Najnowsze hity z wydawnictwa MAG (informacja)
Neal Stephenson nie rozczarowuje. Mimo że ma już ugruntowaną pozycję, niczego nie musi udowadniać i z powodzeniem mógłby do końca życia produkować kolejne wersje swoich najpopularniejszych książek, on wciąż niestrudzenie bada intelektualne narzędzia, za pomocą których człowiek usiłuje oswoić rzeczywistość i szuka nowych sposobów na przełożenie ich na język literatury. Najnowsza próba zmierzenia się z jego ulubionym tematem nosi tytuł „Peanatema”.
„Peanatema” ukazuje się 21 października nakładem Wydawnictwa Mag. Grunt pod „Peanatemę” Stephenson przygotował monumentalną trylogią pt.: „Cykl Barokowy”, w którym odsłania przed czytelnikiem moment narodzin nowożytnej nauki i racjonalnego świata cywilizacji Zachodu. Stephenson skupił się na odnalezieniu prawdziwych fundamentów XXI wiecznej cywilizacji Zachodu zbudowanej dzięki racjonalnemu opisowi rzeczywistości narzuconemu w epoce baroku przez ludzi takich jak Newton czy Leibniz i uporządkował te nowe zdobycze ludzkiej myśli, nowe idee i prądy filozoficzne, które ją ukształtowały.
Już w „Cyklu Barokowym” widać proces odwrotu autora od nowoczesnych technologii i skoncentrowanie się na człowieku i potędze ludzkiego umysłu. „Peanatema” stanowi ukoronowanie tego procesu. Stephenson opisał tu badaczy, filozofów, naukowcy, którzy zostali zamknięci w zakonach i pozbawieni dostępu do komputerów, akceleratorów cząstek oraz reszty niezbędnego ustrojstwa, lecz nie zaprzestali swoich badań. Opracowali nowe metody pracy, równie dobre, a może nawet lepsze od starych, bo działające wyłącznie w oparciu o wszechstronne możliwości psychofizycznego instrumentarium człowieka. Tym samym Stephenson zdaje się mówić wprost – jedyną technologią, którą warto rozwijać jest człowiek.
Tytuł „Peanatema” powstał z połączenia dwóch słów: pean (hymn pochwalny, lub pieśń dziękczynna) i anatema (klątwa, albo ostre potępienie), co razem daje słowo, które pięknie oddaje ambiwalentny stosunek człowieka do własnego umysłu, bo łączy w sobie pochwałę i przekleństwo jego możliwości. Oczywiście u Stephensona więcej jest tego pierwszego, w czym jego książka również przypomina klasyczną powieść SF, ale odartą z dawnej naiwności i zrestartowaną w nowej formule. Formule na miarę XXI wieku.
Jacek Dukaj w felietonie tak pisze o „Peanatemie”:
Niezmiernie rzadcy są pisarze, których podstawową zasadę stanowi zmiana i poszukiwanie.(...)Stephenson od „Diamentowego wieku” wyraźnie określił się jako pisarz należący do drugiej z powyższych kategorii, z każdą książką zmieniający konwencje, stawiający sobie inne cele i w ten sposób podnoszący poprzeczkę. Najnowsza „Peanatema” przychodzi po monumentalnym „Cyklu Barokowym” i większość czytelników zada od razu pytanie: czy przeskoczyła Cykl? (…) Stephenson postanowił wziąć głębszy oddech i świadomie pisał Peanatemę na większym luzie. „Peanatema” w dużej części stanowi wykład alternatywnej historii filozofii. Ważna dystynkcja: nie historii alternatywnej filozofii, ale alternatywnej historii filozofii. Rzecz dzieje się na Arbre, bliźniaczej Ziemi, i inne są daty, nazwiska, terminy – lecz idee te same. Właśnie owa tożsamość na poziomie idei stanowi najsilniejsze założenie powieści i otwarte wyznanie wiary autora w hardkorowy platonizm.
„Cień nerda w jaskini Platona”. Czas Fantastyki 01/2009
Cassandra Clare jest cool. Jest uzależniona od plotkarskich blogów, podróży po świecie I do tego pisze całkiem fajne rozrywkowe książki! Jej pierwsza powieść „Miasto Kości” jest bestsellerem w Polsce i na świecie! Trafiła przebojem na wszystkie listy bestsellerów w Polsce. Już w październiku ukazuje się „Miasto Popiołów”, drugi tom trylogii „Dary Anioła”, kontynuacja bestsellerowego „Miasta Kości”, nakładem Wydawnictwa Mag.
Clary Fray ma poważny problem. Jej najlepszy przyjaciel, Simon, zakochał się w niej, a walczący ze demonami Jace, może być jej bratem, jej mama leży w śpiączce w szpitalu – ach, a czy wspomnieliśmy już że zły facet Valentine wzywa armię demonów aby przejąć kontrolę nad światem? Wystarczy tego aby każda normalna dziewczyna zaczęła wrzeszczeć rozpaczy, ale Clary nie jest zwyczajną dziewczyną – jest Nocnym Łowcą, pogromczynią wampirów i w książce Cassandry Clare „Miasto Popiołów” jej życie staje się bardzo skomplikowane. Mimo magicznych elementów „Miasto Popiołów” nie jest z cała pewnością ani bajką ani książką fantasy. Autorska wizja współczesnego Manhattanu jest ostra i konsekwentna, wojownicy mają oczy podkreślone mieniącym się tuszem i noszą modne skórzane spodnie a wróżki urządzają odjazdowe imprezy. Pełen nieoczekiwanych zwrotów akcji wątek trzyma czytelnika w stałym napięciu i nieświadomości a opisy bohaterów są tak dokładne, że można sobie z łatwością ich wyobrazić. Co więcej, prawdziwym powodem, dla którego nie będziesz mógł odłożyć „Miasta Popiołów” to jego zadziwiające postaci. Dramat rozgrywający się między Clary i jej przyjaciółmi tak Cię wciągnie, że ledwie zauważysz że noszą miecze anielskie, jeżdżą na latających motorach i zmieniają się w wampiry.
Clary jest sprytna i zaradna – dokładnie taka jaką chciałbyś mieć u boku podczas ataku demona. Nie jest tylko walczącą z wampirami heroiną ale również nastolatką rozdartą pomiędzy romantycznym uczuciem do wampira, którym stał się jej przyjaciel Simon a miłością do Jace, fascynującego Nocnego Łowcy, pełnego uroku gościa, który być może jest jej bratem? Na pewno nie oprzesz się wspaniałemu Jace’owi. Miłosny trójkąt jest niesamowity ale autorka doskonale go rozwija.
Oczywiście nawet najzagorzalsi miłośnicy fantasy będą całkowicie usatysfakcjonowani szybkimi sekwencjami walki. Ale uwaga, doskonałe przedstawienie przez Cassandrę Calre ciemnych sił ; wojsk Valentine’a może być przerażające i trochę odrażające.
Uwierz, ta romantyczna, błyskotliwa i zabawna lektura tak Cię wciągnie, że nawet mimo niedosytu szybkiego zakończenia nie rozczaruje – następna cześć trylogii już na początku przyszłego roku w sprzedaży!
Więcej interesujących książek można znaleźć na: http://www.mag.com.pl.