Odkryto pozostałości okrętów sprzed 400 lat

opublikowano: 2015-07-05, 10:30
wolna licencja
Niedaleko miejscowości Streedagh (hrabstwo Sligo, Irlandia) odnaleziono przedmioty pochodzące ze statków Hiszpańskiej Armady z 1588 r. Archeolodzy odkryli trzy wraki, z których każdy zawiera cenne artefakty z epoki. Co tym razem udało się podnieść z dna oceanu?
reklama

Deski i inne zjawiska pogodowe

Odkrycie artefaktów było możliwe dzięki sztormowej pogodzie, jaka panowała u wybrzeży Streedagh w ciągu dwóch ostatnich lat. W kwietniu 2015 r. lokalni członkowie Grande Armada Development Association (GADA, towarzystwo skupiające pasjonatów okrętów Wielkiej Armady) poinformowali badaczy z Department of Arts, Heritage and the Gaeltacht (irlandzkie ministerstwo kultury i dziedzictwa narodowego) o swoim odkryciu. Okazało się, że duża część drewna okrętowego została odsłonięta i wymyta na brzeg.

Od tego czasu trwały badania dna i tworzenie planu zachowania wyniesionego materiału. Archeolodzy podwodni zaczęli odzyskiwać artefakty, które w przeciwnym razie mogły ulec zniszczeniu. Teraz ich konserwację przeprowadzi Irlandzkie Muzeum Narodowe.

Ambitna wyprawa

Wielka Armada, czyli flota okrętów i statków handlowych, zebrana została na rozkaz króla Hiszpanii Filipa II Habsburga, który marzył o zadaniu decydującego ciosu Anglii. Działalność korsarzy angielskich, którzy coraz częściej napadali na hiszpańskie statki w Nowym Świecie, a także udzielenie przez królową Anglii Elżbietę I poparcia walczącym z Habsburgami zbuntowanym Prowincjom Niderlandzkim przekonały Filipa do zakrojonej na wielką skalę interwencji zbrojnej.

Wielka Armada, wizerunek z przełomu XVI i XVII wieku (ze zbiorów Rijksmusuem w Amsterdamie, domena publiczna).

Olbrzymia flota licząca 130 żaglowców (w tym jedynie 22 były okrętami hiszpańskiej floty) i 30 tys. żołnierzy i marynarzy wypłynęła 28 maja 1588 r. z Lizbony. Do Anglii dotarła dwa miesiące później, ale po serii drobniejszych potyczek dopiero 8 sierpnia doszło do decydującej bitwy z flotą angielską pod Gravelines (płn. Francja). Anglicy zadali Hiszpanom tak poważne straty, że głównodowodzący floty hiszpańskiej książę admirał Medina-Sidonia podjął decyzję o okrążeniu od północy Wysp Brytyjskich i powrocie do Hiszpanii.

Hiszpanie nie mogli przewidzieć jak zła była to decyzja. Pomimo posiadania dobrych map i nawigatorów, statki hiszpańskie nie sprostały ciężkiej pogodzie jaką napotkały u zachodnich brzegów Irlandii. Znaczna część uległa rozproszeniu, wiele zaginęło, zatonęło lub zostało wyrzuconych na niegościnny brzeg. Do Hiszpanii powróciło jedynie 65 jednostek. Ostatnie docierały wiele tygodni po zakończeniu wyprawy.

W epoce tej statki tonęły z rozmaitych powodów. Oprócz złej nawigacji i błędnych decyzji kapitanów, często winna była wadliwa konstrukcja albo przeładowanie. Większość ze statków Armady było zwykłymi statkami handlowymi przebudowanymi i uzbrojonymi do walki z angielską flotą. Dodatkowo zabrały one na pokład wielką liczbę ludzi, co ogromnie zwiększyło straty, które oblicza się na 20 tys. istnień ludzkich.

reklama

Eskadra lewantyńska

Jak sądzi National Monument Service (irlandzka organizacja ochrony dziedzictwa narodowego), odkryty materiał może pochodzić z „La Juliana” – jednego z trzech rozbitych na tym obszarze statków, należącego do eskadry lewantyńskiej Wielkiej Armady, którą dowodził Martin de Bertendona. Eskadra ta liczyła 10 statków i sformowana została z jednostek śródziemnomorskich (stąd nazwa). „La Juliana” była katalońskim statkiem handlowym, uzbrojonym w 32 działa i liczącym prawie 400 członków załogi (marynarzy i żołnierzy). Wrak jest teraz częściowo odsłonięty i ukazał kilka dział i innych artefaktów.

Pozostałe statki, które zostały tutaj zniszczone, to „La Lavia”, wenecki okręt wiceadmiralski eskadry o 25 działach i „Santa Maria de Vison”, raguzański handlowiec, niosący 18 dział. Pozostałości tych dwóch zostały na razie przykryte piaskiem, w celu zabezpieczenia ich do czasu późniejszych prac.

400 lat zapomnienia

Prace wydobywcze trwają od 17 czerwca. Odkryliśmy część fascynującego i wysoce wartościowego materiału, starszego niż 425 lat – mówi irlandzka minister kultury, Heather Humpreys, wizytująca stanowisko. – Ten materiał jest oczywiście bardzo ważny pod względem historycznym i archeologicznym. Celem mojej instytucji jest bezpieczne podnieść artefakty, by mogły być zakonserwowane i zabezpieczone przez Muzeum Narodowe, podczas gdy jednocześnie trwa także proces dokumentowania stanowiska wraku.

Fotografia armaty wydobytej w czasie prac archeologicznych w rejonie Streedagh udostępniona przez irlandzką minister kultury.

Podniesienie odsłoniętego materiału zajmie archeologom kilka tygodni. Prace będą monitorowane prze policję. Minister podziękowała społeczności Streedagh jak i stowarzyszeniom GADA i Sligo Sub Adua Club za ich wsparcie.

Członkowie Grande Armada Development Association są zadowoleni z postępów akcji wydobycia artefaktów. Ta akcja jest czymś, nad czym pracowaliśmy przez ostatnie 5 lat – powiedział prezes stowarzyszenia Eddie O’Gorman. W przyszłości mają nadzieję na stworzenie przestrzeni muzealnej, służącej wystawieniu odnalezione artefakty.

Źródła: Konstam Angus, The Armada Campaign 1588: The Great Enterprise Against England, Osprey, 2001; utv.ie ; independent.ie, irishtimes.com (1, 2).

Redakcja: Tomasz Leszkowicz

Bez Twojej pomocy nie będziemy mogli dalej popularyzować historii! Wesprzyj naszą działalność już dziś!

reklama
Komentarze
o autorze
Krzysztof Kuczyński
Student Instytutu Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego. Pasjonat historii morskiej sztuki wojennej, wojskowości staropolskiej, jeździectwa i żeglarstwa. Naukowo zajmuje się historią wojskowości.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone