Otwarte zabytki - niezwykła szansa
Michał Przeperski: Proszę powiedzieć: skąd wziął się pomysł na projekt „otwarte zabytki”? Kto jest pomysłodawcą i skąd inspiracja?
Katarzyna Werner: Projekt powstał z inicjatywy zespołu Centrum Cyfrowego Projekt: Polska, ale zainspirowany został ubiegłoroczną edycją konkursu fotograficznego „Wiki lubi zabytki”(odbywającego się również w tym roku), organizowanego przez stowarzyszenie Wikimedia Polska, którego Centrum Cyfrowe było partnerem. Na pomysł stworzenia serwisu entuzjastycznie zareagowała też zaprzyjaźniona organizacja koordynująca projekt Seniorzy w akcji.
Jednym ze sposobów w jaki zamierzacie państwo „otworzyć” zabytki jest zbieranie danych geolokalizacyjnych. Wydaje się to być dość zaskakującym sposobem zbierania informacji na temat zabytków. Skąd ten pomysł? Na czym dokładnie polega samo działanie projektu?
Geolokalizacja jest stosunkowo prosta i możliwa dzięki dostępnym w internecie mapom („Otwarte zabytki” korzystają na razie z Googlemaps). Aplikacja sugeruje nam przybliżone położenie zabytku na podstawie adresu, przynajmniej do poziomu miejscowości. Wystarczy doprecyzować, przeciągnąć znacznik na właściwe miejsce na mapie i zatwierdzić wybór. Dane geolokalizacyjne umożliwią m.in. stworzenie mapy polskich zabytków czy generowanie tras spacerowych uwzględniających położenie zabytków w danej okolicy.
Czy według Państwa Polacy do tego stopnia interesują się zabytkami, że nie zabraknie chętnych do zaangażowania w proponowaną przez Państwa akcję?
Już przed uruchomieniem akcji zaczęliśmy budować koalicję współpracowników, którym zabytki leżą na sercu – seniorów, harcerzy, animatorów kultury, miłośników zabytków i historii z różnych zakątków Polski, studentów historii sztuki i fanów tzw. crowdsourcingu, czyli cyfrowej pracy społecznościowej. Jesteśmy pewni, że jest ich wystarczająco dużo, żeby pomóc w uzupełnieniu bazy danych. Widać to też na profilu projektu na facebooku – założony parę tygodni temu profil doczekał się już prawie tysiąca fanów i tętni życiem.
W odpowiedzi na zamieszczane na naszych łamach informacje na temat projektu „otwarte zabytki” pojawiły się zarzuty, iż akcja prowadzona przez Państwa powinna raczej odbywać się za pieniądze rządowe, a nie siłami wolontariuszy. Jak odpowiedzieliby Państwo na takie zarzuty?
Jest to powracający argument przy każdym projekcie, który uwzględnia dane rządowe. Z naszego punktu widzenia lepiej nie czekać z założonymi rękami, skorzystać z prawa do dostępu do danych publicznych i zaangażować społeczność po to, żeby zrobić coś wspólnie i zrealizować cel, który wydaje nam się ważny.
Zbieranie informacji w ramach projektu „otwarte zabytki” zaczęło się 3 lipca. Jak na gorąco możecie Państwo ocenić pierwsze dni akcji?
Przez pierwszych kilka dni konto w serwisie założyło ponad 250 osób, ponad dwa tysiące skorzystało z aplikacji anonimowo, uzupełniono dane dotycząca kilku tysięcy zabytków w całej Polsce. Według nas to sporo, chociaż do zakończenia projektu przydałoby się podwoić zaangażowanie internautów.
Na pewno stawiacie sobie Państwo różnorakie cele: tak krótkofalowe jak i te długofalowe. Jaki cel musi zostać osiągnięty, abyście Państwo uznali akcję za sukces? I jakie będą wasze dalsze kroki po zakończeniu tego projektu?
W lipcu zapraszamy internautów do Cyfrowego Czynu Społecznego. Równolegle z akcją crowdsourcingową, będziemy intensywnie pracować nad stworzeniem serwisu, do którego wykorzystamy uzupełnianą bazę. Na początku serwis zawierał będzie wizytówki zabytków z podstawowymi informacji: nazwą, adresem, datą powstania, geolokalizacją i przyporządkowaniem do kategorii. Da też użytkownikom możliwość dodawania opisów, zdjęć i projektowania własnych mini przewodników, można będzie również alarmować o stanie zabytków i dodawać sugestie zabytków. Interfejs serwisu będzie wielojęzyczny, z myślą o udziale Polonii. Późną jesienią, w III fazie realizacji projektu udostępnimy aplikację mobilną, łączenie się w grupy użytkowników i adopcję zabytków.
W najbliższych miesiącach istotny będzie dla nas aspekt edukacyjny - nawiązaliśmy współpracę z CEO, które od lat realizuje projekt Ślady Przeszłości oraz z organizacjami polonijnymi i parasolowymi organizacjami, które opiekują się bibliotekami. Planujemy serię wydarzeń, warsztatów, tworzenie materiałów edukacyjnych, które umożliwią wykorzystanie Otwartych Zabytków w szkołach.
Sukcesem akcji będzie dla nas uzupełnienie podstawowych informacji o większości zabytków znajdujących się w największych miastach Polski. Drugi wskaźnik, to żeby w każdym województwie uzupełnione zostały dane dotyczące przynajmniej kilku miejscowości – zbieranie lokalnej wiedzy jest dla nas bardzo istotne. Natomiast sukcesem projektu będzie, jeśli za rok o tej samej porze, ktoś będąc na wakacjach zaalarmuje w serwisie otwartezabytki.pl o niepokojącym stanie przydrożnej kapliczki, a społeczność zgromadzona wokół portalu podejmie skuteczne działania na rzecz jej ochrony.
Zapraszamy serdecznie do akcji. Wystarczy poświęcić parę minut i dać się poprowadzić aplikacji na otwartezabytki.pl. Proponujemy zacząć od zabytku w swojej okolicy.