Napoleon i wszy, czyli jak owady zmieniały bieg historii
Owady na przestrzeni dziejów nad wyraz skutecznie potrafiły przyczynić się do przegrania niektórych bitew lub wręcz klęsk całych armii – opowiada dr Radomir Jaskuła z Katedry Zoologii Bezkręgowców i Hydrobiologii Uniwersytetu Łódzkiego.
Śmiercionośne żniwo zbierał m.in. przedstawiciel komarów – widliszek (Anopheles albimanus), będący nosicielem malarii. Ludzkość wiedziała o roznoszonej przez te owady chorobie co najmniej 2500 lat temu. Dowodem są m.in. przekazy Pitagorasa z 450 r. p.n.e.
„W starożytności widliszki i roznoszona przez nie malaria były powodem upadku państwa ateńskiego, jak również znacząco przyczyniły się do tracenia wpływów Imperium Rzymskiego na wielu podbitych obszarach” – podkreśla dr Jaskuła.
Te niewielkie owady w V wieku naszej ery zatrzymały w podboju Europy armie Wizygotów (410 r.) i Hunów (452 r.). Na malarię w wieku 33 lat zmarł Aleksander III Macedoński, zwany też Aleksandrem Wielkim. To niewątpliwie miało wpływ na rozpad stworzonego przez niego imperium.
W późniejszych wiekach widliszki przyczyniły się do śmierci także innych znanych osób, tj. m.in. Rafaela Santiego, Oliviera Cromwella, George'a Gordona Byrona czy Vasco da Gamy. I choć lek na malarię odkryto już w XVI w., do dziś zabija ona setki tysięcy osób rocznie, głównie w krajach tropikalnych. „Całkowita eliminacja tej choroby jest wręcz niemożliwa, bowiem te niewielkie owady mają duże zdolności przystosowawcze do rozwoju nawet w niewielkich zbiornikach wodnych” – wyjaśnił zoolog.
Innym przykładem owadów, które odcisnęły swoje śmiercionośne piętno w historii, są krwiopijne komary egipskie (Aedes aegypti). Owady ten, znane z roznoszenia żółtej febry, odegrały kluczową rolę w zdziesiątkowaniu wojsk napoleońskich na Haiti pod koniec XVIII w.
Z szacunków niektórych historyków wynika, że spośród około 33 tys. żołnierzy wysłanych przez Napoleona z misją stłumienia rewolucji haitańskiej ok. 80 proc. – czyli blisko 29 tys. – zmarło w krótkim czasie w męczarniach na tę chorobę. Żółta febra zebrała także śmiertelne żniwo wśród budowniczych Kanału Panamskiego – ocenia się, że zmarło wówczas na nią ponad 53 tys. robotników.
Żółta febra, zwana też „chorobą dżungli”, potrafi zabić nawet do jednej trzeciej osób na nią zapadających, a jej „toksyczna” postać zabija w ciągu dwóch tygodni aż połowę chorych.
Inne owady, wszy, przyczyniły się zaś do jednej z najbardziej spektakularnych klęsk militarnych w czasach nowożytnych – porażki wojsk Napoleona pod Moskwą. Wojska napoleońskie przeceniły swoje możliwości szybkiego zwycięstwa na terytorium carskiej Rosji, ignorując lub nie znając warunków pogodowych, jakie są typowe dla tego obszaru w okresie jesienno-zimowym.
„Jednak prócz chłodu i głodu wojsko Napoleona nękane było jednak także przez wszy i roznoszoną przez te bezskrzydłe owady chorobę – tyfus plamisty” – podkreślił badacz.
Choroba ta wywołuje gorączkę, a w dalszym etapie m.in. wysypkę powodującą poważne zmiany skórne, objawiające się licznymi pęcherzami oraz szybki spadek wagi. Nieleczony tyfus jest w stanie bardzo szybko wykończyć organizm, doprowadzając do śmierci. „Szacuje się, że co najmniej 200 tys. żołnierzy wojsk napoleońskich zmarło w Rosji właśnie w skutek tej choroby lub powikłań z nią związanych” – zaznaczył zoolog z UŁ.
Źródło: naukawpolsce.pap.pl