Nate Pedersen, Lydia Kang – ,,Szarlatani. Najgorsze pomysły w dziejach medycyny” – recenzja i ocena
Nate Pedersen, Lydia Kang –,,Szarlatani. Najgorsze pomysły w dziejach medycyny” – recenzja i ocena
Książka,,Szarlatani. Najgorsze pomysły w dziejach medycyny” to zbiór opowieści o początkach licznych nowinek,,technologicznych” i kuracji, które miały być lekiem na całe zło. W konsekwencji jednak okazały się zwykłą szarlatanerią. Zamiast pomóc, powodowały nieraz opłakane skutki.
Książka napisana przez dobrze uzupełniający się duet. Lydia Kang jest lekarzem internistą, pisarką i absolwentką Uniwersytetu Columbia i Uniwersyteckiej Szkoły Medycznej w Nowym Jorku. Jako praktykujący lekarz stara się wspierać innych pisarzy, konsultując z nimi poprawność treści związanych z medycyną. To także autorka powieści dla nastolatków i dorosłych, wierszy i literatury faktu. Z kolei Nate Pederson jest bibliotekarzem, historykiem i niezależnym dziennikarzem. Współpracował między innymi z,,The Guardian”,,,The Believer” i,,San Francisco Chronicle”. Związany jest z Towarzystwem Historycznym i Muzeum Hrabstwa Deschutes.
Interesująca, pełna ciekawostek i anegdot, z nietuzinkowym poczuciem humoru (niestroniącym od jego czarnego wydania), a przede wszystkim oparta na prawdziwych historiach – tak w skrócie można opisać recenzowaną publikację. Choć historie opowiedziane są w sposób humorystyczny, nie zabrakło w niej drastycznych szczegółów, które uruchomią wyobraźnię niejednego czytelnika.
I choć teraz możemy się śmiać z wielu pomysłów praktykowanych przez szarlatanów w minionych wiekach, nietrudno znaleźć pewne cechy wspólne z metodami praktykowanymi współcześnie. Minione pokolenia w osiągnięciu takich celów, jak: młodość, nieśmiertelność, pełnia sił czy nieskazitelne piękno, były w stanie poddać się wielu cierpieniom, choćby mieli zostać,,królikami doświadczalnymi” i zaryzykować to, co najcenniejsze – własne życie. Brzmi znajomo? I nawet jeśli nie trujemy swojego organizmu tablicą Mendelejewa (rtęcią, arsenem czy złotem), stronimy od niebezpiecznych zabiegów (jak upuszczanie krwi, przyżeganie i wywoływanie pęcherzy) czy nie wierzymy w tajemne moce (jak królewski dotyk i zwierzęcy magnetyzm), to wiara w leczenie medycyną niekonwencjonalną (kiedyś szarlatańską) wciąż ma spore grono zwolenników.
Należy pochwalić ładne i estetyczne wydanie publikacji. Liczne ryciny i zdjęcia oraz jej kolorowa edycja niewątpliwie uatrakcyjniają książkę. Dodatkowo oprawiona została ona w grubą oprawę. Wszystko to powoduje, że jej efektowne wydanie może sprawdzić się jako ciekawy pomysł na prezent. Brak błędów językowych oraz edytorskich to jej dodatkowy atut. Na pochwałę zasługuje również logiczny podział omawianej tematyki, a także tłumaczenie Marii Moskal. Dużą zaletę stanowi indeks rzeczowy i osobowy znajdujący się na samym końcu książki, który pozwala na szybką weryfikację i analizę szukanych zagadnień, bez konieczności wertowania całej książki.
Dobrze się stało, że na pomysł wydania pracy,,Szarlatani. Najgorsze pomysły w dziejach medycyny” wpadli ludzie z Wydawnictwa Uniwersytetu Jagiellońskiego. To dobry przykład dla innych wydawnictw uczelnianych i zachęta, by częściej sięgać po nieszablonowe sposoby popularyzacji wiedzy.
Tak naprawdę doszukałam się jednego mankamentu recenzowanej publikacji. Mimo bezpośredniej narracji autorów, która mi osobiście przypadła do gustu, uważam, że w pewnych momentach ton wypowiedzi mógłby być złagodzony. Osoby nieco bardziej wrażliwe, którym nie odpowiada czarny humor, mogą zbyt dosadnie potraktować wesołość i komizm narracji.
,,Szarlatani. Najgorsze pomysły w dziejach medycyny” to publikacja warta poleceniu każdemu! Nawet osoby zaznajomione z historią medycyny znajdą w niej coś dla siebie. Niewątpliwie niejedna anegdotka zaskoczy czytelnika, a inne spowodują lekkie kołysanie treści żołądkowych. Jestem przekonana, że lekturę książki zaczniecie od indeksu rzeczowego i poszukiwania naprawdę dziwacznych haseł.
Warto po przeczytaniu przeanalizować, czy w dzisiejszych czasach nadal możemy mówić o szarlatanerii, czy jest to relikt minionych wieków. Medycyna niekonwencjonalna dla ludzi o mocnych nerwach? Ale… czy aby na pewno?