Najstarsze wyroby szklane odkryte w Polsce pochodzą z Egiptu i Mezopotamii
Naukowcy uważają, że szkło zaczęto produkować ok. 2300 lat p.n.e. w Mezopotamii, ale jego produkcja rozpowszechniła się na Bliskim Wschodzie dopiero ok. połowy II tysiąclecia p.n.e. Najnowsze analizy najstarszych szklanych wyrobów odkrywanych na terenie Polski wykazały, że przedmioty te pochodzą z Mezopotamii i Egiptu. Wykonano je 1600-1300 lat p.n.e. Pierwsze rodzime warsztaty pojawiły się dopiero w czasach wczesnego średniowiecza.
„Do tej pory mogliśmy tylko przypuszczać, skąd pochodzą te szklane ozdoby. Teraz, dzięki analizom fizykochemicznym mamy pewność. Stosując wyłącznie tradycyjną klasyfikację formalną tych przedmiotów, nie byłbym w stanie tego zrobić” – powiedział PAP dr Tomasz Purowski z Instytutu Archeologii i Etnologii PAN w Warszawie. Badania przeprowadzono w ramach grantu sfinansowanego przez Narodowe Centrum Nauki.
Mowa głównie o szklanych paciorkach, które archeolodzy odkrywają w grobach i skarbach. Z czasem było ich coraz więcej, zwłaszcza po 1300 r. p.n.e. wśród społeczności określanej przez archeologów, jako kultura łużycka. Z XIII-IX w. p.n.e. znanych jest już ponad 3 tys. paciorków. Były to ozdoby szyi. Czasami stanowiły część wieloelementowych kolii. Kolia odkryta w Targowisku (Małopolskie) składała się z ok. 380 paciorków szklanych, bursztynowego rozdzielacza do kolii oraz złotych spiralek.
Najstarsze paciorki szklane wykonywano ze szkła, które było wyraźnie przejrzyste o barwie turkusowej, rzadziej koloru niebieskiego. W I tysiącleciu p.n.e. technologia była już bardziej zaawansowana – paciorki były dodatkowo dekorowane szkłem innej barwy.
Po pierwszej fali przedmiotów szklanych z terenu Bliskiego Wschodu na obecnych obszarach Polski nastąpił zalew wyrobów szklanych z terenów północnej Italii – wykazały najnowsze badania. Działo się to między ok. 1100 a 800 r. p.n.e. Udało się to stwierdzić, bo znacząco odróżniają się one składem chemicznym. Produkcja szkła w północnej Italii zbiegła się z okresem odpowiadającym dużym przeobrażeniom kulturowym na obszarach wschodniośródziemnomorskich – uważa dr Purowski.
„Wówczas nastąpił m.in. upadek cywilizacji mykeńskiej w Grecji. Produkcja szkła w Italii uzupełniała więc lukę, która powstała na skutek zakłócenia dostaw z terenów Egiptu i Bliskiego Wschodu” – powiedział archeolog. Po 800 r. p.n.e. ponownie „na rynek” wróciły produkty z obszaru Bliskiego Wschodu.
Z kolei od poł. III w. p.n.e. trafiły na nasze obszary przedmioty szklane wykonane w środkowonaddunajskich pracowniach celtyckich m.in. bardzo oryginalne bransolety szklane.
Dlaczego sprowadzano szkło z tak odległych rejonów do Europy Środkowej? Odpowiedź na to pytanie nie jest prosta. „Można spekulować, że w zamian za szkło na południe sprowadzano m.in. bursztyn. Szkła z epoki brązu trafiały na nasze tereny tzw. szlakiem bursztynowym, prowadzącym z Italii, przez Bramę Morawską, do Polski” – uważa archeolog. Zdaniem archeologów wymiana ta odbywała się poprzez pośredników – nie ma dowodów na to, że szklanymi wyrobami handlowali nad Wisłą np. kupcy egipscy.
Badania składu chemicznego szkła zostały wykonane w dwóch laboratoriach odmiennymi metodami: metodą EPMA na Wydziale Geologii UW oraz metodą LA-ICP-MS na Wydziale Chemii UW. Na czym polegały? Dzięki wykryciu wysokiej zawartości tlenków sodu, potasu i magnezu wykazano, że wytopiono je przy użyciu popiołu roślin słonolubnych, czyli rosnących na zasolonym podłożu. A takie rośliny występują głównie na obszarach pustynnych i półpustynnych oraz nadmorskich znanych zarówno z Mezopotamii, jak i Egiptu.
„Do niedawna nie można było odróżnić okazów pochodzących z tych dwóch obszarów. Dopiero w ostatnich kilku latach badacze zwrócili uwagę, że szkła mezopotamskie różnią się od egipskich zawartością pierwiastków śladowych i na tej podstawie można je oddzielić” – opowiada Purowski.
Na razie eksperci nie są w stanie wskazać konkretnych hut szklarskich lub ich lokalizacji, z których pochodzą bliskowschodnie ozdoby szklane odkrywane m.in. na terenach Polski. „Ale kto wie, może w przyszłości uda się tego dokonać, wraz z postępem metod badawczych. Dziś jest na to za wcześnie” – kończy dr Purowski.
Źródło: naukawpolsce.pap.pl, autor: Szymon Zdziebłowski