicznych recenzentów: dzieł bardzo dobrych, jeśli nie wręcz wspaniałych. Polscy czytelnicy mieli okazję zapoznać się z jego twórczością chociażby dzięki Chłopcom z bombowców czy też równie dobremu albumowi-kalendarium Bitwa o Anglię. Nie są to jednak jedyne jego prace – pozostaje mieć nadzieję, że wkrótce i inne zostaną wydane w naszym kraju. Jeśli będą prezentować równie wysoki poziom, jak dotychczasowe publikacje, spotkają się zapewne z równie ciepłym przyjęciem.

Cel Tirpitz to opowieść o największym okręcie hitlerowskiej floty, a przede wszystkim o próbach jego zniszczenia. Zagrożenie, jakie stanowił przez sam fakt swojego istnienia, skłaniało aliantów, by nie szczędzili sił i środków i choć na moment wyeliminowali go z akcji. Jego dość długie stacjonowanie w stosunkowo trudnych do zaatakowania norweskich fiordach sprawiło, że Brytyjczycy musieli wykazać się niemałą pomysłowością przy kolejnych próbach ugodzenia w stalowego kolosa. Klasyczne ataki z powietrza nie wystarczyły, by zadać potencjalnemu korsarzowi poważne rany. Chęć zatopienia jednego okrętu było przyczyną rozpętania wyścigu zbrojeń, angażującego najlepszych specjalistów z całego Imperium Brytyjskiego. A było warto – przecież sama pogłoska o wyjściu okrętu w morze stała się bezpośrednią przyczyną masakry sławetnego konwoju PQ-17. Podjęto więc tytułowe misje, by doprowadzić do jego zniszczenia.

Szczęśliwie, autor nie zamienia tej niezwykłej historii w nudny wykład, a przekazuje ją w sposób możliwie przystępny, żeby nie powiedzieć: fascynujący! Czytelnik ma okazję dogłębnie poznać okręt (wraz z dokładnymi szkicami), stawiane mu przez niemieckie dowództwo cele oraz ograniczenia, jakie narzucała mu pogarszająca się sytuacja militarna III Rzeszy. Z drugiej strony możemy krok po kroku prześledzić, jak Brytyjczycy powoli doskonalili środki, jakie stosowano przeciw ostatniemu w pełni sprawnemu pancernikowi Hitlera. Czytelnik może zaobserwować, jak postrach alianckiej żeglugi z przyczajonego, śmiercionośnego drapieżnika coraz bardziej zmienia się w zagnaną w kąt bestię — wciąż groźną, ale świadomą nieuchronnego, śmiertelnego ciosu.

reklama

Na bogatą bazę bibliograficzną składają się nie tylko opracowania, ale także wspomnienia ludzi, którzy brali udział w omawianych wydarzeniach. To właśnie wokół nich prowadzona jest narracja. Wszędzie tam, gdzie jest to możliwe, autor oddaje im głos, co tylko przybliża nas do opisywanej walki o bezpieczeństwo żeglugi na niegościnnych wodach Północy, a także nadaje tej opowieści niemal osobisty wydźwięk. Autor korzysta nie tylko z pamiętników czy zeznań, ale także z zapisów wystąpień radiowych, telewizyjnych, a także artykułów z gazet. Co istotne, Bishop dotarł do żyjących jeszcze świadków i to nie tylko ze strony alianckiej – spotkał się również z ostatnimi weteranami z załogi okrętu. Pewne odstępstwo od istniejącej już literatury na rzecz bezpośredniego korzystania ze źródeł jest niewątpliwą zaletą książki.

Od strony graficznej książce należą się właściwie same pochwały — szczególnie za czytelne i ułatwiające odbiór tekstu mapy oraz za zestaw interesujących zdjęć. Schludne wydanie oraz dobry projekt okładki (nieznacznie różniącej się od oryginału) to tylko kolejne zalety. Wypadałoby, przynajmniej na końcu, wskazać kilka wad tej pracy, ale byłaby to zwyczajna drobiazgowość. Minimalne niedociągnięcia nie mają wpływu na odbiór całości. Mówiąc wprost – trudno w ogóle jakiekolwiek zauważyć.

Cieszy fakt, że wydawnictwo możliwie szybko podjęło się publikacji najnowszej książki Patricka Bishopa. Pozwolę więc sobie zasugerować, że i wcześniejsze jego prace zasługują na to, by trafić na polski rynek – może warto o tym pomyśleć?

Zobacz też inne nasze „Książki w dziesiątkę”

Redakcja i korekta: Agnieszka Kowalska

reklama
Komentarze
o autorze
Tomasz Piotr Michalik
Absolwent Instytutu Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego oraz I LO im. Wacława Nałkowskiego w Wołominie. Miłośnik twórczości H. H. Kirsta i dziejów II wojny światowej, głównie wyposażenia i sprzętu, ze szczególnym uwzględnieniem Wielkiej Rodziny Okrętów Lotniczych. Na co dzień nauczyciel w jednej z warszawskich szkół.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone