Obrady Okrągłego Stołu okiem histmagowej społeczności
Wiele można powiedzieć o wydarzeniach roku 1989, jednakże niewątpliwie doprowadziły one do zmian ustrojowych w Polsce. Zapytaliśmy (via Facebook) naszych Czytelników czy powinniśmy świętować tę rocznicę? A jeśli tak, to w jaki sposób można ją upamiętnić? Tematem obrad Okrągłego Stołu rozpoczynamy cykl artykułów współtworzonych przez histmagową społeczność.
Głosy Czytelników są podzielone. Pan Maciej Mac Jarosz zauważa, że negocjacje przy Okrągłym Stole to jeden z ważniejszych momentów w historii Polski. Jego zdaniem było to pokojowe obalanie komunistycznej dyktatury. Jak pisze:
Cały świat patrzył z podziwem, że uniknęliśmy wtedy rozlewu krwi. Szkoda, że dzisiaj nie potrafimy tak ze sobą rozmawiać.
Wspomniane rozmowy prowadzono przez dwa miesiące. Negocjowano w trzech zespołach tematycznych w sprawie gospodarki, polityki społecznej, pluralizmu związkowego, a także reform politycznych.
Pan Rafał Nowakowski podkreśla, że:
Jak na tamte czasy to chyba była jedyna możliwość żeby wyjść z komunizmu.... W nasze ślady poszli dopiero inni.... dobrze, że nie skończyło się tak jak np. w Rumunii.
Opinię tę w wątpliwość poddał pan Marek Rodziewicz, pisząc:
Nie wiem czy jedyna? Nie zgodzę się z twierdzeniem, że to Solidarność obaliła komunę. Solidarność od samego początku była mocno zinfiltrowana przez bezpiekę (…). Komunę tak naprawdę obalił Regan z duchowym wsparciem papieża. USA naciskając na obniżenie ceny baryłki przez OPEC i nakręcając wyścig zbrojeń, ekonomicznie wykończyły Związek Sowiecki. Okrągły stół był próbą i eksperymentem. jak to zrobić by ograniczyć straty. Wynikiem były kontraktowe wybory.
Na słabość Solidarności w tamtym okresie wskazuje również pan Paweł Petryka, który zauważa:
Solidarność w 1989 roku była tylko cieniem wielkiego ruchu społecznego z 1980 roku. A sytuacja w Polsce z końca lat 80 była taka, że PZPR była już zbyt słaba by rządzić, natomiast Solidarność była za słaba, aby samodzielnie sięgnąć po władzę. Dlatego wzajemne dogadanie się przy Okrągłym Stole (…) było najrozsądniejszym wyjściem z tej patowej sytuacji. Zwłaszcza, że wszystkiemu towarzyszył potworny kryzys gospodarczy, a ze wschodu wciąż spoglądał Wielki Brat.
Natomiast pan Andrzej Gehrke zwraca uwagę na to, że podczas negocjacji komuniści dogadali się z byłymi komunistami, w efekcie których system został częściowo zmieniony.
Podczas wymiany zdań pomiędzy naszymi Czytelnikami pojawiło się też wiele negatywnych głosów, jak chociażby pana Rafała Wójcickiego, który stwierdził, że utracono wówczas szansę na stworzenie normalnego kraju. Pan Leszek Daniec natomiast podkreślił ambiwalencję wydarzeń z roku 1989, pisząc:
Ktoś za bardzo wierzył, że nagle wszyscy staną się partnerami, że sądy staną się obiektywne (…). Polityka to interesy grup. Dobrze, że zaczęli, ale wyszło zbyt kompromisowo. Z jednej strony bez rzezi na skalę kraju, z drugiej oligarchizacja mimo demokratyzacji.
Okazuje się, że temat Okrągłego Stołu budzi liczne kontrowersje. Czy zatem taką rocznicę należy celebrować?
Głos w dyskusji zabrał pan Tomasz Sigurd Krok, pisząc, iż:
Najlepiej upamiętnić ten dzień żyjąc sobie szczęśliwie, pójść do pracy kupić kawę i pączka a wieczorem zrobić to na co ma się ochotę - wyjść do restauracji, obejrzeć coś na Netflixie, pójść na basen i sauny itp. Bez marudzenia, wyrzutów sumienia, stękania i użalania się. Po prostu cieszyć się z tego ogromu możliwości, jaki jest dla nas dostępny.
Jednym słowem należy czerpać z efektów zmian, które zostały zapoczątkowane w pamiętnym 1989 roku.
Odmienne zdanie wyraził pan Krzysztof Stolarczyk, który daleki jest od świętowania. Jak zaznacza:
Świętować to, że dano komunistom szanse? Byli przegrani, skończeni, bez wsparcia z zewnątrz... I co? Z kimś w takiej pozycji się nie negocjuje (…).
Pan Jan Mickiewicz twierdzi, że świętowanie rocznicy, czy też upamiętnienie jej w jakikolwiek sposób nie jest właściwe. Jak podkreśla:
Nie przypominam sobie, żebyśmy jakoś specjalnie świętowali utworzenie Rady Regencyjnej - a położyła podwaliny pod przyszłą administrację Niepodległej.
Polemizuje z nim pan Piotr S. Kozdrowicki, który uważa, że Obrady Okrągłego Stołu, a zwłaszcza wybory z 4 czerwca 1989 zasługują na szczególne upamiętnienie. Swoje zdanie argumentuje następująco:
To w zasadzie jedyna z rocznic w historii Polski, kiedy udało się odzyskać wolność bez przelewania krwi, ale na drodze wielostronnego porozumienia i zgody narodowej. Dodaje także, że ma nadzieję, że kiedyś nauczymy się doceniać wartość Okrągłego Stołu. (...) Rocznica wolnych wyborów 4 czerwca powinna za to stać się tym, na co zasługuje - najważniejszym świętem państwowym nowej Polski.
Powyższa wymiana zdań pokazała, że opinie naszych Czytelników o Okrągłym Stole są podzielone. Dywersyfikacja poglądów oraz prowadzenie dyskusji pozwala spojrzeć na temat z wielu stron, dostrzec pewne niuanse, które może do tej pory nam umykały. Szanowni Czytelnicy, a jaka jest Wasza opinia w kwestii celebrowania rocznicy rozpoczęcia pamiętnych negocjacji?
Artykuły publicystyczne w naszym serwisie zawierają osobiste opinie naszych redaktorów i publicystów. Nie przedstawiają one oficjalnego stanowiska redakcji „Histmag.org”. Masz inne zdanie i chcesz się nim podzielić na łamach „Histmag.org”? Wyślij swój tekst na: [email protected]. Na każdy pomysł odpowiemy.