Odnaleziono zaginione okręty Franklina
Gdy szukano człowieka, który poprowadzi Królewską Marynarkę do kolejnego sukcesu w odkrywaniu białych plam na mapie, wybór kontradmirała sir Johna Franklina był jednym z najlepszych. Ten doświadczony marynarz, który karierę zaczął w wieku 14 lat na HMS Polyphemus, był znanym żeglarzem i bohaterem wojennym, weteranem spod Trafalgaru i Kopenhagi. W czasie pokoju nie tkwił na lądzie, lecz uczestniczył w licznych wyprawach badawczych. Opływał wybrzeża Australii, ale wielokroć częściej badał północną część kontynentu amerykańskiego, uczestnicząc i przewodząc licznym wyprawom arktycznym. Gdy więc drugi sekretarz admiralicji, sir John Barrow, pierwszy baronet Barrow, szukał człowieka, który na zakończenie jego kariery odkryje przejście Północno-Zachodnie, wybór doświadczonego polarnika Franklina był najzupełniej oczywisty.
Zobacz też:
Gdy 18 maja 1845 roku dwa okręty Royal Navy, HMS Erebus i HMS Terror wyszły z angielskiego portu Greenhite, nikt nie przewidywał katastrofy. Ostatni raz okręty Franklina widziano pod koniec lipca 1845, gdy kapitanowie Dannett i Martin z dwóch statków wielorybniczych, odpowiednio Prince of Wales i Enterprise, zauważyli dwie uwięzione w lodach jednostki Marynarki Królewskiej. Potem słuch o Franklinie zaginął.
Dla współczesnych tragedia ekspedycji Franklina była szokiem, który dziś można by porównać prawdopodobnie z nieudanym lądowaniem na księżycu. Na ratunek kontradmirałowi i jego ludziom wyruszyło w sumie czterdzieści ekspedycji. Odnalazły one jedynie szczątki ludzkie, rzeczy osobiste i opowieści zamieszkujących tereny poszukiwań Eskimosów. Zaginęły wtedy bezpowrotnie również HMS Erebus i HMS Terror, dwaj weterani odkrywczych ekspedycji. Dopóki nie odkryto wraków, wciąż jeszcze było wiele pytań bez odpowiedzi.
Czekać trzeba było niemal 170 lat, nim pojawiła się nadzieja na ostateczne rozwiązanie zagadki. 9 września Stephen Harper, premier Kanady, ogłosił, że ekspedycja badawcza odnalazła wrak jednego z okrętów na dnie Cieśniny Wiktorii. Jest to efekt prowadzonych od sześciu lat intensywnych badań, według BBC mających nie tylko odnaleźć wraki ekspedycji, ale także podkreślić zwierzchność Kanady nad przejściem Północno-Zachodnim.
Polecamy także:
- Fragmenty wspomnień Ernesta Shackletona z wyprawy na Antarktydę
- Wyprawa Roberta Scotta. Jak angielscy dżentelmeni walczyli o Biegun Południowy?
- Henryk Arctowski i Antoni Dobrowolski – pierwsi Polacy w Antarktyce
Na tą chwilę rząd Kanady nie poinformował jeszcze, który z dwóch okrętów został odnaleziony, podkreśla się jednak, iż wiadomość jest stuprocentowo pewna. Brytyjski archeolog, William Battersby, określa sukces Kanadyjczyków „największym odkryciem archeologicznym od czasu otwarcia grobowca Tutenchamona”.
Źródła
http://franklinexpedition.blogspot.com/
Redakcja: Tomasz Leszkowicz