Myszka Miki – ikona imperium Walta Disneya
Założona w 1923 roku amerykańska wytwórnia filmowa The Walt Disney Company stworzyła wiele ikonicznych postaci animowanych, które wychowują i bawią kolejne pokolenia widzów na całym świecie. Wśród wszystkich bohaterów magicznych światów Disneya, na pierwszy plan wysuwa się bez wątpienia Myszka Miki. Mimo że na przestrzeni blisko stu lat gryzoń uległ licznym przeobrażeniom – zarówno wizualnym, jak i charakterologicznym – od początku swojej kariery pozostaje symbolem amerykańskiego optymizmu i energii oraz jedną z największych ikon studia Walta Disneya. Na razie – wkrótce bowiem Miki może stać się własnością publiczną. Dlaczego?
Legendarna postać stworzona została w 1928 roku. W myśl amerykańskich przepisów, prawa autorskie ważne są 95 lat, co oznacza, że po upływie tego czasu Miki trafi do domeny publicznej. Sytuacja nie jest jednak tak jednoznaczna, jak mogłoby się wydawać. Jak tłumaczą specjaliści od prawa autorskiego, od 2024 roku będzie można wprawdzie używać postaci Myszki Miki, ale jedynie w formie, w jakiej została stworzona pierwotnie. Późniejsze przedstawienia postaci, w tym wizerunek myszki, jaki znany obecnie, będą nadal chronione prawem autorskim, a za jego naruszenie studio Disneya będzie mogło wytoczyć proces sądowy.
O ile bowiem prawa autorskie są ograniczone czasowo, o tyle znak towarowy można posiadać bezterminowo – jako przykład specjaliści wskazują tu na charakterystyczne powiedzonka czy stroje postaci. To właśnie z tego powodu Rhys Waterfield tworząc swój krwawy slasher „Winnie the Pooh: Blood and Honey” z udziałem Kubusia Puchatka pozbawił go jego rozpoznawalnej czerwonej koszulki. Czy podobny los czeka również Myszkę Miki? Gdzie zaczyna się historia słynnego gryzonia?
Myszka Miki – sukces zrodzony z porażki
„Mam tylko nadzieję, że nigdy nie stracimy z oczu jednej rzeczy – że wszystko zaczęło się od myszy” – tak powiedział kiedyś Walt Disney, komentując sukces stworzonej przez siebie postaci. Aby być bardziej precyzyjnym wypadałoby jednak powiedzieć, że wszystko zaczęło się od królika i… katastrofy. W 1927 roku Walt Disney wraz ze swoim przyjacielem ilustratorem Ubem Iwerksem stworzył swoją pierwszą postać animowaną – Królika Oswalda. Ubrany w ciemne ogrodniczki, z czarnymi, odstającymi uszami, zadebiutował w krótkiej produkcji Universal Studios pt. „Trolley Troubles” i skradł serca widzów. Skoczek szybko zyskiwał popularność, a cykl kreskówek z jego udziałem po latach prac był pierwszym dziełem Disneya, które z powodzeniem mogło konkurować z innymi popularnymi wówczas seriami animowanymi. Ów sukces postaci szybko jednak stał się również jednym z największych problemów Disneya.
Niedługo po premierze produkcji animator wdał się w konflikt z Charlesem Mintzem, producentem Universal Studios, a że prawa do postaci Oswalda należały do studia – Disney utracił stworzoną przez siebie postać. Mężczyzna nie poddał się bez walki – wielokrotnie próbował odzyskać prawo do posługiwania się rysunkiem królika. Bezskutecznie. Ostatecznie jednak nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Wracając z kolejnych negocjacji, w podróży z Nowego Jorku do Hollywood, wpadł na pomysł stworzenia nowej postaci. W taki właśnie sposób, w pociągu i po daremnych próbach walki o kasowego królika, zrodziła się najważniejsza postać w karierze Disneya.
Myszka Miki: narodziny sukcesu
Chociaż niektórzy narodzin Myszki Miki (oryginalnie Mickey Mouse) dopatrują się w listopadzie 1928 roku, w rzeczywistości nastąpiły one nieco wcześniej. Pierwszy raz postać zadebiutowała na ekranie 15 maja 1928 roku w filmie krótkometrażowym „Plane Crazy”. Produkcja ta nie została odebrana tak, jak życzyłby sobie Walt Disney, podobnie było również z drugim filmem, w którym pojawił się Miki. Animator nie dawał jednak za wygraną. Wkrótce jego upór został nagrodzony. Gdy 18 listopada 1928 roku myszka pojawiła się w filmie „Parowiec Willie” („Steamboat Willie”), publiczność oszalała. Przyczyną sukcesu był niewątpliwie fakt, że był to pierwszy animowany film dźwiękowy.
