Niebawem nakładem Wydawnictwa Bellona ukaże się „Mein Kampf” po polsku
„Mein Kampf” to książka, którą Adolf Hitler napisał podczas pobytu w więzieniu w Landsbergu na początku lat dwudziestych XX wieku. Niemal 1000-stronicowe dzieło opublikowano w dwóch częściach, Pierwsza z nich ujrzała światło dzienne w 1925 roku, z kolei druga w 1927 roku. Bardzo szybko publikacja stała się czołowym dziełem ideologii i propagandy nazistowskiej w III Rzeszy.
Przypomnijmy, że 31 grudnia 2015 roku wygasły prawa autorskie do wspomnianej książki, a w 2016 roku w Niemczech opublikowano pierwszą edycję krytyczną kontrowersyjnego dzieła Adolfa Hitlera. Została przygotowana za zgodą niemieckiej Centralnej Rady Żydów przez Instytut Historii Najnowszej w Monachium. Polska ma być drugą na świecie. Pierwotnie jej wydaniem miał się zająć Instytut Studiów Politycznych PAN. W środowisku naukowców doszło jednak do protestów, a w konsekwencji wycofano się z tego pomysłu. Teraz realizacją przedsięwzięcia zajmie się Wydawnictwo Bellona.
W pierwszej części książki Hitler zamieścił propagandową wersję swej biografii. W drugiej zaś zawarł podstawy ideologii ruchu narodowosocjalistycznego. Powołując się na rasistowskie teorie, dowodził, że Niemcy przewodzą aryjskiej „rasie panów”. Nienawidził Żydów, których po przejęciu władzy chciał się pozbyć, a także Słowian. Hitler obiecywał rodakom zmazanie klęski wojennej z 1918 roku, zjednoczenie narodu, budowę „Wielkich Niemiec” oraz uzyskanie „przestrzeni życiowej” na Wschodzie. Choć te zapowiedzi uważano za bufonadę szaleńca, stały się one tragiczną rzeczywistością w latach trzydziestych i czterdziestych - głosi zapowiedź wydawnicza opublikowana na stronie dobraksiazka.pl.
Zaporowa cena i brak promocji?
Zgodnie z doniesieniami „Rzeczpospolitej” krytyczne wydanie „Mein Kampf” zostanie wycenione bardzo wysoko. Na stronie dobraksiazka.pl można znaleźć informacje, które wskazują, że publikacja Wydawnictwa Bellona będzie kosztowała 149 zł.
Sprzedaż książki ma ruszyć już 20 stycznia.
Zgodnie z zapowiedziami, książka będzie służyła wyłącznie w celach naukowych. Jej promocja jest nie tylko nie na miejscu, co wręcz niemożliwa. Dlaczego? W tym miejscu należy przypomnieć jednak art. 256 Kodeksu Karnego dotyczący propagowanie faszyzmu lub innego ustroju totalitarnego.
Kto publicznie propaguje faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa lub nawołuje do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość,
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2 - czytamy w W § 1.
§ 2 wskazuje, że tej samej karze podlega też każdy, kto w celu rozpowszechniania produkuje, utrwala lub sprowadza, nabywa, przechowuje, posiada, prezentuje, przewozi lub przesyła druk, nagranie lub inny przedmiot, zawierające treść określoną w § 1 albo będące nośnikiem symboliki faszystowskiej, komunistycznej lub innej totalitarnej. Kary można uniknąć jeśli czyni się to w ramach działalności artystycznej, edukacyjnej, kolekcjonerskiej lub naukowej.
Źródła:
www.rp.pl, www.spidersweb.pl, www.wyborcza.pl, www.sip.lex.pl