Nadav Eyal – „Rewolta” – recenzja i ocena
Nadav Eyal – „Rewolta” – recenzja i ocena
Pandemia COVID-19, która w 2020 roku objęła zasięgiem cały glob, ujawniła degenerację polityki w stylu XX wieku i jej niezdolność do radzenia sobie ze współczesnymi wyzwaniami, jak rozprzestrzenianie się nowych chorób w tak ściśle połączonym ze sobą świecie. […] COVID-19 to kolejny katalizator powstania przeciwko pękającemu porządkowi świata.
Na wstępie wypada powtórzyć za Yuvalem Noahem Hararim, że choć nie każdy zgodzi się ze wszystkimi poglądami i interpretacjami izraelskiego dziennikarza, to niewielu przejdzie obok jego książki obojętnie. Dlaczego? Recenzowana pozycja jest aktualna, tłumaczy złożoność kształtującego się porządku, wymienia najważniejsze czynniki jego pęknięcia, została napisana sprawnym piórem i – co chyba najistotniejsze – skłania Czytelnika do refleksji nad czekającymi świat wyzwaniami.
Autor uważa, że w XXI wieku „ludzie na całym globie przeżywają radykalny moment”. Analiza Eyala jest „próbą wsłuchania się w ich głos” i „wyprawą do okopów rewolty, zarówno wzdłuż jej wyraźnych zarysów, jak i w ciemne zakamarki”. Globalizacja z jednej strony poprawiła warunki życiowe większości społeczeństwa i doprowadziła do integracji państw, z drugiej strony mamy dziś do czynienia z kryzysem klimatycznym, rozkwitem fundamentalizmów, populizmów i nacjonalizmów. Obserwujemy globalny bunt przeciwko postępowi i koniec powojennej epoki odpowiedzialności. Zdaniem dziennikarza punktem przełomowym był atak na World Trade Center. Jaka czeka nas przyszłość? Po pierwsze, dzisiejsza globalizacja „nie jest możliwa do utrzymania”. Po drugie, każdy postęp można odwrócić i „optymistyczny scenariusz nie jest ani oczywisty, ani nieuchronny”. Po trzecie, zadaniem naszego pokolenia jest wykorzystanie pojawiającej się szansy – „ukształtowanie bardziej sprawiedliwego i zrównoważonego świata”.
Diagnoza pisarza jest więc w założeniach pesymistyczna, ale na zakończenie swoich rozważań Izraelczyk zauważa nadarzającą się sposobność na „zbudowanie nowego domu”, a więc znacznie lepiej przystosowanego do trendów i wyzwań kształtujących współczesny ład międzynarodowy. Przesłanie Rewolty jest jasne i klarowne. Należy jednak w tym miejscu zadać pytanie: czy tezy przedstawione przez Eyala są aż tak odkrywcze i oryginalne? Czy też książka przełożona przez Magdalenę Sommer jest jedynie zgrabną kompilacją wciągających reportaży z całego świata, które autor okrasił wcale nierewolucyjnymi podsumowaniami?
Nie ulega wątpliwości, że będąca efektem ponad dwudziestu lat pracy dziennikarskiej pozycja jest lekturą inspirującą i skłaniającą Czytelnika do zastanowienia się nad naturą współczesnych stosunków międzyludzkich. Kolejne rozdziały sięgają po historyczne porównania i opisują elementy determinujące ład światowy w epoce przełomu. Bohaterami „Rewolty” są zarówno syryjscy uchodźcy, przedstawiciele chińskiej klasy średniej i pakistańscy dziennikarze, jak i możni tego świata, Donald Trump oraz… słonie z północnej Sri Lanki. Wśród atutów recenzowanego reportażu należy również wskazać mnogość wątków poruszanych i łączonych przez autora. Dzięki przyjęciu tak rozległej perspektywy geograficznej i społecznej mamy okazję lepiej poznać proces globalizacji i miejsca jego erozji.
Czy zatem warto sięgnąć po recenzowany tytuł? Z pewnością myśl Nadava Eyala nie jest tak przełomowa, jak teksty pisane po zakończeniu zimnej wojny przez takich intelektualistów jak Francis Fukuyama, Benjamin Barber czy też Samuel Huntington. Chcąc jednak lepiej zrozumieć obraz współczesnego świata i wyzwań przed nim stojących warto sięgnąć także po „Rewoltę” – pozycję może nie wybitną, ale we wciągający i interesujący sposób prezentującą kluczowe dla naszej przyszłości zjawiska.
Książka zostawi Czytelnika z ważnymi pytaniami, na które odpowiedzi otrzymamy już niedługo... Lektura niewielu pozostawi obojętnymi na diagnozowany kryzys. Polecam uwadze!