Myszka Miki była też pierwszą postacią z kreskówki, która przemówiła. Stało się to w 1929 roku w odcinku „The Karnival Kid” – to właśnie tam padły jej słynne słowa „Hot dog! Hot dog!”, a głosu gryzoniowi użyczył sam Disney, który zajmował się dubbingiem postaci aż do 1946 roku.
„Parowiec Willie” był też wyjątkową produkcją z innego powodu. W filmie tym po raz pierwszy pojawiła się dziewczyna Mikiego – Minnie. Ubrana w czerwoną lub różową sukienkę w białe kropki dopasowaną do charakterystycznej kokardy, stała się towarzyszką podróży Mikiego, wnosząc w bajkowy świat Disneya ważny wątek przyjaźni między bohaterami.
Metamorfozy Myszki Miki
Na przestrzeni ponad dziewięćdziesięciu lat Miki przechodził liczne przeobrażenia i metamorfozy. W swojej pierwotnej formie istotnie różnił się od Mikiego, jakiego znamy dzisiaj. Choć od początku miał kultowe spodenki, to na próżno doszukiwać się u niego w pierwszych latach butów i rękawiczek. Czarno-biały, istotnie przypominał Oswalda – zarówno sylwetką (naturalnie poza uszami), jak i charakterem. Podobnie jak królik, Miki miał charakter niesfornego chłopca, który lubi broić i często popada w kłopoty. Co przy tym ciekawe, niewiele brakło, a najsławniejszego na świecie gryzonia znalibyśmy pod imieniem Mortimer – tak właśnie Walt Disney planował nazwać mysz. Odraziła mu to jednak żona Lilly, która uznała, iż brzmi ono zbyt poważnie i dziewczęco. W taki sposób Disney sięgnął po imię Mickey. Mortimer nie poszedł jednak całkiem w zapomnienie – tak animator nazwał rywala Mikiego o względy Minnie.
Z czasem wygląd Mikiego ewoluował. Jego twarz zaokrągliła się i złagodniała, a oczy przypominające początkowo dwie czarne kropki stały się biało-czarne i nabrały charakterystycznego, znanego nam dziś wyrazu – co było dziełem animatora Freda Moore’a w 1939 roku. Dekadę wcześniej – w 1929 roku – Miki założył zaś legendarne białe rękawiczki. Zabieg ten miał na celu odróżnić dłonie bohatera od reszty ciała, a do tego upodobnić go do człowieka – w tym bowiem, zdaniem Disneya, tkwił sekret popularności Mikiego.
Podobnie jak większość animowanych bohaterów, miał on również cztery palce – w dobie pierwotnych animacji było to łatwiejsze do narysowania, a do tego jak przyznał Disney: „Użycie pięciu palców sprawiłoby, że dłonie Miki wyglądałyby jak kiść bananów”. Na co dzień myszka pokazywała się w czerwonych spodenkach i żółtych butach, jednak mnogość ról, w których wystąpiła sprawiała, że często zmieniała swą powierzchowność – finalnie wystąpiła w niemal dwustu różnych kostiumach.
Polecamy e-book Michała Rogalskiego – „Bohaterowie popkultury: od Robin Hooda do Rambo”
Myszka Miki w drodze na podbój ekranów
Tworząc kultową postać myszki, Walt Disney pragnął połączyć w niej trzy najważniejsze dla siebie wartości – zabawę, marzenia oraz szczęście rodzinne. Frank Thomas, wieloletni współpracownik animatora, powiedział kiedyś, że Miki stanowi odzwierciedlenie osobowości swojego twórcy oraz jego podejścia do życia i marzeń. W efekcie powstała postać wzorowana na typowym przedstawicielu amerykańskiej klasy średniej – ambitna, pełna optymizmu i kochająca rywalizację, a jednocześnie działająca niezwykle pragmatycznie. Taka kreacja sprawiła, że widzowie poczuli więź z myszką, co też przełożyło się na rosnącą popularność filmów z udziałem Mikiego.
Rosnące zainteresowanie animowanym gryzoniem sprawiło, że Walt Disney postanowił poszerzyć uniwersum o nowe filmy. Swój plan musiał jednak zrealizować sam – jego długoletni współpracownik i współtwórca Mikiego – Ub Iwerks, przytłoczony obowiązkami zawodowymi postanowił zrezygnować ze stanowiska ilustratora w Walt Disney Studios, żegnając się z widzami produkcją „W krainie kaktusów”. Dobra passa w karierze Disneya i jego myszki jednak nie minęła. Przeciwnie – w 1932 roku animator otrzymał statuetkę Oscara o charakterze nagrody honorowej za stworzenie postaci Myszki Miki. To jednak był dopiero początek sukcesów.
Już kilka lat później – w 1935 roku – Miki nabrał barw, wkraczając w erę Technicoloru. Występując w „The Band Concert” stał się pierwszym animowanym bohaterem, który zagrał w kolorowym firmie. Prawdziwy sukces miał jednak dopiero nadejść. Stało się to w 1940 roku – wtedy to Disney wyprodukował film „Fantazja”, jedno z największych dzieł w swojej karierze. Była to pierwsza pełnometrażowa barwna produkcja z Myszką Miki w roli głównej.
Stworzona została z ogromnym rozmachem – pracowało przy niej aż 15 reżyserów i 24 scenografów. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Film szybko został okrzyknięty arcydziełem. W spektakularny sposób połączył ze sobą świat animacji z dźwiękiem symfonicznym, a to wszystko w towarzystwie najnowszych efektów technologicznych – „Fantazja” przeszła do historii kina jako pierwszy film, w którym zastosowano dźwięk stereofoniczny.
Myszka Miki w dobie kryzysu ekonomicznego
Sukces Mikiego przypadł na trudne czasy – początkowo światowego kryzysu ekonomicznego, później II wojny światowej. Z obu tych trudnych okresów udało mu się jednak wyjść obronną ręką – Disney nie tylko umocnił w tym czasie swą karierę, ale i wykorzystał ją do celów społecznych. W czasach Wielkiego Kryzysu pokładano duże nadzieje w show-biznesie, licząc, że pomoże on przetrwać trudne czasy i chociaż w pewnym stopniu odwrócić uwagę od trudnej sytuacji gospodarczej. Niełatwe realia ekonomiczne zbiegły się w czasie z istotnymi regulacjami w amerykańskiej branży filmowej. W latach trzydziestych w Stanach Zjednoczonych wszedł w życie konserwatywny kodeks Haysa, zajmujący się dopuszczalnością scen przedstawianych w filmach produkowanych i dystrybuowanych w USA – zakazywał on między innymi pokazywania nagości, nadmiernej przemocy czy używania wulgarnych słów.
W obliczu tych wszystkich restrykcji, kreskówki okazały najbezpieczniejszą formą filmową – moralnie niepodejrzane, nadawały się dla widzów w różnych grupach wiekowych. Nie bez powodu w czasach Wielkiego Kryzysu powstały paradoksalnie najweselsze filmy rysunkowe tamtej epoki. Niesforny Miki odnalazł się w tym klimacie idealnie, przywracając swoimi przygodami beztroskę i optymizm, za którymi w tym czasie widzowie tak bardzo tęsknili.
Myszka Miki idzie do wojska
Oprócz kryzysu gospodarczego, Disneyowi – podobnie jak innym twórcom filmowym tego czasu – przyszło zmierzyć się również z wybuchem światowego konfliktu. Oprócz oczywistych trudności związanych z wojną, nie najlepiej przedstawiała się również kondycja finansowa Studia – stworzony z wielkim rozmachem film „Fantazja” pochłonął ogromne zasoby finansowe firmy, wobec czego w latach czterdziestych znalazła się ona niemal na skraju bankructwa. Walt Disney postanowił wówczas maksymalnie wykorzystać okoliczności i zrobić wszystko, by ratować biznes. Kiedy więc rząd amerykański zaproponował mu kontrakt na zrealizowanie animacji propagandowych, nie zastanawiał się długo.
W taki właśnie sposób powstały produkcje, w których postaci ze świata Disneya – Myszka Miki, ale i Kaczor Donald czy Goofy – nakłaniali Amerykanów do oszczędzania żywności, płacenia podatków czy nabywania obligacji wojennych. Oprócz tego ich wizerunki pojawiały się na certyfikatach zaświadczających o zakupie tychże obligacji, na okładkach książeczek z kartkami na racjonowane produkty czy na przeróżnych broszurach propagandowych. Żaden z filmów powstałych w tym czasie – z wyjątkiem kilku przypadków – nie osiągnął większego sukcesu kasowego. Mimo to pozwoliły one studiu utrzymać płynność finansową, stworzyły możliwości do eksperymentowania z nową formą – filmem edukacyjnym – oraz zapewniły rozpoznawalność, o której inne marki mogły tylko pomarzyć. Owa rozpoznawalność wykraczała przy tym poza granice Stanów Zjednoczonych, sięgając nawet do… polskiej armii.
Na prośbę żołnierzy z 1 Dywizji Pancernej generała Stanisława Maczka, rysownicy Disneya przesłali jednostce emblemat z Myszką Miki w mundurze na tle białego orła, odczuwającą dumę ze zgłoszenia się do polskich sił zbrojnych.
Myszka Miki w objęciach komercji
Chociaż Myszka Miki znana jest głównie z ekranów, to niejedyne miejsce, w którym można spotkać tę postać. Walt Disney bardzo szybko dostrzegł potencjał drzemiący w popularności stworzonego przez siebie bohatera i nauczony niezbyt szczęśliwym doświadczeniem z Oswaldem, postanowił maksymalnie wykorzystać zainteresowanie Mikim. Zorientował się, że udzielanie licencji na wizerunek Myszki to prawdziwa żyłka złota. W konsekwencji już w latach trzydziestych animowany bohater stał się prawdziwym handlowym fenomenem – szybko i niemal na masową skalę zaczął pojawiać się w komiksach, książkach, filmach i programach telewizyjnych. Po jego wizerunek ochoczo sięgali również specjaliści z branży modowej czy rozrywkowej.
Symbolem tej ostatniej są szczególnie parki rozrywki Disneyland. Pierwszy z nich otwarto już w 1955 roku w Kalifornii, później przyszła kolej również na Florydę (1971 rok), Tokio (1983 rok), Paryż (1992 rok), Hongkong (2005 rok) i Szanghaj (2006 rok). To wszystko sprawiło, że Myszka Miki stała się postacią znaną na całym świecie – w badaniach rozpoznawalności marki przeprowadzonych w latach dziewięćdziesiątych wyprzedziła samego Świętego Mikołaja.
Chociaż tworząc charakterystycznego gryzonia Walt Disney osiągnął niewątpliwy sukces, ma on również swoje ciemne strony. Miki szybko stał się symbolem kapitalizmu, co nie wszystkim przypadło do gustu. W efekcie – poza przyjaznymi filmami animowanymi, zaczął pojawiać się również w produkcjach satyrycznych, uderzających w świat Disneya. Podwaliny pod jego dekonstrukcję położyli już w latach pięćdziesiątych autorzy satyrycznego magazynu „Mad”, wielokrotnie atakujący w nim Walta i obnażający paradoksy jego uniwersum. Oprócz tego Miki kilkukrotnie zagościł również w animowanym serialu „South Park”, w którym przedstawiony został jako despotyczny i bezwzględny szef koncernu Disneya, znęcający się nad pracownikami i myślący wyłącznie o milionowych zyskach.
Ataków na słynną myszkę pojawiało się oczywiście więcej. Mimo ich częstotliwości i niewybrednej formy, nie zaszkodziły one szczególnie popularności Mikiego. Do dziś, mimo upływu blisko stu lat i dynamicznego rozwoju przemysłu filmowego, bawi on kolejne pokolenia widzów, stanowiąc jeden z największych i najbardziej dochodowych symboli świata bajkowego.
Lubisz czytać artykuły w naszym portalu? Wesprzyj nas finansowo i pomóż rozwinąć nasz serwis!
Bibliografia
- Biskupski Ł., Miki i Donald na froncie (wewnętrznym). Disney Studios podczas II wojny światowej, „Panoptikum” 7(14), 2008, [dostęp: 11.07.2022 r.].
- Sitkiewicz P., Deratyzacja. Myszka Miki w oczach kontrkultury, „Ekrany”, nr 3-4(13-14), 2013, [dostęp: 11.07.2022 r.].
- Suddath C., A brief history of Mickey Mouse, [dostęp: 11.07.2022 r.].
- Wytwórnia Disneya utraci prawa autorskie do Myszki Miki, [dostęp: 11.07.2022 r.].