Odbudowa Pałacu Saskiego - wątpliwości, obawy i możliwości
Propozycja Prezydenta Andrzeja Dudy odbudowy Pałacu Saskiego w Warszawie wzbudziła wielkie poruszenie. Zwolennicy i przeciwnicy nie tak nowego pomysłu zaczęli szafować argumentami wspierającymi ich stanowiska. Odbudowa obiektów historycznych jest kwestią, która budzi wiele wątpliwości. Czy dana budowla będzie odzwierciedlała rzeczywisty wygląd swego historycznego odpowiednika? Jakie narzędzia, materiały i rozwiązania inżynieryjne zastosować w trakcie budowy? I najważniejsze: czy możemy w ogóle mówić o wartości historycznej takiej rekonstrukcji?
Restytucja Pałacu Saskiego to temat podnoszony od lat. Ostatnia deklaracja Prezydenta Dudy nadała mu jednak nowej dynamiki. Wiceminister Jarosław Sellin zapowiedział, że obiekt będzie służył celom publicznym, a prace koncepcyjne już trwają. Według pojawiających się informacji Pałac miałby powstać na bazie istniejącej dokumentacji technicznej budynku.
Przykłady odbudowy obiektów historycznych łatwo odnaleźć zarówno w Polsce, jak i na świecie. Warto przyjrzeć się bliżej zrealizowanym już projektom, które pokazują różne podejścia i problematyczność takich praktyk.
Na polskim gruncie warto wspomnieć „odbudowę” Zamku Przemysła w Poznaniu. Oryginalna rezydencja królewska znajdowała się na Górze Przemysła, a została zniszczona w 1945 roku. Inicjatywę podjął utworzony w 2002 roku Komitet Odbudowy Zamku Królewskiego w Poznaniu. Do tego momentu działania takie mogą nie budzić wątpliwości. Problem zaczyna się, gdy uświadomimy sobie, że zorganizowano konkurs architektoniczny, w ramach którego wyłoniono zwycięski projekt. Takie rozwiązanie dobitnie pokazuje, że nie względy historyczne, czy badania archeologów odgrywały główną rolę w odbudowie. Wizje architektów i projektantów wzięły górę i „historyzująca” budowla doczekała się realizacji.
Á propos budów – całkiem inaczej i o wiele ciekawiej przedstawia się przykład Zamku Guédelon w pobliżu miejscowości Treigny (Burgundia, Francja). Zamek ten powstaje przy wykorzystaniu XIII-wiecznych technik oraz replik ówczesnych narzędzi. Cały proces budowy został pomyślany jako swoista atrakcja turystyczna, ale nie można mu także odmówić eksperymentalnego charakteru. Michel Guyot, autor całej koncepcji, uwzględnił chociażby bliskość kamieniołomu i lasu, aby mieć źródło budulca. Rozpoczęte w 1997 roku prace mają trwać aż do 2025 roku, a sam plac budowy przyciąga rocznie przeszło 300 tysięcy odwiedzających. Chociaż jest to budowa, a nie odbudowa, to jednak w interesujący sposób pokazuje, jak można zyskać oryginalność budując „historyczne” obiekty.
Mniej udana i zdecydowanie bardziej kontrowersyjna okazała się odbudowa Katedry Bagrati w Kutaisi (Gruzja). W 1994 roku ruiny obiektu wpisano na listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego UNESCO, jednak wraz z postępem rekonstrukcji zaczęły pojawiać się wątpliwości co do zachowania wartości historycznej miejsca. Malowniczo położona na wzgórzu katedra robi duże wrażenie i przyciąga wzrok górując nad miastem. Jednak przy bliższym przyjrzeniu łatwo wyłapać „dodatki” do ruin. Wykorzystano zamienniki oryginalnych materiałów i dobudowano do niej windę (!). UNESCO argumentując, że miejsce straciło swój historyczny charakter wykreśliło Bagrati z listy światowego dziedzictwa w 2017 roku.
Jakie zatem obawy wzbudza odbudowa Pałacu Saskiego? Po pierwsze niejasne deklaracje o użyteczności publicznej obiektu – tak naprawdę nie wiadomo, co się pod tym kryje. Po drugie podnoszone są głosy o potrzebie zniszczenia zabytkowych fundamentów oryginalnego gmachu. Po trzecie pustkę po Pałacu wraz z ocalałym Grobem Nieznanego Żołnierza interpretuje się, jako świadectwo dziejów miasta, pomnik zniszczeń spowodowanych w trakcie II wojny światowej.
Stowarzyszenie Saski 2018, działające na rzecz odbudowy, częściowo odpowiada na wyżej wspomniane obawy na swojej stronie internetowej. Zaprzecza konieczności zniszczenia piwnic Pałacu Saskiego, zapewnia o oparciu odbudowy na materiałach historycznych i nie zatarciu symboliki Grobu Nieznanego Żołnierza.
Pozostaje pytanie jak ocenić wartość historyczną budowli powstałej współcześnie? Trzymając się wytycznych konserwatorów nie można o niej mówić w ogóle. Co więcej, według bardziej zdecydowanych znajdziemy głosy, że nie powinno się takich działań podejmować. Przykład Katedry Bagrati pokazuje, że wyżej cenione są nienaruszone ruiny, niż odbudowane na nich budynki. Zamek Przemysła w ogóle nie może być brany pod uwagę w kategoriach historyczności, natomiast Zamek Guédelon, to interesujący eksperyment.
Inspirowane historią restytucje obiektów o dużym znaczeniu dla tożsamości narodu lub jego pamięci zbiorowej nie są chybionymi inwestycjami. Jednak nie każda tego rodzaju inicjatywa jest trafiona i zasługuje na uznanie. Wartość historyczna obiektu płynie z faktu, że zaświadcza on o minionych epokach – stanowi pomost pomiędzy przeszłością, a współczesnością. Nawet najbardziej pieczołowite i dokładne odwzorowanie nie spełni tego warunku, jednak nie oznacza to, że nie może znaleźć uznania na innych polach. Podstawowym wymogiem jest jego przystawalność do potrzeb, oczekiwań i wyobrażeń zainteresowanych.
Artykuły publicystyczne w naszym serwisie zawierają osobiste opinie naszych redaktorów i publicystów. Nie przedstawiają one oficjalnego stanowiska redakcji „Histmag.org”. Masz inne zdanie i chcesz się nim podzielić na łamach „Histmag.org”? Wyślij swój tekst na: [email protected]. Na każdy pomysł odpowiemy.