N.S. Neiberg, D. Jordan – „Front wschodni 1914–1920. Od Tannenbergu do wojny polsko-bolszewickiej” – recenzja i ocena
Pierwsza wojna światowa w polskiej, i nie tylko, historiografii została przyćmiona przez jej wielką, tragiczniejszą następczynię – drugą wojnę światową. Dlatego też cieszy mnie każda nowa publikacja z tego zakresu. To dobrze, że w ciągu ostatnich paru lat poza monumentalną i wspaniałą pozycją prof. Pajewskiego „Pierwsza wojna światowa 1914–1918” oraz „Kalendarium wydarzeń I wojny światowej” Janusza Piekałkiewicza mogliśmy zapoznać się także z innymi wydawnictwami poświęconymi tej tematyce. Chętnie chwyciłem po książki Jarosława Centka o Hansie von Seccie i „Wyprawa po złote runo” Nykiela. Przejdźmy jednak do meritum.
Dom wydawniczy Rebis z Poznania podjął się wydania serii sześciu książek w nowym cyklu „Historia I wojny światowej”. I bardzo dobrze. Szczególnie że pierwsza książka, jaką miałem okazję przeczytać, czyli „Front wschodni 1914–1920. Od Tannenbergu do wojny polsko-bolszewickiej”, autorstwa dwóch amerykańskich historyków N.S. Neiberga, D. Jordana, jest bardzo ładnie wydana, bogato i świetnie ilustrowana – z ogromną ilością map i rysunków uzbrojenia oraz żołnierzy walczących stron.
Autorzy podzielili swoją książkę na siedem rozdziałów, których treść przedstawia czytelnikowi pierwsze bitwy frontu wschodniego, walki w Galicji i na terenie Polski, dalsze kampanie w głębi Rosji, obie rewolucje w Rosji oraz sprawę kapitulacji Rosji bolszewickiej, a także pokój brzeski. Publikacja zarysowuje poszczególne antagonizmy pomiędzy państwami obu bloków polityczno-militarnych, kładąc szczególny nacisk na kwestie wschodnie, co oczywiście jest usprawiedliwione. Co ciekawe, autorzy na tym nie poprzestali i dwa ostatnie rozdziały książki poświęcili interwencji wojsk amerykańskich, angielskich, japońskich, francuskich i niemieckich w czasie wojny domowej w Rosji, opisali również pokrótce samą wojnę. Książka kończy się rozdziałem o wojnie polsko-bolszewickiej z lat 1919–1921. I tutaj po raz pierwszy ogarnia mnie zdziwienie. Dlaczego chronologiczne granice książki to lata 1914–1920, skoro narracja i opsywane wydarzenia kończą się w 1921 roku? Ponadto język, którym posługują się autorzy, bliższy jest stylowi publicystyki niż pracy popularno-naukowej.
Nadzór merytoryczny nad książką objął prof. Tomasz Schramm – to on opatrzył ją przypisami, które prostują część błędów oraz rażących uproszczeń. Niestety, i tak w książce roi się od lapsusów i przeinaczeń. Pierwszy taki błąd to konstatacja, że cesarz Wilhelm II oświadczył, iż Karpaty nie są warte życia ani jednego pomorskiego grenadiera. To kanclerz Bismarck w 1875 roku użył takiego stwierdzenia odnośnie do Półwyspu Bałkańskiego. Wilhelm II zapewnił muzułmanów, że mają w nim wiernego obrońcę, ale zrobił to w Damaszku, nie w Konstantynopolu. Autorzy omawianej publikacji twierdzą również, że Lwów nie był żadną twierdzą, a miastem otwartym. Proponuję również przeczytać opis zdobycia tego miasta przez Rosjan, który brzmi jak bajka i jest równie niewiarygodny. Ale to jeszcze nie wszystko. Posłużę się cytatem z recenzji napisanej przez znawcę historii Wielkiej Wojny – Piotra Szantę: „Odradzał sadzenia jabłoni – gdyż w niedalekiej przyszłości będą one przynosiły owoce Rosjanom – nie Hindenburg, ale kanclerz Bethmann-Hollweg, nie żonie, ale synowi, nie w majątku położonym w Prusach Wschodnich, ale w Brandenburgii. Jak w starych kawałach o Radiu Erewan!”.
Szczerze mówiąc, brakuje mi w tej książce wielu bitew, ważnych decyzji militarnych, opisów charakteru walk na tym froncie i choćby krótkiej charakterystyki walczących armii. Autorzy również nie raczyli choćby zarysować złożonej sytuacji geopolitycznej i narodowościowej Europy Wschodniej, która powodowała, że walki w tym rejonie miały odmienny charakter niż na Zachodzie. Reasumując, podoba mi się sama inicjatywa wydania książki poświęconej tej tematyce, jednak wolałbym, aby wydawnictwo sięgnęło po ciekawsze, jak mniemam, prace historyków z europejskiego podwórka, w których nie znajdziemy aż tylu rażących błędów.
Zamów książkę z dostawą do domu w Księgarni Odkrywcy – niezawodnej historycznej księgarni wysyłkowej z 10–letnią tradycją
Redakcja i korekta: Bożena Pierga