Nina Olszewska – „Pudło. Opowieści z polskich więzień” – recenzja i ocena

opublikowano: 2020-06-28, 09:43
wolna licencja
Zamknięty świat więzień fascynuje ludzi od dawna. Zakłady karne są popularnym tłem dla akcji filmów i książek. W telewizji co jakiś czas pojawiają się dokumenty o więziennych gangach i zakładach słynących z największego rygoru. Wszystko w poszukiwaniu tego, co będzie szokować. Książka Niny Olszewskiej jest całkiem inna.
reklama

Nina Olszewska – „Pudło. Opowieści z polskich więzień” – recenzja i ocena

Nina Olszewska
„Pudło. Opowieści z polskich więzień”
nasza ocena:
8/10
cena:
39,90 zł
Wydawca:
Wydawnictwo Poznańskie
Rok wydania:
2020
Okładka:
zintegrowana
Liczba stron:
248
ISBN:
9788366553354

Debiut książkowy Niny Olszewskiej to reportaż przenoszący czytelników do miejsca, w którym raczej nikt nie chciałby się znaleźć. Mury, kraty, izolacja, ograniczenia, zakazy. W tej równoległej rzeczywistości wielu rozmówców spędza całe lata, pokutując za przestępstwa, których się dopuścili. To książka o więziennej rzeczywistości, która koncentruje się na człowieku. Już na wstępie wypada podkreślić, że to dojrzały i dopracowany reportaż.

Nina Olszewska jest doktorem nauk humanistycznych i absolwentką Polskiej Szkoły Reportażu. Do tej pory publikowała m.in. w Dużym Formacie, Krytyce Politycznej i magazynie Non/fiction.

Książka „Pudło. Opowieści z polskich więzień” składa się z jedenastu rozdziałów, które poruszają różne zagadnienia związane z polskim więziennictwem. Zebrane historie są pokłosiem rozmów, jakie Autorka przeprowadziła w zakładach karnych m.in. w Siedlcach, Iławie, Opolu Lubelskim i Czerwonym Borze. Książka zdaje się być doskonałą odpowiedzią na pytanie o historię i aktualną kondycję polskiego więziennictwa. Każdy rozdział poprzedzają krótkie cytaty z Kodeksu Karnego Wykonawczego, które wprowadzają czytelnika w tematykę poszczególnych części pracy. Historie opowiadane przez skazanych, ale i statystyka, którą nienachalnie posługuje się Autorka, pokazują jak niedopasowane, idealistyczne, a niekiedy wręcz naiwne są zapisy prawne w stosunku do rzeczywistości. To dwa światy, choć przecież w jakiś sposób rzeczywistość za murami, musi odpowiadać aktom przygotowanym przez ustawodawców.

Nina Olszewska doskonale radzi sobie jako reporterka. Jest dociekliwa, sceptyczna, ciekawa, empatyczna. W książce przejawia się to w komentarzach do wypowiedzi interlokutorów, próbach dotarcia do różnych instytucji i osób czy weryfikacji przedstawianej historii tam, gdzie może ona budzić wątpliwości. Autorka dzieli się z czytelnikami swoimi emocjami, co nadaje narracji bardzo osobisty wymiar. Niemal fizycznie przenosi nas do świetlicy wychowawczej czy biblioteki danego zakładu karnego. Swoim rozmówcom nie boi się zadawać trudnych pytań, choć zarazem ma doskonałe wyczucie, kiedy jakieś pytanie mogłoby pogrzebać resztę wywiadu. Na pochwałę zasługują doskonałe proporcje między wypowiedziami rozmówców, omówieniem twardych danych, a wewnętrznymi odczuciami Autorki. Tekst jest tak dynamiczny i wciągający, że całą książkę można przeczytać „na raz”. Naprawdę trudno ją odłożyć, zwłaszcza, że z każdą stroną napięcie rośnie. Od strony redakcyjnej książka również nie budzi najmniejszych zastrzeżeń.

reklama

Wadą wpisaną a priori w taki temat jest ograniczona możliwość pogłębienia danej historii. Sama Autorka zauważa, że czasem chciałaby coś wyjaśnić, o coś dopytać, ale drugiej przepustki na spotkanie z osadzonym już nie otrzyma. Faktycznie, w niektórych rozmowach pewne pytania nasuwają się, można powiedzieć, niemal intuicyjnie, a niestety nie padają. Oczywiście łatwo jest wysunąć taką uwagę teraz, siedząc w domu przed komputerem, a nie w więziennym pomieszczeniu przed osadzonym. Nie zmienia to faktu, że niektóre historie aż proszą się o rozwinięcie. Po lekturze odniosłem wrażenie, że prawie wszyscy rozmówcy to porządni, ciekawi i dobrzy ludzie. Być może wynika to z podmiotowości jaką w książce zyskują osadzeni, ale trochę zabrakło mi mocniejszego akcentu dotyczącego ich przewinień. Może dobrym uzupełnieniem byłoby więcej rozmów z pracownikami Służby Więziennej? Sam paragraf, za który osadzony odbywa karę, zbyt szybko znika za jego emocjami, historią czy pracą wykonywaną w ramach odbywanej kary.

Autorka podjęła się bardzo trudnego i ambitnego zadania. Przedstawienie świata zamkniętego na ludzi spoza jego ram obarczone jest ogromnym ryzykiem banalizacji i tendencyjności. Żadna z tych bolączek nie dotyczy jednak recenzowanej pozycji. To wyśmienita i trzymająca w napięciu książka, po którą powinien sięgnąć każdy zainteresowany tematyką polskiego więziennictwa.

Zainteresowała Cię nasza recenzja? Zamów książkę Niny Olszewskiej „Pudło. Opowieści z polskich więzień”!

reklama
Komentarze
o autorze
Jakub Jagodziński
Redaktor portalu Histmag.org. Doktor nauk humanistycznych w zakresie archeologii. Mediewista, etnolog i antropolog kultury. Pracownik Działu Naukowego Muzeum Archeologiczno-Historycznego w Elblągu. Autor artykułów naukowych i monografii: „Goście, kupcy, osadnicy. Kontakty Słowian Zachodnich i Skandynawów w epoce wikingów”. Miłośnik podróżowania, odwiedził 40 państw na pięciu kontynentach.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone