Naomi Oreskes, Eric M. Conway – „Upadek cywilizacji zachodniej. Spojrzenie z przyszłości” – recenzja i ocena

opublikowano: 2018-08-03 12:00
wolna licencja
poleć artykuł:
Zastanawialiście się kiedyś, jak o naszych czasach będą pisali historycy? Co o współczesnych nam czasach będą mówić badacze w przyszłości? Czy dostrzegą w nich przyczynę zmierzchu naszej cywilizacji?
REKLAMA

Naomi Oreskes, Eric M. Conway – „Upadek cywilizacji zachodniej. Spojrzenie z przyszłości” – recenzja

Naomi Oreskes, Eric M. Conway
„Upadek cywilizacji zachodniej. Spojrzenie z przyszłości”
nasza ocena:
8/10
cena:
39 zł
Wydawca:
Wydawnictwo Naukowe PWN
Rok wydania:
2017
Okładka:
miękka
Liczba stron:
120
ISBN:
9788301194727

Odkręcając kaloryfery, włączając kuchenkę gazową lub sięgając do lodówki po zimny napój w gorące letnie popołudnie raczej nie zastanawiamy się, jakie są rzeczywiste koszty takiego „luksusu”. Liczy się cena wyrażona w konkretnej walucie i tylko ona decyduje. Niewidzialne gazy uwalniane w trakcie wydobywania i spalania paliw kopalnych, zaśmiecone oceany i atmosfera – tych elementów raczej nie bierzemy pod uwagę. Książka Naomi Oreskes i Erica M. Conwaya podnosi temat przyczyn katastrofy ekologicznej pukającej do bram historii człowieka z coraz większą determinacją.

Dwoje badaczy historii nauki opowieść o konsekwencjach lekceważenia zmian klimatycznych ubrało w formę powieści science-fiction. Historyk z przyszłości opisuje przyczyny i skutki podporządkowania środowiska interesom ekonomicznym i politycznym. Jak na rzetelnego naukowca przystało, powołuje się na źródła (faktyczne przeprowadzone badania oraz sformułowane scenariusze przyszłości), których oczywiście nie brakuje i w większości kwestii są zgodne: człowiek zatruwa atmosferę, czego rezultaty jedynie częściowo można przewidzieć. Samo to stwierdzenie nie zadowala jednak jego ciekawości, próbuje odkryć, dlaczego pomimo udowodnionych naukowo faktów zostały one zlekceważone. Wyjaśnieniem okazuje się splot neoliberalnego kapitalizmu z polityką, przekonaniem o oderwaniu człowieka od natury oraz wiara w ewolucyjny potencjał ludzkości umożliwiający jej przystosowanie się do jakichkolwiek warunków.

Przedstawiony proces upadku cywilizacji zachodniej ma charakter kaskadowy – zmiany, wydawać by się mogło, w mało znaczącym polu (przykładowo emitowanie CO2) prowadzą do zmian w kolejnym (ocieplenie klimatu), te z kolei do poważniejszych (topnienie lodowców), czego skutkiem jest wyższy poziom wód w morzach. Rezultatem emisji gazów cieplarnianych okazuje się zalanie części zamieszkanych lądów, ale tak naprawdę nie jest to koniec procesu – w tym momencie przechodzi w wymiar społeczny. Władze polityczne w państwach demokracji zachodnich, mogące zapobiec dalszemu ocieplaniu klimatu, pod wpływem interesów ekonomicznych, reprezentowanych przez nastawione na zysk korporacje, oraz braku instrumentów prawnych nie są w stanie przesiedlić miliony ludzi z terenów zalewowych.

REKLAMA

Jedynie Chiny ze swym autorytarnym systemem politycznym odnoszą sukces – w domyśle przejmując pałeczkę hegemona na świecie. Oczywiście mamy tu bohaterów dobrych (naukowcy alarmujący przed katastrofą) oraz złych (politycy i kapitaliści). Koniec dominacji cywilizacji zachodniej nosi znamiona sprawiedliwości dziejowej, natura krzywdzona przez nieodpowiedzialnych ludzi odbiera im decydujący głos w sprawach ludzkości.

Książkę Oreskes i Conwaya można podpiąć pod literacką fikcję jedynie we fragmentach opisujących przyszłość. Partie tekstu poświęcone naszym czasom oparte zostały na naukowo potwierdzonych zależnościach. Beletrystyczne przedstawienie wykorzystano w celu popularyzacji wiedzy o problemie, który wciąż jest ignorowany przez większość społeczeństwa, może poza grupami aktywistów. Narracja prowadzona z punktu widzenia elit (naukowcy, politycy, grupy interesu) nie uwzględnia roli zwykłych obywateli, którzy zbywają problem z prostego faktu – nie ma on przełożenia na ich życie codzienne. Doświadczane skutki negatywnego wpływu gospodarki ludzkiej na środowisko wprowadziłyby problem w obręb społecznej percepcji – ewolucyjne zmiany niestety nie służą jego dostrzeganiu.

Lektura „Upadku cywilizacji zachodniej…” pozostawia niedosyt z przynajmniej dwóch powodów. Po pierwsze chciałoby się poznać więcej szczegółów zarówno co do przyczyn, jak i skutków procesu upadku, a więc do przeszłości i przyszłości ludzkości (z punktu widzenia narratora). Po drugie, ta krótka książeczka pozbawiona została fabularnej otoczki, jest po prostu relacją historyka o przeszłości. Zawarta w pracy wiedza naukowa jest doskonałym materiałem do stworzenia pasjonującej i intrygującej powieści, a być może i bestsellera. Aż żal, że autorzy nie wykorzystali tego potencjału – miejmy nadzieję, że nadrobią to w przyszłości. Na dzień dzisiejszy książka, którą otrzymaliśmy zaintryguje, wzbudzi wiele refleksji i zachęci do działania. Polecam!

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Jerzy Klimczak
Absolwent Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu oraz Uniwersytetu Gdańskiego na kierunku socjologia. Obecnie doktorant Socjologicznych Studiów Doktoranckich Uniwersytetu Gdańskiego, w ramach których przygotowuje dysertację związaną z transformacją ustrojową w Polsce. W swych badaniach łączy perspektywy socjologii i historii. Autor artykułów naukowych dotyczących społecznych wymiarów sportu, doświadczeń granicznych, zjawiska marginalizacji społecznej oraz transformacji ustrojowej. Pola zainteresowań: antropologia społeczna, teorie postkolonialne, marginalizacja społeczna, historia społeczna.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone