Nie zostawiajmy polskiej polityki historycznej politykom na wyłączność. Mówmy „Sprawdzam!”
Na adres naszej redakcji przyszedł w zeszłym tygodniu list sygnowany przez ministra w Kancelarii Prezydenta RP Pana Wojciecha Kolarskiego, w którym zapraszał on nasze środowisko do wyrażenia opinii na temat głównych założeń i celów polityki historycznej prowadzonej przez Państwo Polskie, o sugerowaną tematykę i zagadnienia na których powinna się ona skoncentrować oraz o możliwości wykorzystania dotychczasowych doświadczeń różnych instytucji.
W odpowiedzi na to pismo stwierdziliśmy:
Jako środowisko żywo zainteresowanie nie tylko przeszłością, ale także jej społecznym funkcjonowaniem, z uznaniem patrzymy na inicjatywę stworzenia spójnego programu działania w obszarze polityki historycznej. Cieszymy się także, że wiąże się ona z szeroką dyskusją, gdyż naszym zdaniem tylko tak wypracowany program może być skuteczny.
Przypomnieliśmy też raz jeszcze nasz opublikowany 5 sierpnia raport „Jaka powinna być polska polityka historyczna?”, stworzony na bazie szerokiej dyskusji publicystycznej, która odbyła się na naszych łamach w okresie przed zaprzysiężeniem Andrzeja Dudy. Przedstawiliśmy w nim nasze główne postulaty dotyczące kształtu polskiej polityki historycznej opartej o: 1) uniwersalizację naszej historii, 2) spojrzeniu na nią w sposób głębszy niż tylko w wymiarze XX-wiecznym, 3) pluralizm i tworzenie pamięci państwowej, 4) funkcjonowanie skutecznych instytucji oraz 5) nowoczesny przekaz. Całość zaś puentowaliśmy wezwaniem do budowania konsensusu oraz stawiania na umiar i rozsądek, nie zaś wysuwanie skrajnych opinii.
Zobacz też:
- Dyskusja „Jaka powinna być polska polityka historyczna?”
- Wojciech Kolarski: Kancelaria Prezydenta ma służyć jako promotor i koordynator dobrych inicjatyw
Konsultacje wypełnione, raport złożony na ręce władz – czy należy odtrąbić sukces? Absolutnie nie! 11 listopada miałem przyjemność w TOK FM rozmawiać (wraz z red. Zbigniewem Gluzą z Ośrodka KARTA) o polskiej polityce historycznej. Stwierdziłem wtedy, że powstanie raportu takiego jak nasz, czyli opartego o różne opinie, podobnie jak działanie bardzo wielu pozarządowych podmiotów interesujących się polityką historyczną, daje ważną możliwość społecznej kontroli działania władz. Mówiąc bardziej obrazowo – mając pewien zestaw oczekiwań, możemy powiedzieć „Sprawdzam”.
Tymczasem minęła już kampania wyborcza i okres „interregnum”, w którym politycy z natury wsłuchują się w głos społeczny. Potem zaś w naturalny sposób „robią swoje”, prowadząc politykę historyczną według własnego widzimisię, konsultowanego tylko z przyjaznymi sobie środowiskami, albo porzucając to zagadnienie zupełnie. Jest to zachowanie typowe dla wszystkich polityków.
I właśnie dlatego ważne jest tutaj owe „Sprawdzam”. Strona społeczna – dziennikarze, naukowcy, inteligenci, działacze organizacji pozarządowych – powinni śledzić działania w obszarze polityki historycznej, podobnie jak w każdym innym. Mieć oczekiwania, o których mogliby przypominać rządzącym, ale także własne propozycje, z których ci mogliby czerpać.
Zapewniam Państwa, że redakcja portalu „Histmag.org” będzie nadal monitorować, obserwować i komentować działania władz państwowych w obszarze oficjalnej opowieści o przeszłości. Uważamy, że dyskusja o Strategii Polskiej Polityki Historycznej jest krokiem w dobrym kierunku, bo zakłada działanie przemyślane i oparte o pewien konsensus. Jednocześnie, obok idei i zapowiedzi, chcemy śledzić konkretne poczynania – dobre inicjatywy chwalić, złe praktyki ganić. Taka jest nasza rola jako medium, jak również środowiska, dla którego społeczne funkcjonowanie historii jest ważne. Będziemy recenzować działania władz i polityków w oparciu o raport „Jaka powinna być polska polityka historyczna”, który stanowi naszym zdaniem dobre (i oparte o różne punkty widzenia) podsumowanie oczekiwań, jakie winniśmy mieć wobec osób odpowiedzialnych za realizację polskiej polityki historycznej.
Nasz sierpniowy raport zakończyliśmy zdaniem: „Warto publicznie mówić o historii i z jej wykorzystaniem budować lepszą Rzeczpospolitą”. Politycy mają tutaj pewną rolę do odegrania i mogę zrobić wiele dobrego. Nie zostawiajmy im jednak tego na wyłączność i mówmy co jakiś czas „Sprawdzam!”.