Nowe dokumenty w sprawie Katynia?
Wywiad, w którym znalazła się ta informacja, ukaże się w poniedziałkowym wydaniu gazety, a już dziś znajduje się na jej stronie internetowej. Na pytanie o akta, które powinny jeszcze zostać odtajnione, by tragedia Katyńska nie ciążyła już na stosunkach polsko-radzieckich, Artizow odpowiedział, że praktycznie wszystkie (98%) archiwalia są już jawne i dostępne tak dla polskich, jak i pozostałych historyków (wyjątkiem są, jak wiadomo, materiały ze śledztwa prowadzonego w latach 90. przez rosyjską prokuraturę wojskową), a dodatkowo procedurę odtajniania przechodzi właśnie niewielki zbiór dokumentów, który nie zmienia sedna naszej wiedzy o tej zbrodni, ale pozwala uściślić liczbę zabitych i uzupełnić ich listę.
Szczegóły są na razie nieznane, możliwe jednak, że chodzi o tak zwaną białoruską listę katyńską, zawierającą nazwiska ponad 3800 osób aresztowanych po 17 września 1939 roku na terenach włączonych do ZSRR jako Zachodnia Białoruś. Wiadomo, że ludzie ci zostali przekazani w marcu 1940 roku NKWD, a ich dalszy los pozostaje nieznany. „Gazeta Wyborcza” informowała niedawno, że na polecenie Władimira Putina w rosyjskich archiwach trwają poszukiwania tej listy.